Kurczę, Ann, kiepsko to brzmi. A teraz jesteś w tym szpitalu, w którym chcesz rodzić? Może jak trochę poleżysz i poznasz personel, to później nie będziesz już traktowana jak obca. Do następnego szpitala jak masz daleko?
Mnie trochę ciągnie do porodu w domu, ale brakuje mi takiego 100% przekonania.
A z tamtą położną, to ewidentnie rozminęła się z powołaniem. Jeszcze coś komentowała do mnie w trakcie porodu, że mam do męża milej mówić. A chodziło o to, że powiedziałam do niego "daj mi wodę". I to nie krzycząc czy wrzucając w to przekleństwa, tylko po prostu. Przecież wiadomo, że kobieta w trakcie porodu nie komunikuje się długimi pięknymi zdaniami jak ją skurcz nachodzi. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy czułam się co najmniej dziwnie.
Lady Loka - jak tam Twoje samopoczucie?