reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Mi się właśnie wydaje, że u mnie też mogą być więzadła, trochę promieniujący i kłujący ból, który czasem mija, czasem go nie ma i też ma różne nasilenie. Jakoś na pewno się dokulamy! Ja w szpitalu to tylko przeżywałam, żeby do tego 22 tygodnia najpierw dociągnąć, bo przed to uznają za poronienie, teraz liczę żeby do 25 :D potem do 28 i tak dalej
Ja wychodzę z założenia, że dopóki nie zacznie mnie boleć cała macica, to się nie przejmuję. Bo logiczne, że czasami gdzieś zaboli :)
 
reklama
Ja już powoli przyzwyczajam się, że coś w ciąży musi boleć. Dziś mi kręgosłup dokucza, ale jak porównuję do poprzedniej ciąży, to jest naprawdę nieźle.
 
Ja jestem świetnym przykładem jak kaszel skrócił szyjkę, a następnie spowodował wypadnięcie czopa i sączenie się wód. Tylko to nie taki kaszel jak przy zwykłym przeziębieniu, a taki kaszel krtaniowy, który jest suchy i nie da się go powstrzymać - tak dusi.

Wielomatko - u mnie jak u Ann - poród nie trwał 4h i też dostałam jedną dawkę. Młoda zdrowa.
 
Ja jestem świetnym przykładem jak kaszel skrócił szyjkę, a następnie spowodował wypadnięcie czopa i sączenie się wód. Tylko to nie taki kaszel jak przy zwykłym przeziębieniu, a taki kaszel krtaniowy, który jest suchy i nie da się go powstrzymać - tak dusi.

Wielomatko - u mnie jak u Ann - poród nie trwał 4h i też dostałam jedną dawkę. Młoda zdrowa.
Właśnie u mnie kilka dni przed rutynową wizytą u prowadzącego skończył się taki suchy męczący, który trwał ponad tydzień, a jedyne co mi zalecił lekarz internista to inhalacje… potem się okazało, że ta szyjka miała 5mm, ale nie wiem niestety co faktycznie było przyczyną. Zakładam, że kaszel nie pomógł…
 
Alexis - ja miałam 2 epizody kaszlu. Po 1 - szyjka skróciła się na tyle, że musiałam prowadzić oszczędny tryb życia, za drugim razem z dnia na dzień kaszel spowodował skrócenie do 1 cm i rozwarcie na 2 cm. Pomogły dopiero inhalacje ze sterydu, wzięte po sugestii koleżanki - lekarza. Steryd można zalecić kobiecie w ciąży, ale nikt tego z lekarzy nie zrobił. Nigdy nie zapomnę jej słów, że jak tak będę kaszlała to wykaszlę dziecko. I to był chyba ostatni moment, żeby nasza historia się skończyła w dobrym tygodniu.
 
Sodalit - nie wiedziałam, że miałaś GBS dodatniego.

Ja w pierwszym trymestrze miałam silny kaszel i na szyjkę nie miało to wpływu. U mnie konsekwentnie szyjka leci po 20 tc :/
 
Ja ok 30tc miałam zapalenie oskrzeli, bałam się, że płuca wypluje, a macica sama wypadnie. Każdy napad kaszlu to straszny stres. Na szczęście, nic się złego nie działo.

No i mi się wczoraj popłakało. Wczoraj luby wyszedł do pracy o 6 rano, wrócił o 23. Raz zadzwonił koło 13 zapytać jak po wizycie, a potem cisza. Po 21 w końcu udało mi się z nim skontaktować, zapytałam czy wraca dziś do domu, a on, że przecież wiem że są egzaminy i coś zaczął gadać, ale się rozłączyła. Dziś chyba będzie to samo. Nic tylko szukam problemów na siłę...
 
Sylwcia - no ja Ci się nie dziwię, potrzebujesz teraz bliskości i wsparcia. A czy w razie porodu możesz liczyć, że będzie mógł do Ciebie dotrzeć?

Skończyłam 36 tc :) Jakieś 13 - 14 tygodni leżałam, dziś już sporo czasu spędziłam z dziećmi w kuchni, zrobiłam sok wyciskany z owoców, słuchaliśmy sobie kolęd, przychodzi wreszcie ta normalność. Teraz się położyłam, ale to zupełnie już inne myślenie.
 
Wielomatko - tak miałam GBS - pisałam nawet tutaj, ale w takim gąszczu informacji pewnie Ci umknęło. Czytałam, że tego w ciąży jako tako nie leczą. Tylko właśnie przy porodzie podają antybiotyk.
Wspaniale, że to już 36 tydzień. Teraz głowa będzie spokojniejsza.

Sylwica - a propos Twojej bezsenności. A może by tak spróbować z hipnozą? Czasem bezssenność może być wynikiem jakiegoś zdarzenia które jest nieuświadomione. Może to by Ci pomogło?

Mój mąż jak go poznałam palił papierosy. Wiedział, że go to całkowicie dyskwalifikuje jeśli chodzi o mnie i hipnoza to była jedyna rzecz jaka go z tego syfu wyciągnęła.
 
reklama
Sodalit - głowa u mnie spokojniejsza pod kątem wcześniactwa od dłuższego czasu już, ale teraz to już w ogóle radość.

Bardzo się cieszę, że do tego momentu dotrwałam i liczę, że jeszcze pochodzę z brzuszkiem.
Moja szwagierka wzięła dzieci na spacer. Reksio właśnie czyści podłogi na górze domu, a ja leżę i zbieram siły na resztę dnia :)
 
Do góry