reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

hmm tą konkretną dostałam na szkole rodzenia - jest z hipnorodzenia. Na YT też znajdziesz, jedna darmowa jest też na stronie błękitnyporód.
Wczoraj udało się w miarę fajnie dzieci ogarnąć, bo rodzice mi pomogli.
We wtorek mąż idzie na wigilię z pracy i już mam powoli dość. W domu syf, ale oczywiście, to ja się czepiam.
 
reklama
Ja zasypiam szybko wieczorem ale co noc się budzę i nie mogę ponownie zasnąć. A co to za relaksacja? Ja czytam książkę, puszczam jakąś muzykę do snu, oglądam nudny serial i po prostu nic nie działa, z reguły zasypiam po 4 godzinnej przerwie. Czuje się już taka otumaniona, głowa boli.
A jak dałaś wczoraj sama radę z dziewczynami?

Mika co u Twojej koleżanki?
Niby nie ma bakterii w posiewie, to dobrze, jeszcze czekają na tą część mykologiczną. Ale mówi, że z brzuchem czuje, że coś nie tak, cały czas twardy i boli. Trochę się odizolowałam od tej sprawy, tylko co jakiś czas czytam co u niej.

Teraz my czekamy na wyniki posiewu, był we wtorek, jeszcze wyniku nie ma. Ostatnio miałam po 3 dniach to nic nie wyhodowali, a jak było tak długo, to bakteria wyszła ;(.

Z tą bezsennością dziewczyny, to też mam problem. Wstaję ok 3 na siku i nie mogę usnąć 2 godziny. Kręcę się, mąż się budzi, mała kopie i do 5 nie śpimy.
 
Ostatnia edycja:
Wielomatka u mnie też jeden wielki syf. Ostatnio jak weszłam do garderoby myślałam że na zawał padne....jedno wielkie śmietnisko. Ale moje gadanie tylko spowodowało jeszcze większe nerwy u męża - uznalam więc że nie będę już komentować bałaganu bo niczego dobrego to nie przyniesie.

Mika u mnie w szpitalu w laboratorium na wynik posiewu trzeba czekać 4 dni, a moja położna mówiła że czasem i do tygodnia się wydłuża. Nie martw się na zapas. Mnie też ostatnio wyszły jakieś bakterie, dostałam antybiotyk, teraz znowu zrobiłam badanie i było już wszystko dobrze.
 
No nic, wniosek taki, że trzeba zaciskać zęby.
Ja jestem typem, który lubi działać. Dla mnie bezczynność jest męcząca. Owszem, ponarzekam przy tym, ale popycham sprawy do przodu. Stąd teraz leżenie to dla mnie katorga. Ale też cieszę się, bo nadrabiam książki, dzięki Lady Loka uczę się włoskiego, zapisałam się pierwszy raz w życiu na internetowy kurs, staram się słuchać czegoś rozwojowego,

U nas cały czas sypie, jest przepięknie biało. Ciekawe czy do świąt się utrzyma
 
Ze mnie z kolei takie leżenie wysysa chyba wszystkie siły. Nie chce mi się nic. Czuje się znużona i zmęczona 🥴 na niczym nie potrafie się skupić.
U nas śniegu brak, tylko mróz. A w przyszłym tygodniu już chyba temperatury na plusie. Wiec raczej brak szans na białe święta. Jest okropnie szaro i ponuro, nie pamiętam kiedy świeciło słońce.
 
Mój mąż miał wczoraj spotkanie przy piwie i jak wrócił to go naszło na rozkminy 😂 więc praktycznie do 2 w nocy siedzieliśny i gadaliśmy o tym, jak być dobrym rodzicem i nie zepsuć dziecku życia.
Potem nie spałam, bo mam taką zgagę ostatnio, że umieram. A że do rozmowy piliśmy herbatę, to potem wstawalam na siku 😂 mam moze z 4h przespane, ale nie jest najgorzej. Tylko ta zgaga jest ble.
 
No właśnie...teoria teorią a życie pokazuje zupełnie co innego.
W końcu dziś wstałam. Poprzenosilam trochę ciuchów córki z jej pokoju do garderoby. Brzuch cały czas twardy, zadyszka....az się boje kolejnego ruchu.
 
reklama
Do góry