reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Pisałam już, że daje Ci czas na regenerację🙂 taka malutka a już tyle życiowej kobiecej mądrości😉
A jak się czujesz? Temperatura ustąpiła? Jak Twoje krocze?
Temperatura ustąpiła, myślę że pomogły te wszytskie antybiotyki bo dostałam 3 w kroplówkach 3 razy dziennie plus przeciwbólowe ☺ Ja czuje się już lepiej wiadomo ze ciągle boli ale nie muszę już się lekami faszerować, mogę się wysikać ba dziś była nawet kupa! Matko prawie się ze szczęścia popłakałam ☺ mój mąż tak się ze mnie śmiał ale ja serio się tego okropnie bałam. Co prawda wyszły jakieś szwy przy tym i trochę krwi ale myślałam że będzie gorzej ☺
Generalnie mam się umówić do proktologa i pewnie będzie robić jakiś kolejny zabieg tak mi przynajmniej powiedzieli przy wypisie. Mam nadzieję że uda się bez ☺
I powiem wam bo jestem po dwóch rodzajach porodu że zdecydowanie wolę naturalny pomimo przygód z kroczem. Ej nie sądziłam że to powiem ale dużo dużo szybciej się dochodzi do siebie po naturalnym. Po CC mąż mnie długo musiał z łóżka podnosi itp. A teraz już bez problemów to ogarniam. Także polecam próbować naturalny nawet po CC jesli macie taką możliwość ☺
 
reklama
Dziewczyny🙂 dziś o 9.45 urodziłam dziewczynkę ♥️ DZIEWCZYNKĘ gdy byliśmy przekonani że to będzie Tadek😉 Jeszcze jestem w szoku nie tylko ze względu na płeć a też że względu na przebieg porodu - wczoraj po północy, gdy bolesne twardnienia uznałam za regularnie pojawiające się co 10 minut wyruszyliśmy. W aucie częstotliwość była co 6-7 minut. Były to bóle inne niż te z pierwszego porodu, to nie był ból menstruacyjny, to był taki ucisk schodzący w dół podobny do tego z twardnień z powiedzmy połowy ciąży tylko trochę silniejszy. Na porodówce okazało się że się w ogóle nie piszą te skurcze na ktg, rozwarcie 1,5cm, macica się stawia bo ćwiczy i kazali męża odesłać do domu i iść spać a rano najpewniej do domu. No to od 1 w nocy do 8mej pomimo regularnych (średnio co 10 minut) i bolesnych ćwiczeń macicy nastawiam sie ze wracam do domu, nie śpię bo boli.. . SMS do prowadzącego, że leżę u niego z falstartem😉 i że zgłupiałam z tymi odczuciami bólowymi...
Ok 8smej kolejne twardnienie i PYK w brzuchu - wody mi odeszły, wołam położną, antybiotyk na gbsa, skurcze co raz częściej, wizyta prowadzącego, badanie - 3cm rozwarcie, zamawiam znieczulenie i lewatywę, chwilę przed 9tą robią mi wlew z lewatywy, każą dzwonić po męża bo jeszcze będzie musiał czekać na wynik wymazu, zaczynam chodzić z kroplówka żeby do kibelka zdążyć, 9.10 wypróżnienie i chciałam sobie troszkę odpocząć na leżąco ale polożna mówi żeby chodzić bo mogę nie zdążyć na wypróżnienie no to chodzę w kółko z tą kroplowką, skurcze już właściwie permanentne - antybiotyk się kończy i ok 9.20 wołam położną, odpina kroplówkę a ja mówię że chyba mam już parte - kładę się, badanie, rozwarcie całkowite, dzwonią po prowadzącego, nie wiem ile miałam tych partych - 4 może 5 i mi mówią że już urodziłam.... A ja na tych partych totalnie oniemiała, nie rozumiem poleceń, nie odpowiadam na pytania... Do tej pory z resztą trochę ciężko się ze mną gada.
Mąż dociera do nas godzinę po wszystkim... Malutka 2h na suchych bubisiach bo podobno za szybko wszystko, ale ciumkała dzielnie🙂 Ja jeszcze w to wszystko nie wierzę... Dopiero do mnie dociera i ryczeć, a jakże, zaczynam ze szczęścia 🙂
Trochę popękałam, mam chyba że 3 kosmetyczne szwy.
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i towarzystwo przez ostatnie miesiące, życzę Wam równie ekspresowych rozwiązań tylko już w bezpiecznych tygodniach🙂 odpoczywajcie i spokojnie czekajcie na swoje donoszone dzidziusie😗
Polokowa, gratuluję!!! Ale piękna porodowa historia i jak super z tą dziewczynką:). To wszystko takie niebywałe! Kurcze, a jeszcze wczoraj myślałam, że może już niedługo i u Ciebie będzie dzidzia, a tu proszę, jak niespodzianka na wieczór na mnie czeka.... Cudowna wiadomość. Ma nadzieję, że się świetnie cały czas trzymasz, matko, jaka Ty dzielna kobieta jesteś!!! Fantastyczna wiadomość!
 
A ja się dziewczyny melduję po wizycie awaryjnej. Dziś 33+3 i skierowanie do szpitala na podanie sterydów. Szyjka 13mm w kształcie litery "V" 😔 Doktor mówił, że nie mam się martwić, że po podaniu sterydów maleństwo ma bardzo duże szanse w razie przedwczesnego porodu. Czekam na mojego i ruszamy 70 km dalej...
Taka prawda, to już jest 34 tydzień, i jak podadzą sterydy, to gdyby się dzidzia wcześniej urodziła będzie mieć fajne szanse na rozwój jak dzieci urodzone w terminie. Nie martw się!!!
 
U mnie za to noc kiepska ☹️
Co się przekręcałam to miałam wrażenie, ze brzuch twardy 😕
Już serio nie wiem co robić. Biorę magnes, nospe, luteinę, poleguje...
czy to po prostu „taka uroda”?
Dziewczyny, które już urodziły bądź są na finiszu- z perspektywy czasu - czy te twardnienia mimo, iż występowały często/mniej często to nie wpływały jakoś negatywnie na ciąże i szyjkę?
Już sama nie wiem co o tym myśleć ☹️
Ja ci powiem że mi twardnienia mimo upływu ciąży wcale się nie zmieszały ale fakt jest taki że nie było jakiejś tragedii z szyjka bo ile na początku była krótka to później się wydłużyła a na końcu było tak że trzymała sie na jednym poziomie ☺ same w sobie na pewno u mnie wpłynęły na to że urodziłam w 37 tygodniu ale myślę że to kwestia nie tylko samych twardnien była u mnie ale też tych zakażeń że strony układu moczowego bo w końcówce cały czas mi to dokuczało.
 
Dziewczyny🙂 dziś o 9.45 urodziłam dziewczynkę ♥️ DZIEWCZYNKĘ gdy byliśmy przekonani że to będzie Tadek😉 Jeszcze jestem w szoku nie tylko ze względu na płeć a też że względu na przebieg porodu - wczoraj po północy, gdy bolesne twardnienia uznałam za regularnie pojawiające się co 10 minut wyruszyliśmy. W aucie częstotliwość była co 6-7 minut. Były to bóle inne niż te z pierwszego porodu, to nie był ból menstruacyjny, to był taki ucisk schodzący w dół podobny do tego z twardnień z powiedzmy połowy ciąży tylko trochę silniejszy. Na porodówce okazało się że się w ogóle nie piszą te skurcze na ktg, rozwarcie 1,5cm, macica się stawia bo ćwiczy i kazali męża odesłać do domu i iść spać a rano najpewniej do domu. No to od 1 w nocy do 8mej pomimo regularnych (średnio co 10 minut) i bolesnych ćwiczeń macicy nastawiam sie ze wracam do domu, nie śpię bo boli.. . SMS do prowadzącego, że leżę u niego z falstartem😉 i że zgłupiałam z tymi odczuciami bólowymi...
Ok 8smej kolejne twardnienie i PYK w brzuchu - wody mi odeszły, wołam położną, antybiotyk na gbsa, skurcze co raz częściej, wizyta prowadzącego, badanie - 3cm rozwarcie, zamawiam znieczulenie i lewatywę, chwilę przed 9tą robią mi wlew z lewatywy, każą dzwonić po męża bo jeszcze będzie musiał czekać na wynik wymazu, zaczynam chodzić z kroplówka żeby do kibelka zdążyć, 9.10 wypróżnienie i chciałam sobie troszkę odpocząć na leżąco ale polożna mówi żeby chodzić bo mogę nie zdążyć na wypróżnienie no to chodzę w kółko z tą kroplowką, skurcze już właściwie permanentne - antybiotyk się kończy i ok 9.20 wołam położną, odpina kroplówkę a ja mówię że chyba mam już parte - kładę się, badanie, rozwarcie całkowite, dzwonią po prowadzącego, nie wiem ile miałam tych partych - 4 może 5 i mi mówią że już urodziłam.... A ja na tych partych totalnie oniemiała, nie rozumiem poleceń, nie odpowiadam na pytania... Do tej pory z resztą trochę ciężko się ze mną gada.
Mąż dociera do nas godzinę po wszystkim... Malutka 2h na suchych bubisiach bo podobno za szybko wszystko, ale ciumkała dzielnie🙂 Ja jeszcze w to wszystko nie wierzę... Dopiero do mnie dociera i ryczeć, a jakże, zaczynam ze szczęścia 🙂
Trochę popękałam, mam chyba że 3 kosmetyczne szwy.
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i towarzystwo przez ostatnie miesiące, życzę Wam równie ekspresowych rozwiązań tylko już w bezpiecznych tygodniach🙂 odpoczywajcie i spokojnie czekajcie na swoje donoszone dzidziusie😗
Gratulacje! 😘 no to ładne zaskoczenie, takie coś wogole jest teraz możliwe jak tyle razy mamy USG robione ☺ ja bym była w szoku ☺ dobrze ze podali ci ten antybiotyk. U mnie jak wody odeszły to 30 minut i cora już byla. Ale na szczęście podali mi odrazu jak przyjechałam do szpitala a i tak nie było to pełne 4 godziny ☺
Teraz tylko odpoczywaj i ciesz się że kolejna historia szyjkowa zakończona pozytywnie ☺
Ale dobre wiadomości! ☺☺☺
 
A ja się dziewczyny melduję po wizycie awaryjnej. Dziś 33+3 i skierowanie do szpitala na podanie sterydów. Szyjka 13mm w kształcie litery "V" 😔 Doktor mówił, że nie mam się martwić, że po podaniu sterydów maleństwo ma bardzo duże szanse w razie przedwczesnego porodu. Czekam na mojego i ruszamy 70 km dalej...
To już dobry tydzień ☺ a wiadomo ze w szpitalu jeszcze mogą coś zrobić i wstrzymać poród nawet i dwa tygodnie ☺ także głowa do góry będzie dobrze ☺
 
Ja ci powiem że mi twardnienia mimo upływu ciąży wcale się nie zmieszały ale fakt jest taki że nie było jakiejś tragedii z szyjka bo ile na początku była krótka to później się wydłużyła a na końcu było tak że trzymała sie na jednym poziomie ☺ same w sobie na pewno u mnie wpłynęły na to że urodziłam w 37 tygodniu ale myślę że to kwestia nie tylko samych twardnien była u mnie ale też tych zakażeń że strony układu moczowego bo w końcówce cały czas mi to dokuczało.
Właśnie i u mnie 33tydzien a twardnien i boli więcej eh i u mnie znow pęcherz szwankuje az sie boje iść we wtorek na wizytę co powie o szyjce, póki co to urosept i żurawiną i duuuuuzo wody, dziwne to jest to, że mnie kuje i boli a później Np 3-4h spokój
 
U mnie dziś skończony 34 tc, kolejny cel osiągnięty! 🎉 Teraz następny to 36 tc chociaż tak naprawdę to najbardziej czekam na 1 kwietnia, bo wtedy skończę 37 tc i będę po zdjęciu pessara i odstawieniu wszelkich wspomagaczy (ale to będzie już wolność!) 😁 Oby się udało, chociaż póki co nic nie wskazuje by miało być inaczej 😊 Jeszcze 11 tygodni temu (kiedy tu dołączyłam) bałam się nawet marzyć o tym etapie ciąży a to tak szybko minęło! Przy tym perspektywa najbliższych 3 tygodni wydaje się taka błaha ☺️
 
U mnie dziś skończony 34 tc, kolejny cel osiągnięty! 🎉 Teraz następny to 36 tc chociaż tak naprawdę to najbardziej czekam na 1 kwietnia, bo wtedy skończę 37 tc i będę po zdjęciu pessara i odstawieniu wszelkich wspomagaczy (ale to będzie już wolność!) 😁 Oby się udało, chociaż póki co nic nie wskazuje by miało być inaczej 😊 Jeszcze 11 tygodni temu (kiedy tu dołączyłam) bałam się nawet marzyć o tym etapie ciąży a to tak szybko minęło! Przy tym perspektywa najbliższych 3 tygodni wydaje się taka błaha ☺️
Super gratulacje! :)))
 
reklama
U mnie dziś skończony 34 tc, kolejny cel osiągnięty! 🎉 Teraz następny to 36 tc chociaż tak naprawdę to najbardziej czekam na 1 kwietnia, bo wtedy skończę 37 tc i będę po zdjęciu pessara i odstawieniu wszelkich wspomagaczy (ale to będzie już wolność!) 😁 Oby się udało, chociaż póki co nic nie wskazuje by miało być inaczej 😊 Jeszcze 11 tygodni temu (kiedy tu dołączyłam) bałam się nawet marzyć o tym etapie ciąży a to tak szybko minęło! Przy tym perspektywa najbliższych 3 tygodni wydaje się taka błaha ☺️
To super , ja za tydzień skończę 34 tydzień i na niego również czekam a później myśle ze będzie już z górki i u mnie zdjęcie szwu 😊a jaka Twoja szyjka ma długość ? Masz jakieś dolegliwości ? Twardnienia brzucha ?
 
Do góry