Lady Loka - jasne że tak. Ja uznałam, że to leżenie to najlepsze i jedyne co mogę zrobić dla małego. Jeżeli coś by się stało, to bym sobie nie wybaczyła nigdy a tak jestem ze świadomością, że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy. Szczególnie, że to taki tydzień w którym niewiele brakuje aby maluszek miał spore szanse przeżyć i jak coś się dzieje to od razu mi pomogą
chyba to mnie trzyma jeszcze psychicznie - wiara, że się uda.
reklama
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 721
Mam pytanko w jakim szpitalu jesteś? Tak z czystej ciekawości, bo akurat też mam skierowanie do klinicznegoLady Loka - jasne że tak. Ja uznałam, że to leżenie to najlepsze i jedyne co mogę zrobić dla małego. Jeżeli coś by się stało, to bym sobie nie wybaczyła nigdy a tak jestem ze świadomością, że zrobiłam wszystko co było w mojej mocy. Szczególnie, że to taki tydzień w którym niewiele brakuje aby maluszek miał spore szanse przeżyć i jak coś się dzieje to od razu mi pomogąchyba to mnie trzyma jeszcze psychicznie - wiara, że się uda.
Na Polnej w PoznaniuMam pytanko w jakim szpitalu jesteś? Tak z czystej ciekawości, bo akurat też mam skierowanie do klinicznego![]()
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 721
Aa to nieNa Polnej w Poznaniu![]()
Nie narzekam. Chodzą słuchy że to jeden z najlepszych szpitali położniczych w Polsce i że babeczki z Wrocławia i innych miast przyjeżdżają tu rodzić ze względu na super oddział neonatologii. Nie wiem na ile to prawda, bo nie mam porównania 
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 721
Ja właśnie o moim czytam tylko złe opinie ,ale moja lekarka jest z tego szpitala więc już się wybiorę, ocenieNie narzekam. Chodzą słuchy że to jeden z najlepszych szpitali położniczych w Polsce i że babeczki z Wrocławia i innych miast przyjeżdżają tu rodzić ze względu na super oddział neonatologii. Nie wiem na ile to prawda, bo nie mam porównania![]()

Hej. Myślę, że o te kilka mm może sobie szyjka pracować, bo np. dziecko uciśnie mocniej główką, albo np. masz pełny pęcherz i już inaczej. Dobrze, że jest taka możliwośćDziewczyny powiedzcie mi czy to możliwe,żeby ta szyjka się wydłużyła? Teoretycznie koleżance,która leżała w szpitalu z problemami z szyjka mówili, że nie , a u mnie szyjka jest dłuższa niż 2 dni temu . Co myślicie?
Alexis, masz bardzo dobre podejście zadaniowe. Cieszymy się wszystkie razem z Tobą. Byle do przodu. A jak z zaparciami, coś się polepszyło ?Wielomatka - samo takie leżenie nie działa dobrze na psychikę, ale trzeba dać radę. Dzisiaj nic takiego się nie dzieje, spokojnie leżę i cieszę się, że we wtorek minie kolejny tydzieńweekend szybciutko zleci, bo mąż cały dzień ze mną posiedzi i będzie lepiej. Każdy dzień do przodu bardzo mnie cieszy bez względu na to co się dzieje z szyjką. Wierzę, że drugi szew wszystko podtrzyma ile trzeba. Nie ukrywam boję się chodzić do łazienki żeby nic się nie pogorszyło, ale jednak komfort psychiczny zupełnie inny niż załatwianie się na ten nieszczęsny basen (z tyłkiem wyżej wcale nie jest to takie łatwe i trzeba się niestety wygiąć…). W ciąży chodzi się częściej niż zwykle, wstrzymywanie nie wskazane żeby infekcji nie było plus powoduje napięcia brzucha i weź tu człowieku wybierz mniejsze zło. Zakładam jednak, że skoro pozwolili to wiedzą co robią i powolutku przechodzę (a drzwi do toalety mam zaraz przy łóżku).
Bidna. To karmienie wcale nie jest takie proste prawda? Matka natura coś tu skopała moim zdaniem. Niby intuicyjnie powinno być, a ile kobitek ma problem/ zapalenia piersi/krwawienia/ ból itp. Sama się boję karmienia.U nas zastój za zastojem, antybiotyk na niewiadomo co (gorączka i ból węzłów chłonnych szyjnych) + stres bo nagle znów wróciło krwawienie i obkurczanie macicy, ponad 2 tyg. Po porodzie. No ale jedni mówią że normalne a inni, że SOR. I znów, bądź tu mądry.
Starsza wraca w poniedzialek do zlobka, jeśli się nie rozłoży.Oby, bo za długo w domu to też wariuje..
Trzymam za Was kciuki dziewczyny. wielomatka ja już tu liczę na szybkie rozwiązanie
Alexis, jesteś turbo dzielna.Już niedługo też będziesz mogła oddychać spokojnie.
Każdy ma jakieś inne priorytety. Moja znajoma (niedawno urodziła) miała zagrożenie porodem przedwczesnym od połowy ciąży + ma poważną chorobę serca (lekarze odradzali w ogóle ciążę, że to za duże dla niej zagrożenie, może się skończyć bardzo źle, bo musiała wszystkie leki odstawić na serce no i poród ogromne ryzyko). No i ta znajoma się martwiła najbardziej, żeby przypadkiem nie urodzić w 2022, tylko żeby już był 2023 - nie chodziło o kwestie zdrowotne, tylko że dziecko będzie do tyłu z nauką czy coś takiego :O. No i jeszcze się martwiła o nacięcie krocza najbardziej. Na szczęście wszystko ok. A Ty będziesz mieć podejście, że już Ci to leżenie nawet nie będzie przeszkadzać i zrobisz wszystko, byle tylko dzidzia była zdrowa. Podejście można mieć różne.25 tydzień to już fajny czas, grunt to wiedzieć po co się leży i nastawić się ,że to nie jest koniec świata. Jak powiedziałam koleżankom, że muszę leżeć to powiedziały, że to jest ich najgorsza obawa w ciazy : leżenie i szpital. Ja osobiście uważam, że jeśli ma to pomóc to mogę leżeć nieprzerwalnie. A szpital jeśli mają mi pomóc też popieram.. Wiadomo wolałabym teraz biegać po sklepach, powoli kompletować wyprawke ,ale jeszcze swoje pobiegamy![]()
Też tak słyszałam o Polnej. Co chwila gdzieś coś jest o tym szpitalu.Nie narzekam. Chodzą słuchy że to jeden z najlepszych szpitali położniczych w Polsce i że babeczki z Wrocławia i innych miast przyjeżdżają tu rodzić ze względu na super oddział neonatologii. Nie wiem na ile to prawda, bo nie mam porównania![]()
Fajnie. Nawet pod kątem ewentualnych infekcji i higieny, zawsze to mniej ludzi = mniej patogenów. Jak byłam w szpitalu 3 miesiące temu, spotkałam taką kobitkę. Ona też mówiła, że rodziła wcześniaczka koło 31 tc, i leżała jakiś czas na Żelaznej w Warszawie z sączącymi wodami. Mówiła, że tam przed każdym skorzystaniem z toalety panie salowe lub położne dezynfekowały jej toaletę, wyobrażacie sobie? Właśnie, żeby nie doszło do żadnej infekcji. Ja to byłam w szoku.Tutaj praktycznie każda sala ma swoją łazienkę, więc narzekać nie można. Jakieś ponoć nie mają, ale tam nie trafiłam jeszcze![]()
My dziś po USG III trymestru, jest 31 + 3, malutka waży prawie 1800 g i przede wszystkim wszystko z nią ok. Niestety cały czas dupinka w dole, przekręca się tylko z prawej na lewo, ale główka cały czas w górze. Mały uparciuch. Doktor również na każdej wizycie pyta, czy czuję ruchy, dziś nie wytrzymałam i parsknęłam, bo nie wiem czy przeciąganie 24 h na dobę i kopy można nazwać czuciem ruchów. Ile to już nocek mamy zarwanych z mężem przez te wykopki
Ostatnia edycja:
P86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2022
- Postów
- 721
Racja, priorytety zmieniają się wraz z problemami , jeśli się ich nie ma to są inne problemy o których inni nie pomyślą.Hej. Myślę, że o te kilka mm może sobie szyjka pracować, bo np. dziecko uciśnie mocniej główką, albo np. masz pełny pęcherz i już inaczej. Dobrze, że jest taka możliwość.
Alexis, masz bardzo dobre podejście zadaniowe. Cieszymy się wszystkie razem z Tobą. Byle do przodu. A jak z zaparciami, coś się polepszyło ?
Bidna. To karmienie wcale nie jest takie proste prawda? Matka natura coś tu skopała moim zdaniem. Niby intuicyjnie powinno być, a ile kobitek ma problem/ zapalenia piersi/krwawienia/ ból itp. Sama się boję karmienia.
Każdy ma jakieś inne priorytety. Moja znajoma (niedawno urodziła) miała zagrożenie porodem przedwczesnym od połowy ciąży + ma poważną chorobę serca (lekarze odradzali w ogóle ciążę, że to za duże dla niej zagrożenie, może się skończyć bardzo źle, bo musiała wszystkie leki odstawić na serce no i poród ogromne ryzyko). No i ta znajoma się martwiła najbardziej, żeby przypadkiem nie urodzić w 2022, tylko żeby już był 2023 - nie chodziło o kwestie zdrowotne, tylko że dziecko będzie do tyłu z nauką czy coś takiego :O. No i jeszcze się martwiła o nacięcie krocza najbardziej. Na szczęście wszystko ok. A Ty będziesz mieć podejście, że już Ci to leżenie nawet nie będzie przeszkadzać i zrobisz wszystko, byle tylko dzidzia była zdrowa. Podejście można mieć różne.
Też tak słyszałam o Polnej. Co chwila gdzieś coś jest o tym szpitalu.
Fajnie. Nawet pod kątem ewentualnych infekcji i higieny, zawsze to mniej ludzi = mniej patogenów. Jak byłam w szpitalu 3 miesiące temu, spotkałam taką kobitkę. Ona też mówiła, że rodziła wcześniaczka koło 31 tc, i leżała jakiś czas na Żelaznej w Warszawie z sączącymi wodami. Mówiła, że tam przed każdym skorzystaniem z toalety panie salowe lub położne dezynfekowały jej toaletę, wyobrażacie sobie? Właśnie, żeby nie doszło do żadnej infekcji. Ja to byłam w szoku.
My dziś po USG III trymestru, jest 31 + 3, malutka waży prawie 1800 g i przede wszystkim wszystko z nią ok. Niestety cały czas dupinka w dole, przekręca się tylko z prawej na lewo, ale główka cały czas w górze. Mały uparciuch. Doktor również na każdej wizycie pyta, czy czuję ruchy, dziś nie wytrzymałam i parsknęłam, bo nie wiem czy przeciąganie 24 h na dobę i kopy można nazwać czuciem ruchów. Ile to już nocek mamy zarwanych z mężem przez te wykopki, bo ja się kręcę na łóżku, mąż się budzi, próbuje mnie uśpić i w końcu nie śpimy, a tu jeszcze się mała nie urodziła. Chyba to taki trening.
Mała jeszcze się obróci i zapewne doznasz nowego rodzaju tych przyjemnych kopniaków w inne partie ciała
reklama
Odnośnie zaparć podawali mi parafinę i jak puścili mnie normalnie do łazienki wszystko się uspokoiło, chociaż każda wędrówka do łazienki - dwa kroki dosłownie to nerwy żeby nic się nie pogorszyło. Bez tego niestety tak czy inaczej było ciężko przez ułożenie ciała. No muszę się jakoś trzymać pomimo tego, że nie jest łatwo.Hej. Myślę, że o te kilka mm może sobie szyjka pracować, bo np. dziecko uciśnie mocniej główką, albo np. masz pełny pęcherz i już inaczej. Dobrze, że jest taka możliwość.
Alexis, masz bardzo dobre podejście zadaniowe. Cieszymy się wszystkie razem z Tobą. Byle do przodu. A jak z zaparciami, coś się polepszyło ?
Bidna. To karmienie wcale nie jest takie proste prawda? Matka natura coś tu skopała moim zdaniem. Niby intuicyjnie powinno być, a ile kobitek ma problem/ zapalenia piersi/krwawienia/ ból itp. Sama się boję karmienia.
Każdy ma jakieś inne priorytety. Moja znajoma (niedawno urodziła) miała zagrożenie porodem przedwczesnym od połowy ciąży + ma poważną chorobę serca (lekarze odradzali w ogóle ciążę, że to za duże dla niej zagrożenie, może się skończyć bardzo źle, bo musiała wszystkie leki odstawić na serce no i poród ogromne ryzyko). No i ta znajoma się martwiła najbardziej, żeby przypadkiem nie urodzić w 2022, tylko żeby już był 2023 - nie chodziło o kwestie zdrowotne, tylko że dziecko będzie do tyłu z nauką czy coś takiego :O. No i jeszcze się martwiła o nacięcie krocza najbardziej. Na szczęście wszystko ok. A Ty będziesz mieć podejście, że już Ci to leżenie nawet nie będzie przeszkadzać i zrobisz wszystko, byle tylko dzidzia była zdrowa. Podejście można mieć różne.
Też tak słyszałam o Polnej. Co chwila gdzieś coś jest o tym szpitalu.
Fajnie. Nawet pod kątem ewentualnych infekcji i higieny, zawsze to mniej ludzi = mniej patogenów. Jak byłam w szpitalu 3 miesiące temu, spotkałam taką kobitkę. Ona też mówiła, że rodziła wcześniaczka koło 31 tc, i leżała jakiś czas na Żelaznej w Warszawie z sączącymi wodami. Mówiła, że tam przed każdym skorzystaniem z toalety panie salowe lub położne dezynfekowały jej toaletę, wyobrażacie sobie? Właśnie, żeby nie doszło do żadnej infekcji. Ja to byłam w szoku.
My dziś po USG III trymestru, jest 31 + 3, malutka waży prawie 1800 g i przede wszystkim wszystko z nią ok. Niestety cały czas dupinka w dole, przekręca się tylko z prawej na lewo, ale główka cały czas w górze. Mały uparciuch. Doktor również na każdej wizycie pyta, czy czuję ruchy, dziś nie wytrzymałam i parsknęłam, bo nie wiem czy przeciąganie 24 h na dobę i kopy można nazwać czuciem ruchów. Ile to już nocek mamy zarwanych z mężem przez te wykopki, bo ja się kręcę na łóżku, mąż się budzi, próbuje mnie uśpić i w końcu nie śpimy godzinami, a tu jeszcze się mała nie urodziła. Chyba to taki trening.
Super, że u Ciebie z dzieciaczkiem wszystko oki
Podziel się: