reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ann, jak napisałaś o tym Clotrimazolum , to ja miałam przygodę ze szpitalem w 7 tc i niby mi wykryli grzybicę (ktora okazała się luteiną :/ rozpuszczoną, nie miałam żadnej grzybicy z posiewu) i jak aplikowałam na noc, to mnie później bardzo piekło, jak wyciekało, a później rano normalnie mi krew leciała z pochwy, więc stosowałam tylko w 2 noce. I to było typowo tylko po Clotrimazolum 2 ranki, bo już po odstawieniu nic. Nie twierdzę, że u Ciebie to jest na pewno to samo, ale jest taka opcja. A od kiedy stosujesz Clotrimazolum i czy to pierwszy raz ?
Możliwe że kiedyś w przeszłości to stosowałam, nie pamiętam. Pierwsza globulkę zastosowałam w czwartek i też mnie dość mocno piekło, dopiero dziś jest w miarę ok. Tylko nie wiem czy piekło bo grzybica (u mnie to raczej ona bo poszłam do lekarza z uwagi na świąd) czy właśnie po globulce. Ale wydaje mi się że ja mam tam wszystko wrażliwe bo właśnie po każdym badaniu delikatnie plamie, a po cytologii nawet kilka dni (lekarz uprzedzał że tak może być). Więc chyba to clotrimazolum jakoś podrażnia? Ale dziś ta krew widziałam tylko raz i to taka naprawdę mini niteczkę - gdybym się nie przeglądała na pewno bym nie zauważyła. Więc jakoś nie czuje niepokoju ....mam nadzieję że słusznie.
 
reklama
Możliwe że kiedyś w przeszłości to stosowałam, nie pamiętam. Pierwsza globulkę zastosowałam w czwartek i też mnie dość mocno piekło, dopiero dziś jest w miarę ok. Tylko nie wiem czy piekło bo grzybica (u mnie to raczej ona bo poszłam do lekarza z uwagi na świąd) czy właśnie po globulce. Ale wydaje mi się że ja mam tam wszystko wrażliwe bo właśnie po każdym badaniu delikatnie plamie, a po cytologii nawet kilka dni (lekarz uprzedzał że tak może być). Więc chyba to clotrimazolum jakoś podrażnia? Ale dziś ta krew widziałam tylko raz i to taka naprawdę mini niteczkę - gdybym się nie przeglądała na pewno bym nie zauważyła. Więc jakoś nie czuje niepokoju ....mam nadzieję że słusznie.
A do kiedy masz brać? Może coś się wyjaśni po zakończeniu kuracji.
 
Mika mam brać w sumie 6 dni więc do wtorku. Tez myślę że się wtedy wyjaśni.
Dzięki ze o tym napisałaś, chyba upewniłas mnie że to po clotrimazolum
 
Dziewczyny co tu taka cisza? Wszystko u wszystkich w porządku?

Ann - inhalacje z nebbudu, i na noc sinecod, żeby powstrzymać kasze.
 
Ja dzisiaj się chyba zorientowałam, czemu brzuch mnie czasem boli :D po prostu boli jak mały się bardzo wierci. Bo samych ruchów jeszcze nie czuję codziennie, czasami jakieś pojedyncze kopy, ale właśnie czasami mam wrażenie takiej obolałości.
Ewentualnie mam już skurcze Braxtona-Hicksa, ale to też tak, że czasem nic, a czasem 3 w ciągu dnia.
Ech, ciężkie. Chciałabym się obudzić tak w marcu albo kwietniu.

A tak to luz :)
A u Was?
 
Ja dzisiaj się chyba zorientowałam, czemu brzuch mnie czasem boli :D po prostu boli jak mały się bardzo wierci. Bo samych ruchów jeszcze nie czuję codziennie, czasami jakieś pojedyncze kopy, ale właśnie czasami mam wrażenie takiej obolałości.
Ewentualnie mam już skurcze Braxtona-Hicksa, ale to też tak, że czasem nic, a czasem 3 w ciągu dnia.
Ech, ciężkie. Chciałabym się obudzić tak w marcu albo kwietniu.

A tak to luz :)
A u Was?
Ciąża to jednak jedno wielkie wsłuchiwanie się w swoje ciało -- i tak do zwariowania.
 
U mnie dziś fatalnie. Cała noc i dzień bolą (kłują) mnie obydwa boki brzucha. Ale to chyba więzadła... Bo macica się przy tym nie napina, więc mam nadzieję że to po prostu "ciaza" nie coś złego.
Skończyłam 31 tydzień, odliczam najważniejsze 7 dni, byle był ten 32 TC.

Córka z jelitowka więc jest masakra.. ledwo mam siły włóczyć nogami 😵
Błagam o lepsze jutro 🤞
 
Ciąża to jednak jedno wielkie wsłuchiwanie się w swoje ciało -- i tak do zwariowania.
Oj tak.
Mam jeszcze tydzień do wizyty to wreszcie zobaczę czy szew się trzyma i wszystko jest ok. Zapytam o te pojedyncze skurcze, może powinnam brać więcej magnezu.
Problem w tym, że w normalnym wypadku to te objawy nie są alarmujące, ale jak się jest po przejściach to paranoja zostaje.

A ja chciałam mieć 3 dzieci 🤦‍♀️ teraz się poważnie zastanawiam nad tym czy nie mieć jedynaka, chociaż kurczaki, chciałabym mieć żyjącą dziewczynkę.

Ogólnie drażni mnie to, że teraz wszyscy dookoła mi mówią, ze na pewno będzie dobrze, jak ja mówię, że się martwię. A nie wiadomo. Nikt tego nie wie. A do bezpiecznego czasu jeszcze przynajmniej 10 tygodni. A ja mam wrażenie, że lekceważą to co ja czuję, bo skupiają się już na tym jaka kurtka, jaki wózek, jak zrobić pokój, a nie na tym, że ja się martwię tym, co się dzieje. Poza tym wkurza mnie to, że się tak skupiają na tym co jest teraz, bo czuję jakby już zapomnieli o poprzednim albo porównuję, że przy poprzednim nie było takiego entuzjazmu no i spirala nakręcania się startuje i dzisiaj walę w małego od rana smutkiem w ramach odmiany od stresu.
 
Mary czyli w sumie nawet w takiej zaawansowanej ciąży. Ale w moim mieście tego niestety nie praktykują (nie wiem jak było wcześniej)
Teoretycznie tak ale jak trafiłam w pierwszej ciąży w 30+5 ze skracającą się szyjka to przetrzymali mnie do 32 tyg, pessara nie zalozyli... Raczej są nie chętni żeby tak późno zakładać...
 
reklama
Sodalit a jaki lekarz przepisał Ci leki ? Bo widzę że nebbud na receptę. Ja pierniczę no kolejny powod do zmartwien 😕

Lady mnie brzuch od początku pobolewal, lekarz twierdził że to normalne bo ciąża to po prostu coś "żywego". Ale rozumiem Twój niepokój, mnie też cały czas towarzyszył. I to raczej normalna reakcja, ze inni Cię pocieszają, mówią że będzie dobrze choć wcale nie muszą tak myśleć. Nie chcą Cię dołować. Kiedy masz wizytę ? Pewnie po tej pierwszej, jak dowiesz się że szew trzyma będzie Ci trochę łatwiej.

Grabarzenka mam wrażenie że każda z nas która ma już dziecko, walczy z choroba dziecka. Moja była w ubiegłym tygodniu 2 dni w przedszkolu (w środę ostatni raz). I znowu chora, no po prostu nie wierzę. Wczoraj w ciągu dnia się trzymała, lekko ciepła plus katar i kaszel. Teraz mąż podał jej lek na gorączkę. Póki co nie jest źle ale u nas kończy się gorączka 40 stopni której nie da się zbić, kapielami w chłodniejszej wodzie, okładami przez cały dzień i ogromnym stresem. Już świruje i widzę czarne scenariusze bo mąż dużo pracuje i ciężko mu z dnia na dzień wziąć urlop. Już córki do przedszkola nie puszczam. A tak mi zależało żeby chodziła, nie ma kontaktu z dziećmi, jest bardzo nieśmiała, niełatwo nawiązuje kontakty, a mimo to do przedszkola chętnie chodzi. I duuuuupa 😡

A mnie drugi dzień trzyma mega wzdęcie, czuje taki ucisk w brzuchu. Są momenty że jest gorzej, są ze jest lepiej ale ogólnie ciężko mi przez to spać, jeść czy nawet książkę poczytać....
 
Do góry