Ostatnio miała chyba 25 mm (bez zmian od wielu tygodni) ale to w USG przez brzuch, więc słaba widoczność, lekarza już zbytnio ta długość nie interesuje i zmierzył, ponieważ sama poprosiłam

Na fotelu też mnie nie bada aby nie prowokować szyjki do działania.
Twardnienia oczywiście mam, głównie jak chodzę, sporadycznie jak leżę ale już od długiego czasu przestałam się nimi przejmować. U mnie pierwsze twardnienia pojawiły się jakoś w 15 tc, po 20 tc miewałam kilkanaście/kilkadziesiąt twardnień dziennie, już sama myśl o twardniejącym brzuchu powodowała jego napinanie, nieważne czy leżałam czy stałam. W okolicy 28 tc odpuściłam totalnie, uznałam, że może taka moja uroda i od tamtej pory psychika naprawdę odpoczęła, wreszcie zaczęłam cieszyć się ciążą, bo wcześniej ciągle się zamartwiałam. Także wbrew ogólnym opiniom mam dla mnie III trymestr jest najlepszym czasem ciąży, zresztą z pierwszym dzieckiem też tak było