Wow, 8 lat i naleśniki ? Zuch dziewczyna. A ile mają lat dziewczyny wszystkie?Dzięki dziewczyny za miłe słowo. Wczoraj mi było naprawdę źle, ale też hormony robią swoje i bardziej przeżywam takie rzeczy. Dziś w ogóle mam dzień z 3 dziewczyn, bo najstarszej odwołali zajęcia. Właśnie mają piknik w naszej sypialni, moja 8 latka sama pierwszy raz w życiu usmażyła naleśniki - do tej pory robiła tylko ciasto, a ja smażyłam. Fajna odmiana żywieniowa po tylu tygodniach
Lady Loka - na tym etapie to ruchy są małe z powodu też małej wagi dziecka. W sensie z pewnością fika, ale za lekki jest, żebyś wszystko czuła.
reklama
Wielomatka tak zawsze miałam problem z jelitami ale w ciąży to jest jakaś masakra. W poprzedniej pamiętam było podobnie. Moja wina, ze po urodzeniu się córki problem poszedł w kąt i nic z tym nie zrobiłam. Wizyta na 15:20. U nas od rana wrzaski i kłótnie. Moja córka ewidentnie źle reaguje na babcie...nic nie słucha, wręcz robi na złość, staje się agresywna. Już mam dosyć. Chce żeby było jak kiedyś jak byłyśmy same.
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
Ann - moja 4 latka robi podobnie, tzn. bardzo idzie teraz w nieposłuszeństwo, choć u niej to efekt zazwyczaj przebodćcowania.
Mika - 8 lat, 4 i 1.5 roku. Między nimi jest syn 6 letni, no a w brzuchu kolejna dziewczyna :O
Nasze dzieci od dawna ogarniają sprawy kuchenne, w sensie zrobią sobie kanapki itp. Tylko gazu nie włączą. My pozwalamy na duuuuużo samodzielności, jesteśmy bardziej za wolnym chowem niż chowaniem pod kloszem. Porównując do dzieci znajomych to faktycznie ogarniają dużo, ale też ta nasza najstarsza, uwielbia wręcz gotować.
Mika - 8 lat, 4 i 1.5 roku. Między nimi jest syn 6 letni, no a w brzuchu kolejna dziewczyna :O
Nasze dzieci od dawna ogarniają sprawy kuchenne, w sensie zrobią sobie kanapki itp. Tylko gazu nie włączą. My pozwalamy na duuuuużo samodzielności, jesteśmy bardziej za wolnym chowem niż chowaniem pod kloszem. Porównując do dzieci znajomych to faktycznie ogarniają dużo, ale też ta nasza najstarsza, uwielbia wręcz gotować.
A miałaś może kolonoskopię? Bo ja np. też odkąd pamiętam (od dziecka) zaparcia, biegunki, kolki jelitowe, wzdęcia, częste bóle brzucha. W końcu po antybiotykoterapii po porodzie dostałam zapalenia i biegunki z krwią i już nie miałam wyjścia. Po za małym polipkiem nic nie wyszło, więc jelito drażliwe sie kłania. Jeśli nie miałaś, to bardzo zachęcam. Ja byłam na 200 % pewna, że będzie jakiś Crohn, albo coś gorszego. Pomogło też odstawienie całkowite jeansów (bardzo mi brzuch uciskaly) ograniczenie nabiału i pieczywa.Wielomatka tak zawsze miałam problem z jelitami ale w ciąży to jest jakaś masakra. W poprzedniej pamiętam było podobnie. Moja wina, ze po urodzeniu się córki problem poszedł w kąt i nic z tym nie zrobiłam. Wizyta na 15:20. U nas od rana wrzaski i kłótnie. Moja córka ewidentnie źle reaguje na babcie...nic nie słucha, wręcz robi na złość, staje się agresywna. Już mam dosyć. Chce żeby było jak kiedyś jak byłyśmy same.
Nie miałam w zasadzie żadnego badania poza różnymi badaniami z krwi które były w porządku. Zaczęłam chodzić do gastrologa krótko przed zajsciem w ciążę z pierwszą córka, w ciąży lekarz mówił ze musimy przerwać diagnostyke, a po porodzie już oczywiście nie wróciłam. U mnie to częściowo na pewno będzie jedzenie, ale nie potrafię utrafić co. Plus mam wrażenie że nerwy i stres. A u Ciebie juz jest ok ?A miałaś może kolonoskopię? Bo ja np. też odkąd pamiętam (od dziecka) zaparcia, biegunki, kolki jelitowe, wzdęcia, częste bóle brzucha. W końcu po antybiotykoterapii po porodzie dostałam zapalenia i biegunki z krwią i już nie miałam wyjścia. Po za małym polipkiem nic nie wyszło, więc jelito drażliwe sie kłania. Jeśli nie miałaś, to bardzo zachęcam. Ja byłam na 200 % pewna, że będzie jakiś Crohn, albo coś gorszego. Pomogło też odstawienie całkowite jeansów (bardzo mi brzuch uciskaly) ograniczenie nabiału i pieczywa.
Jeśli chodzi o jelita, to w miarę ok, chociaż mam zaparcia i biegunki (suplementacja żelazem i magnezami), od wzdęć są twardnienia więc się staram chociaż dużo wody i jakiś warzyw i owoców, czasem szklanka coli, bo działa u mnie po 5 minutach.Nie miałam w zasadzie żadnego badania poza różnymi badaniami z krwi które były w porządku. Zaczęłam chodzić do gastrologa krótko przed zajsciem w ciążę z pierwszą córka, w ciąży lekarz mówił ze musimy przerwać diagnostyke, a po porodzie już oczywiście nie wróciłam. U mnie to częściowo na pewno będzie jedzenie, ale nie potrafię utrafić co. Plus mam wrażenie że nerwy i stres. A u Ciebie juz jest ok ?
Bardzo mi ta koleżanka siedzi w głowie, co trafiła do szpitala w 30 tc. Mało co jej pisze, bo nie chcę jej załamywać i się mądrzyć. Chodzi o to, że wczoraj z niej chlusnęło i paski zabarwiają się jakby na wody. Miała USG I lekarz wykrył, że wody są w normie ale w dolnej granicy. I ta druga koleżanka ją pociesza, że to dobrze, że to nie wody, a to przecież właśnie świadczy o tym, że się sączą. U mnie było AFI 5,7 przy przyjęciu (norma 5-20) i CRP w normie i to nie świadczy o tym, że się nie sączą, bo na wizycie 2 tygodnie wcześniej miałam przy gornej granicy. Czuję jakby ona miała dejavu, wszystko to samo prawie, tylko lekarze koło niej latają na szczęscie. Myślicie, że jej coś pisać, czy tylko pisać pozytywy, koleżanka trochę typ histeryczny niestety. No i już stres i brzuch czuję.
Folami83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2020
- Postów
- 2 991
udało mi się znaleźć teczkę z dokumentami z poprzedniej ciąży . Wtedy mniej więcej w tym czasie miałam szyjkę 37mm. Jak lekarz zaczął mierzyć jakoś od 4 czy 5 miesiąca to zaczynało się od 37mm,a przed porodem miała 11mm. Może taka moja uroda . No nic , będę się oszczędzać jak się da, a po nowym roku wizyta .W sumie magnez jest bez recepty, więc to chyba nie ma takiego znaczenia. On działa na twardnienia, bóle brzucha.
Ja mam asmag forte i mi po nim dobrze dawka maksymalna to 6 tabketek na dobę, ja teraz biorę 4, raz wzięłam 5 jak czułam, że coś mnie bardziej zaczyna ćmić.
Ja mam wizytę 2.01 a za tydzień połówkowe.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 551
Szyjka ma prawo się skracać od pewnego momentu po to, żeby urodzić. Więc to nie kwestia urody, a fizjologii tak że spokojnie. Jak będzie się skracać za szybko, to zawsze jest pessar. Ale u Ciebie nie ma póki co objawów, żeby skracała się za szybko nawet jeżeli będzie tempo z poprzedniej ciąży to zostaje sporo zapasu. Nie panikowałabym.udało mi się znaleźć teczkę z dokumentami z poprzedniej ciąży . Wtedy mniej więcej w tym czasie miałam szyjkę 37mm. Jak lekarz zaczął mierzyć jakoś od 4 czy 5 miesiąca to zaczynało się od 37mm,a przed porodem miała 11mm. Może taka moja uroda . No nic , będę się oszczędzać jak się da, a po nowym roku wizyta .
Folami83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2020
- Postów
- 2 991
tak, tak ..to że się skraca to wiem...chodziło mi o to , że może po prostu tak mam , że szyjka mija nie jest super długa w ciążachSzyjka ma prawo się skracać od pewnego momentu po to, żeby urodzić. Więc to nie kwestia urody, a fizjologii tak że spokojnie. Jak będzie się skracać za szybko, to zawsze jest pessar. Ale u Ciebie nie ma póki co objawów, żeby skracała się za szybko nawet jeżeli będzie tempo z poprzedniej ciąży to zostaje sporo zapasu. Nie panikowałabym.
reklama
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 551
Ja startowałam w 7tc od 37mm więc jak dla mnie to Twoja jest całkiem długa na spokojnie, masz lekarza, będzie Ci mierzył co wizytę. Jakby coś Cie zaczęło bardziej boleć, miałabyś lekkie skurcze, plamienia, zmiany w ilości wydzieliny, to wtedy jedź na IP.tak, tak ..to że się skraca to wiem...chodziło mi o to , że może po prostu tak mam , że szyjka mija nie jest super długa w ciążach
Podziel się: