Ciekawe co jutro powiedzą…moja córka jak się urodziła to ważyła 570g. Wykłóć się o te sterydy. Albo niech odmowę podania dadzą na piśmie.
reklama
Grabarzenka
Fanka BB :)
Ja jak wróciłam do domu, to i mój mąż i syn byli chorzy. Ponad tydzień izolowałyśmy się z małą w sypialni.
My się nie izolujemy bo mała niestety ciężko przechodzi wprowadzenie Laury i nic nie chce robić bez mamy więc nie mogę jej dokładać jeszcze izolowania bo by jej serce pękło...
Składam modły do Boga
Tak, liczę na to, że mleko zdziała cudaGrabarzenka - współczuję, pamiętaj, że córeczkę chroni Twoje mleko i ma Twoje przeciwciała. Co Ci mogę powiedzieć, ja to przeżywałam przy starszakach i załamać się można ;/
Piękna waga i tydzień juz. Ja powyżej kilograma zaczynałam spokojnie oddychać. A ogólnie to niesamowite bo czuję się, jakby to było wczoraj a teraz malutka zdrowa na świecie. Dziękuję Bogu za to, że wyszliśmy z tego wszystkiego cało. Bardzo wam nie zazdroszczę i nigdy w ciąży już nie będę. Widzisz Natka, niby tyle czasu ale to zleci w mig. A ja trzy tygodnie wcześniej urodziłam także warto jednak być gotowym w każdej chwili.Ja właśnie wróciłam z wizyty w szpitalu. Szew trzyma szyjka miękka lekko ponad 1 cm także leżeć i walczyć o każdy dzień. Z małym wszystko Ok waży 1,3 kg
A dziś rano obudziłam się z myślą, że muszę pilnie pakować torby bo w razie w nie mam jeszcze nic gotowe taki mnie stres zaczyna powoli łapać.. a to jeszcze tyle czasu teoretycznie.
Ooo to już duże maleństwo czekamy! Myślę, że niedługo już będzie. Bardzo się cieszę kolejny happy end.Jednak to jeszcze nie dziś. Szyjka miękka, 1,5cm, rozwarcie na palec. Jak pojechaliśmy to w ciągu 2h się może 3-4 skurcze pojawiły. Jak miałam ktg 1. Za to mała kopała jak szalona. W nocy było po 5-6 skurczy co 10 minut, potem przerwa i znowu. W sumie cieszę się, że pojechałam. Było miło, trochę na sorze poczekałam, potem na oddział, tam trochę też poczekałam, zrobiono KTG USG i badanko, doktor na pytania odpowiedział, zapisał na piątek na KTG. Zupełnie inaczej niż na IP w innym szpitalu. Mała waży -+3600.
Ja pierniczę.. masakraDziewczyny jestem załamana… dwa tygodnie temu jeszcze było ok, dzisiaj się dowiedziałam, że szew i pessar nie spełniają zadania, pęcherz się wpukla po całości w kanał szyjki… najgorsze jest to, że jeszcze nawet za wcześnie na podanie sterydów… nie wiem co teraz będzie
Polna. Maja sprzęt, mają lekarzy, mają doświadczenie. Na pewno wiedzą co robią i mam nadzieję, że to ogarną. Też jestem z Poznania. Gdybyś coś potrzebowała to pisz! Przyjadę, przywiozę, pogadam. CokolwiekZ Poznania, niestety to jest jedyny szpital III referencyjności, więc nie ma gdzie uciec w takiej sytuacji, bo i tak wszystkich z takimi akcjami przysyłają tutaj. A teraz akurat sprawdzał wszystko ten, który był przy zabiegu jak szew zakładali. Nie mam pojęcia o co chodzi, może przez dwa tygodnie tak puściło…
Ja pierdziele... Nie odpuściła bym sterydów. Co to za gadanie. Mają robić wszystko żeby uratować Twojego malucha!!! Który dokładnie dzis TC?Miałam, ale nic nowego nie powiedzieli. Mam leżeć, będą obserwować… wzięli mnie jeszcze żeby zrobić posiew, nie są zbyt pozytywnie nastawieni, mówią że mały może urodzić się na dniach. Waga na granicy przeżywalności. Co do sterydów to podają przy większym prawdopodobieństwie przeżycia…
Dziewczyny a co z naszym wątkiem poporodowym?
My jesteśmy po wizycie położnej
LAURA- Super zdrowy bobas tylko tyle, że bardzo mały. Żółtaczka nie jest zła, raczej fizjologiczna a nie patologiczna, powinna zejść bez problemu. Odruchy w normie, nic podejrzanego nie ma. Pani położna jest też od laktacji i kolejna która potwierdziła, że faktycznie mam bardzo duże brodawki a Laura ma maleńka buzię i nie ma opcji żeby piła moje mleko. Ale tak za dwa trzy tygodnie będziemy próbować znów ja przystawiać i powinna prędzej czy później załapać, tylko musi podrosnąć. Ja już dziś odciagam 100 ml na jedną sesje więc robię fajne zapasy już Wagowo przybrała tylko 20g. I powiedziała że mam jej częściej dawać mleko. To akurat wyzwanie bo i tak jej daje na spiku. Zdjęła jej klamerkę z pępka, pępek się ładnie goi. Generalnie wszystko spoko tylko trzeba utuczyć pochwaliła mnie za sposób ubierania i obchodzenia się z nią, za to jak jest ubrana pod kątem warstw- cieplej ją ubieram, bo się wychładza. no ma kilka takich wcześniakowych objawów ale radzimy sobie z tym.
Ja- blizna wygląda bardzo ładnie, jest trochę opuchnięta ale to od tego że tyle chodzę ogólnie goi się ok i powinno być dobrze.. dodatkowo pan doktor zrobił robotę bo nie wchodząc w szczegóły bardzo ładnie mnie oczyścił i to będzie "krótki połóg" a macica już mega obkurczona
2) po wizycie u lekarza - no co mam powiedzieć, Lena chora ma infekcje, zapalenie gardła nie silne ale jest, do tego na kaszel dostała potrójna dawkę sterydu. No i wiadomo syropy itp. wczoraj gorączka, w nocy gorączka, od rana 37,5... Pozostaje trzymać kciuki za Laurę bo chyba wszyscy wiedzą jak się skonczy, jeśli ona cokolwiek złapie jako "noworodek na skraju dojrzałości".
Łapcie fotkę mojego malucha na poprawę humoru! Widzicie, jeszcze niedawno panikowałam, byłam po Waszej stronie. Jak mi się udało to Wam też się uda
DziękujęMy się nie izolujemy bo mała niestety ciężko przechodzi wprowadzenie Laury i nic nie chce robić bez mamy więc nie mogę jej dokładać jeszcze izolowania bo by jej serce pękło...
Składam modły do Boga
Tak, liczę na to, że mleko zdziała cuda
Piękna waga i tydzień juz. Ja powyżej kilograma zaczynałam spokojnie oddychać. A ogólnie to niesamowite bo czuję się, jakby to było wczoraj a teraz malutka zdrowa na świecie. Dziękuję Bogu za to, że wyszliśmy z tego wszystkiego cało. Bardzo wam nie zazdroszczę i nigdy w ciąży już nie będę. Widzisz Natka, niby tyle czasu ale to zleci w mig. A ja trzy tygodnie wcześniej urodziłam także warto jednak być gotowym w każdej chwili.
Ooo to już duże maleństwo czekamy! Myślę, że niedługo już będzie. Bardzo się cieszę kolejny happy end.
Ja pierniczę.. masakra
Polna. Maja sprzęt, mają lekarzy, mają doświadczenie. Na pewno wiedzą co robią i mam nadzieję, że to ogarną. Też jestem z Poznania. Gdybyś coś potrzebowała to pisz! Przyjadę, przywiozę, pogadam. Cokolwiek
Ja pierdziele... Nie odpuściła bym sterydów. Co to za gadanie. Mają robić wszystko żeby uratować Twojego malucha!!! Który dokładnie dzis TC?
Dziewczyny a co z naszym wątkiem poporodowym?
My jesteśmy po wizycie położnej
LAURA- Super zdrowy bobas tylko tyle, że bardzo mały. Żółtaczka nie jest zła, raczej fizjologiczna a nie patologiczna, powinna zejść bez problemu. Odruchy w normie, nic podejrzanego nie ma. Pani położna jest też od laktacji i kolejna która potwierdziła, że faktycznie mam bardzo duże brodawki a Laura ma maleńka buzię i nie ma opcji żeby piła moje mleko. Ale tak za dwa trzy tygodnie będziemy próbować znów ja przystawiać i powinna prędzej czy później załapać, tylko musi podrosnąć. Ja już dziś odciagam 100 ml na jedną sesje więc robię fajne zapasy już Wagowo przybrała tylko 20g. I powiedziała że mam jej częściej dawać mleko. To akurat wyzwanie bo i tak jej daje na spiku. Zdjęła jej klamerkę z pępka, pępek się ładnie goi. Generalnie wszystko spoko tylko trzeba utuczyć pochwaliła mnie za sposób ubierania i obchodzenia się z nią, za to jak jest ubrana pod kątem warstw- cieplej ją ubieram, bo się wychładza. no ma kilka takich wcześniakowych objawów ale radzimy sobie z tym.
Ja- blizna wygląda bardzo ładnie, jest trochę opuchnięta ale to od tego że tyle chodzę ogólnie goi się ok i powinno być dobrze.. dodatkowo pan doktor zrobił robotę bo nie wchodząc w szczegóły bardzo ładnie mnie oczyścił i to będzie "krótki połóg" a macica już mega obkurczona
2) po wizycie u lekarza - no co mam powiedzieć, Lena chora ma infekcje, zapalenie gardła nie silne ale jest, do tego na kaszel dostała potrójna dawkę sterydu. No i wiadomo syropy itp. wczoraj gorączka, w nocy gorączka, od rana 37,5... Pozostaje trzymać kciuki za Laurę bo chyba wszyscy wiedzą jak się skonczy, jeśli ona cokolwiek złapie jako "noworodek na skraju dojrzałości".
Łapcie fotkę mojego malucha na poprawę humoru! Widzicie, jeszcze niedawno panikowałam, byłam po Waszej stronie. Jak mi się udało to Wam też się uda
Zobacz załącznik 1485317
Super że z malutką wszystko oki, cudna jest oby Lena szybciutko wyzdrowiała!
Z ich wyliczeń wychodzi 22+6 więc można założyć że 23 skończony patrząc na to, że dzień się kończy. To co usłyszałam - z maluchem w porządku, ale wagowo na granicy przeżywalności. Pewnie czekają na kolejny tydzień żeby waga była jeszcze wyższa. Mają mnie obserwować także pewnie w dwupaku stąd nie wyjdę. Generalnie wszystko może się zacząć na dniach, nikt nie wie co będzie… tragedia
Alexis - Poproś jutro o rozmowę z ordynatorem. Nie mogą Ci odmówić podania sterydów. Żaden z lekarzy nie może przewidzieć co będzie i nie mają prawa decydować, czy pozwolić dziecku żyć czy nie.
Poza tym USG nie podaje idealnie wagi - bardzo często waga jest większa.
Każdy dzień jest teraz na wagę złota.
Poza tym USG nie podaje idealnie wagi - bardzo często waga jest większa.
Każdy dzień jest teraz na wagę złota.
Właśnie ta p. profesor, która ma mnie jutro badać jest ordynatorem oddziału o ile dobrze kojarzęAlexis - Poproś jutro o rozmowę z ordynatorem. Nie mogą Ci odmówić podania sterydów. Żaden z lekarzy nie może przewidzieć co będzie i nie mają prawa decydować, czy pozwolić dziecku żyć czy nie.
Poza tym USG nie podaje idealnie wagi - bardzo często waga jest większa.
Każdy dzień jest teraz na wagę złota.
A co do wagi dziecka.
Przeczytaj artyłuł
To świeża sprawa. Także nic nie jest stracone.
Przeczytaj artyłuł
Lekarze z rudzkiego szpitala uratowali dziewczynkę, która urodziła się w 26. tyg. ciąży
Kolejny sukces rudzkich neonatologów! Medycy ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej uratowali dziecko, które urodziło się zdecydowanie za wcz...
rudaslaska.com.pl
To świeża sprawa. Także nic nie jest stracone.
Jaka malutka niuńka, dzielna dziewczynka. Dokładnie Alexis, szansa jest zawsze, a cuda się zdarzają naprawdę. Po prostu się może okazać, że dziecko sobie lepiej radzi, niż urodzeni w tym samym tygodniu i z tą samą wagą. Nie ma tu reguły. Są dzieci z 25 tc, które nie mają prawie żadnych powikłań wcześniactwoa. Póki wody nie lecą, jestescie w grze (a i później nie jest nic przesądzone, bo jak nie ma infekcji, to wody się mogą uzupełniać).A co do wagi dziecka.
Przeczytaj artyłuł
Lekarze z rudzkiego szpitala uratowali dziewczynkę, która urodziła się w 26. tyg. ciąży
Kolejny sukces rudzkich neonatologów! Medycy ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej uratowali dziecko, które urodziło się zdecydowanie za wcz...rudaslaska.com.pl
To świeża sprawa. Także nic nie jest stracone.
Oby się tylko okazało, że infekcji nie ma. Zastanawia się tylko czemu oni mi mówili o widocznym pęcherzu w pochwie skoro szyjka jest, ale ponoć „bardzo króciutka”, szew też mi się nie zerwał bo bym to czuła… sama nie wiem co o tym myśleć… najlepiej nie myśleć, czekać, zobaczę co się stanie, bo i tak nic nie mogę zrobićJaka malutka niuńka, dzielna dziewczynka. Dokładnie Alexis, szansa jest zawsze, a cuda się zdarzają naprawdę. Po prostu się może okazać, że dziecko sobie lepiej radzi, niż urodzeni w tym samym tygodniu i z tą samą wagą. Nie ma tu reguły. Są dzieci z 25 tc, które nie mają prawie żadnych powikłań wcześniactwoa. Póki wody nie lecą, jestescie w grze (a i później nie jest nic przesądzone, bo jak nie ma infekcji, to wody się mogą uzupełniać).
Ale faktycznie jest szansa, skoro przy takim maleństwie się udało. Mój mąż się śmieje (trochę śmiech przez łzy), że nasz to wojownik i jest silny więc da radę co by nie było. Bardzo bym chciała, żeby tak faktycznie było. Boże jedyny, żeby chociaż do tego 25-26 tc wytrwać. Niech mnie nawet do łóżka przykują….
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
Ja trochę nie ogarniam, czemu Ty chociażby luteiny nie dostajesz? Ze sterydami to kurde, co im szkodzi... W takim sensie, że nie przyjechałaś do nich z trwającą akcją porodową, którą cudem przerwali. Nie ogarniam czemu Cię chociażby magnezowymi kroplówkami nie faszerują, żeby maksymalnie macicę wyciszyć.
Grabarzenka - cieszę się z Twoich dobrych wieści po wizycie patronażowej. Co do wątku zamkniętego, to sodalit pisała do adminki. Chyba trzeba czasu, żeby to ogarnąć.
Ann - odezwij się jak tam dajesz radę?
Sylwcia - a jak u Ciebie sytuacja?
Grabarzenka - cieszę się z Twoich dobrych wieści po wizycie patronażowej. Co do wątku zamkniętego, to sodalit pisała do adminki. Chyba trzeba czasu, żeby to ogarnąć.
Ann - odezwij się jak tam dajesz radę?
Sylwcia - a jak u Ciebie sytuacja?
reklama
Luteinę biorę swoją, oni mi przynieśli Aspargin. Podejrzewam, że z luteiną przybędą około 21. Pewnie jutro podejmą jakieś większe decyzje jak ordynator mnie przebada. Dzisiaj jej wcale nie było to tylko tyle co się kontaktowali w mojej sprawie odnośnie posiewu. Jedna dziewczyna czekała na nią żeby dostać wypis i dalej leży.Ja trochę nie ogarniam, czemu Ty chociażby luteiny nie dostajesz? Ze sterydami to kurde, co im szkodzi... W takim sensie, że nie przyjechałaś do nich z trwającą akcją porodową, którą cudem przerwali. Nie ogarniam czemu Cię chociażby magnezowymi kroplówkami nie faszerują, żeby maksymalnie macicę wyciszyć.
Grabarzenka - cieszę się z Twoich dobrych wieści po wizycie patronażowej. Co do wątku zamkniętego, to sodalit pisała do adminki. Chyba trzeba czasu, żeby to ogarnąć.
Ann - odezwij się jak tam dajesz radę?
Sylwcia - a jak u Ciebie sytuacja?
Podziel się: