reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Aaa ale jest to szpital 3st? Dobrze, że masz wysoko postawionego lekarza to w szczególności dobrze o was zadbają :) wiem, że łatwo powiedzieć ale spokojnie, zaraz pewnie będziesz miała wynik i powiedzą co dalej, tu na forum były sytuacje, że po kilku tyg leżenia lejek się cofał i było ok ❤
Wiesz tu najgorzej ze w sob powiedział ze nie ma lejka ( w czw na zdj usg z kliniki był ale p dr powiedziała ze to ABSOLUTNIE nie należy się tym przejmować ) a dzisiaj ze jest lejek. Co lekarz to inna interpretacja 😒i tak jak s czw w Poznaniu szyjka 30 mm to tu w pt 12 mm , w sob 27-28 , dzisiaj 27-28 a jak ponaciskal na brzuch to 22 mm wiec tak szczerze mówiąc to ja już sama zgłupiałam 🙄
W sob lekarz mówi ze nie ma potrzeby żeby zakładać szef na takiej długości a dzisiaj ze s sumie by można założyć No i takie widzisz. Ciagle mnie bada ktoś inny bo jeszcze mojego lekarza nie było na dyżurze 🙄szpital ma oczywiście 3 stopień referencyjności .
Dzisiaj mi lekarz powiedział ze bezpiecznie jest już po 28 tyg wiec w sumie to 2,5 mca bo dokładnie 14.08. Oby udało się wytrwać 😐
Leżę plackiem, wstaje rylko do toalety i raz na 2 dni pod szybki prysznic. Jem na leżąco, w ogóle nie siadam.
 
reklama
Wiesz tu najgorzej ze w sob powiedział ze nie ma lejka ( w czw na zdj usg z kliniki był ale p dr powiedziała ze to ABSOLUTNIE nie należy się tym przejmować ) a dzisiaj ze jest lejek. Co lekarz to inna interpretacja 😒i tak jak s czw w Poznaniu szyjka 30 mm to tu w pt 12 mm , w sob 27-28 , dzisiaj 27-28 a jak ponaciskal na brzuch to 22 mm wiec tak szczerze mówiąc to ja już sama zgłupiałam 🙄
W sob lekarz mówi ze nie ma potrzeby żeby zakładać szef na takiej długości a dzisiaj ze s sumie by można założyć No i takie widzisz. Ciagle mnie bada ktoś inny bo jeszcze mojego lekarza nie było na dyżurze 🙄szpital ma oczywiście 3 stopień referencyjności .
Dzisiaj mi lekarz powiedział ze bezpiecznie jest już po 28 tyg wiec w sumie to 2,5 mca bo dokładnie 14.08. Oby udało się wytrwać 😐
Leżę plackiem, wstaje rylko do toalety i raz na 2 dni pod szybki prysznic. Jem na leżąco, w ogóle nie siadam.
Mialam ta sama sytuację w pierwszej ciąży, lekarz z gabinetu jak zobaczył lejek od razu późno wieczorem prosto do szpitala mnie wysłał ( sorry co to za lekarka że karze się absolutnie nie przejmować lejkiem...) a w szpitalu na przyjęciu ordynator prawie mnie z kwitkiem do domu nie odesłał.. chyba fakt że to była ciaza po iVF i wcześniejszym poronieniu i pozamacicznej jakoś go przekonał i mnie zostawił. Wtedy to już codziennie na usg oglądali ta szyjkę, i każdy z lekarzy jakoś inaczej reagował ale szew naszczescie założyli.. To że po uciśnięciu na brzuch szyjka robi się krotsza to już świadczy o jej niewydolności wiec te małe różnice w pomiarach mają prawo wychodzić ale sam fakt lejka na tak wczesnym etapie nie można lekceważyć jak ta pierwsza lekarka Ci sugerowała.. Często mam wrażenie że lekarze chyba każdy inna medycynę studiował tak się różnią w swoich wywodach
 
Mialam ta sama sytuację w pierwszej ciąży, lekarz z gabinetu jak zobaczył lejek od razu późno wieczorem prosto do szpitala mnie wysłał ( sorry co to za lekarka że karze się absolutnie nie przejmować lejkiem...) a w szpitalu na przyjęciu ordynator prawie mnie z kwitkiem do domu nie odesłał.. chyba fakt że to była ciaza po iVF i wcześniejszym poronieniu i pozamacicznej jakoś go przekonał i mnie zostawił. Wtedy to już codziennie na usg oglądali ta szyjkę, i każdy z lekarzy jakoś inaczej reagował ale szew naszczescie założyli.. To że po uciśnięciu na brzuch szyjka robi się krotsza to już świadczy o jej niewydolności wiec te małe różnice w pomiarach mają prawo wychodzić ale sam fakt lejka na tak wczesnym etapie nie można lekceważyć jak ta pierwsza lekarka Ci sugerowała.. Często mam wrażenie że lekarze chyba każdy inna medycynę studiował tak się różnią w swoich wywodach
Tylko ze ona tego nie nazwała w ogóle lejkiem!!! To właśnie lekarz tutaj tak powiedział. Ona jest bardzo dobrym lekarzem i naprawdę godnym zaufania a tutaj po prostu jeden z lekarzy ( ja nawet nie wiem czy to nie zaden rezydent) dzisiaj określił to mianem lejka 🙄a pozostałych 2 nic nie wspomniało również o żadnym lejku 🙄
 
Ja tez już po kolejnej wizycie. Szału nie ma bo szyjka mimo szwu stopniowo się skraca ale nie jest tragicznie. Obecnie mamy 1.9. Ale nie ma
rozwarcia, lejka itp. Co mnie bardziej ucieszyło to mała ma już 995g wiec szanse z dnia na dzień się zwiększają w razie W.
Oczywiscie dalej leżenie.
Zasmuciło mnie jedynie to, ze wizyta dopiero 17.06- 3 prenatalne+ pierwsze ktg.
Ale mam nadzieje, ze nic złego nie będzie się działo do tej daty.
Wiem, ze ciężko jest zostawić dziecko małe w
Domku, ja przy drugiej ciąży leżałam od 20-26 tygodni( tylko tyle się nam udało niestety) a w domu była 2 letnia córeczka. Ciężko, as
Zaciskasz żeby i sobie powtarzasz ze dla tego maleństwa w brzuszku zrobisz wszystko.
 
Ku pokrzepieniu :) dziewczyny, zniknęłam z forum jakiś czas temu i widzę, że sporo nowych osób tutaj, ale chciałam Wam napisać, że u nas zakończenie pozytywne aczkolwiek bardzo zaskakujące 🤪 przypomnę, że pierwszą ciążę straciłam z powodu niewydolności szyjki w 20tc. W kolejną ciążę, po wielu staraniach zaszłam dopiero po pełnych dwóch latach od utraty poprzedniej. W 17 tc z atakiem kolki nerkowej trafiłam do szpitala, a tam namierzono mi jedynie 2.5cm szyji, tydzień wcześniej na kontroli u lekarza były to 4.30cm. Od tamtej pory życie leniwe i delikatne, więcej leżenia niż chodzenia. Bardzo ciężko to znosiłam. Na kolejnej kontroli u mojegilo prowadzącego okazało się, że szyjka to jednak 3.8cm, ale nie potrafiłam już wrócić do normalnego funkcjonowania. Najwięcej czasu leżałam. Gdzieś po 30tc, zaczęłam się jednak więcej ruszać, do czasu, bo w 34tc, wystraszona bólem podobnym jak w 17tc zgłosiłam się do szpitala, a tam okazało się, że mam skróconą szyjkę i 2cm rozwarcia, wypuszczono mnie do domu i kazano przygotować się na wcześniejszy poród. Przeleżałam kolejny tydzień, żeby tylko nie urodzić zbyt wcześnie, w końcu tak niewiele nam zostało do finiszu. W 37tc na wizycie kontrolnej miałam już 3cm rozwarcia, ale to ciąża donoszona więc spokojnie. Zaczęłam żyć normalnie, choć utracona kondycja i przybrane kg były dużym obciążeniem. Codzienne spacery, chodzenie po schodach, sex, sprzątanie - nic nie przyspieszało akcji, a Młody kluska. Rozwarcie 4 cm, ale głowa wysoko. 3 masaże szyjki, po pierwszym (38+2) już myślałam, że pojedziemy na porodówkę, ale skurcze się wyciszyły. W 38+5 powtórka, ale już skurcze były słabsze. Po 3 masażu szyjki w 39+4 nie było żadnych skurczy! Minął termin a ja byłam coraz bardziej zmęczona i zrezygnowana. Młody ponad 4kg, szyjka miękka, nadal 4cm rozwarcia, a głowa dzidzia nadal wysoko. W 40+1 obudziłam się jakaś podmoczona, ale jak chodziłam było sucho. Pojechałam jeszcze z mężem na przejażdżkę, więc trochę posiedziałam w samochodzie i znowu mokro ... tak, zaczęły mi się sączyć wody. Pojechaliśmy do szpitala, po badaniu okazało się, że jesteśmy na granicy wielowodzia, a na granicy zapewne dlatego, że faktycznie z boku 1 bieguna pękł pęcherz płodowy, drugi przytkany dzidzią trzymał płyn. Podano nam oksytocynę, ale kompletnie nie dawała rezultatu. Skurcze dochodziły do 40. Przebito nam nam ten 2 biegun, wód chlusnęło tyle, że wszyscy byli w szoku. Podano większą dawkę oksytocyny, dolargan, a u mnie skurcze doszły może z 10x do 60 i zaczęły się wyciszać. Zdecydowano o CC. I tak właśnie zakończyła się moja ciąża, którą przeżyłam w obawie, że zaraz urodzę 🙉 efekt 4020g 56cm szczęścia w moich ramionach 🥰 powodzenia, nigdy nie wątpcie w szczęśliwe zakończenia 🙃
 
Ja tez już po kolejnej wizycie. Szału nie ma bo szyjka mimo szwu stopniowo się skraca ale nie jest tragicznie. Obecnie mamy 1.9. Ale nie ma
rozwarcia, lejka itp. Co mnie bardziej ucieszyło to mała ma już 995g wiec szanse z dnia na dzień się zwiększają w razie W.
Oczywiscie dalej leżenie.
Zasmuciło mnie jedynie to, ze wizyta dopiero 17.06- 3 prenatalne+ pierwsze ktg.
Ale mam nadzieje, ze nic złego nie będzie się działo do tej daty.
Wiem, ze ciężko jest zostawić dziecko małe w
Domku, ja przy drugiej ciąży leżałam od 20-26 tygodni( tylko tyle się nam udało niestety) a w domu była 2 letnia córeczka. Ciężko, as
Zaciskasz żeby i sobie powtarzasz ze dla tego maleństwa w brzuszku zrobisz wszystko.
1.9cm to nadal spory zapas ;) A na codzień leżysz plackiem w łóżku czy funkcjonujesz normalnie ?
 
Ja tez już po kolejnej wizycie. Szału nie ma bo szyjka mimo szwu stopniowo się skraca ale nie jest tragicznie. Obecnie mamy 1.9. Ale nie ma
rozwarcia, lejka itp. Co mnie bardziej ucieszyło to mała ma już 995g wiec szanse z dnia na dzień się zwiększają w razie W.
Oczywiscie dalej leżenie.
Zasmuciło mnie jedynie to, ze wizyta dopiero 17.06- 3 prenatalne+ pierwsze ktg.
Ale mam nadzieje, ze nic złego nie będzie się działo do tej daty.
Wiem, ze ciężko jest zostawić dziecko małe w
Domku, ja przy drugiej ciąży leżałam od 20-26 tygodni( tylko tyle się nam udało niestety) a w domu była 2 letnia córeczka. Ciężko, as
Zaciskasz żeby i sobie powtarzasz ze dla tego maleństwa w brzuszku zrobisz wszystko.
A na kiedy masz termin? Który to tydzień? 😀
 
reklama
Słuchaj, nie przejmuj się narazie tym lejkiem bo widzę że co lekarz na obchodzie to inna wersja.

Co mnie wnerwialo nieziemsko w ciąży z Zuza że jak badał mnie jakiś lekarz w szpitalu to podważał decyzję mojej prowadzącej. Według mnie nie powinno tak być.
Raz miałam taką sytuację w najlepszym szpitalu na śląsku trafiłam w 19 TC z bólami brzucha. Dodam że miałam pessar założony przez moją gin. Lekarz który mnie badał stwierdził że skoro do tej pory poroniłam dwa razy to teraz pewnie też poronie i pessar jest w ogóle zbedny. Czaisz?! Dodam że urodziłam szczęśliwie ale to co działo się w mojej głowie przez cały ten czas...
Czekaj na swojego lekarza na to co on zadecyduje. Moze zapytaj się kiedy będzie?
Z tym posiewem jest tak że jak się długo czeka to niestety jest prawdopodobieństwo że coś tam hodują... ALE dobrany antybiotyk zrobi robotę.

@no_tak miałam posiewy robione do końca z bardzo prostego powodu. Gdy rodzisz sn to dziecko przechodzi przez kanał stad ważne jest aby nie było żadnych niepokojących bakterii. Jakoś ostatnio posiew miałam w 38tc.


Dziś jestem po wizycie. Szyjka ok wysoko nawet dłuższa niż ostatnio. Także te bóle u mnie są fizjologiczne. Poprostu mam jakąś lewa macicę.
 
Do góry