Przepraszam, nie chciałam Cię abolutnie urazić i nie wiem dlaczego tak założyłaś. Mnie akurat szew (póki co) uratował i uważam, że zawsze jest to jakieś wyjście (podobnie jak pessar, o którym pisała Aduś), jeśli oczywiście lekarz uzna je za stosowne. Nie wiem, co więc słabego było w mojej wypowiedzi, poza tym, że pomyliłam Twój tc, co oczywiście uczyniło moją odpowiedz bezsensowną - oczywiście niechcący. Chyba nikt tu nie jest lekarzem iwymieniamy się informacjami z sympatii i by się wspierać, a nie po to, by przekazywać komuś swoją złą wolę...
Rozumiem stres i życzę Ci jak najlepiej.