Wiesz, ja mam wrażenie, że oni się zawsze drą
na mnie też się darli jak rodziłam w tym 22 tc...
Tak!
Wróciłam na salę tak z godzinę temu, strasznie im się przeciągnęło i zamiast 9-10, to wylądowałam na stole dopiero 12:30... ale za to bez znieczulenia w kręgosłup tylko na wziewach, bo mój lekarz powiedział, że mam jak najszybcuej stanąć na nogi. Może pamiętał, że mu na wizycie narzekałam, że bardzo nie chcę leżeć pod cewnikiem.
Teraz mam trochę problem, bo jestem strasznie głodna, ale jak zaczynam jeść to zaczyna mi być niedobrze, więc jem po kilka gryzów i potem przerwa. Teoretycznie mogłabym już wstać, ale położne powiedziały, żebym jeszcze poleżała, a wstanę potem.
No i lekko jestem obolała, czuję szyjkę, ale nie aż tak, żebym chciała przeciwbólowe.
Powiem Wam, że rozjechało mnie rano totalnie, bo wszyscy do cesarek, więc KTG co chwilę słyszałam i miałam w głowie tylko, że nie z tym dzieckiem powinnam leżeć w szpitalu. Potem jak mnie wybudzili to miałam jakiś atak płaczu, bo mi się przypomniało łyżeczkowanie, ala teraz już jest ok. Szkoda, że ruchów nie czuję jeszcze.