reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja jestem na tym właśnie zachodzie, i tdopóki nie pojechałam ze skurczami to szyjki nikt mi nie sprawdził ani razu. 🤷‍♀️ Nawet wtedy to sprawdzono mi usg dopochwowym a tydzień później już tylko USG od strony dziecka. Ale tez mimo ze z szyjka ok to zalecili mi odpoczynek, nie pracować i 3x200 progesteron + 400 mg magnez. W sumie - podobnie juk u Was.

probuje wypośrodkować, mieszkam w domu, rano schodzę moje dwa piętra i cały dzień urzęduje na parterze, wieczorem wchodzę. Tak zupełnie plackiem nie leżę - wstaje sobie zrobić sałatkę, herbatę itp, no ale myśle ze tak minimum 50-70% to jednak kanapa..wiadomo strach jest. ale mam z tylu głowy ze mięśnie tez są mega ważne.. najbardziej do tego pasuje chyba właśnie taki tryb leniwej królowej. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze tak niewiele zależy od nas, wiec ten odpoczynek i leżenie to taka próba kontroli również.

eh, bądź tu mądry.
 
reklama
Powiem tak...przeczytałam całe to forum, przeczytałam masę publikacji na temat szyjek. I stwierdzam, że nie ma po prostu metody leczenia skracania ani rozpoznania przyczyny skracania. Lekarze działają jakby po omacku. Dają nam wszystkim te same leki, ewentualnie zakładają szew/pesar, co i tak nie zawsze daje gwarancję. Każą leżeć bez przerwy, chyba dlatego, że dziecko nie uciska wtedy tej biednej szyjki. U każdej kobiety przebiega to inaczej. Jedna ma krótką i twarda, inna długa i miękka. Jednej się wydłuży, drugiej nie. Jednej zamknie się rozwarcie wewnętrzne, drugiej nie. Jednej brzuch się napina i nic, dla drugiej to groźne. W każdym razie chyba same musimy wyczuć ile nam wolno. Na co pozwala organizm. Jak mam zły dzień, to nawet nie myje zębów, żeby nie stać przy umywalce. Jak mam dobry, to się normalnie ubieram, do jedzenia idę do drugiego pokoju. Leżę od listopada i moja szyjka raz się skracała, potem domykała... wnioski? Najgorsza jest psychika. Żyjesz sobie normalnie, nagle bum - szyjkowy wyrok. A w 95? A może i więcej procentach każda rodzi o czasie. Problem z leżeniem widzę taki, że nagle ze zdrowej osoby stajesz się uzależnionym od innych chorym człowiekiem, który się doszukuje objawów. Twardnienie brzucha, spinanie, napinanie, skurcze, kłucie? Lekarze mówią "taka pani natura, taka pani ma budowę". A my wracamy do domu i przeżywamy te wymiary. Można oszaleć że stresu. Prędzej ten stres wywoła poród niż ta cholerną szyjka....

o to to. Myśle ze właśnie duże znaczenie ma tu właśnie tez ten stres.
 
Powiem tak...przeczytałam całe to forum, przeczytałam masę publikacji na temat szyjek. I stwierdzam, że nie ma po prostu metody leczenia skracania ani rozpoznania przyczyny skracania. Lekarze działają jakby po omacku. Dają nam wszystkim te same leki, ewentualnie zakładają szew/pesar, co i tak nie zawsze daje gwarancję. Każą leżeć bez przerwy, chyba dlatego, że dziecko nie uciska wtedy tej biednej szyjki. U każdej kobiety przebiega to inaczej. Jedna ma krótką i twarda, inna długa i miękka. Jednej się wydłuży, drugiej nie. Jednej zamknie się rozwarcie wewnętrzne, drugiej nie. Jednej brzuch się napina i nic, dla drugiej to groźne. W każdym razie chyba same musimy wyczuć ile nam wolno. Na co pozwala organizm. Jak mam zły dzień, to nawet nie myje zębów, żeby nie stać przy umywalce. Jak mam dobry, to się normalnie ubieram, do jedzenia idę do drugiego pokoju. Leżę od listopada i moja szyjka raz się skracała, potem domykała... wnioski? Najgorsza jest psychika. Żyjesz sobie normalnie, nagle bum - szyjkowy wyrok. A w 95? A może i więcej procentach każda rodzi o czasie. Problem z leżeniem widzę taki, że nagle ze zdrowej osoby stajesz się uzależnionym od innych chorym człowiekiem, który się doszukuje objawów. Twardnienie brzucha, spinanie, napinanie, skurcze, kłucie? Lekarze mówią "taka pani natura, taka pani ma budowę". A my wracamy do domu i przeżywamy te wymiary. Można oszaleć że stresu. Prędzej ten stres wywoła poród niż ta cholerną szyjka....
Kochana nic dodać nic ujac!!!! Idealnie to napisałaś!!!
Nie ma w 100 procentach skutecznej metody zapobiegania skracania szyjki to jest dosłownie loteria!
Masz absolutnie rację, chyba każda z nas musi wyczuc na ile może sobie pozwolić, dzięki za ten wpis :)
 
@kwiatek250 Jak się masz? Jeszcze w dwupaku? 🙂
Dziękuję, w porządku, ale ciągle w dwupaku jestem... odchodzi mi powoli czop, ale tak to jeszcze ze dwa tygodnie może być, czasem mi brzuch ztwardnieje, ale nic poza tym...
Dziś jest 39+2💖. Wg polskiej ciąży termin miałabym na 18 lutego, wg francuskuej, to 25 lutego... i następną wizytę mam na 25.02. Potem mi pewnie będą wywoływać. Ja już się nie łudzę, że wcześniej urodzę, nawet jazda autem nie pomaga...
Doszło do kuriozalnej sytuacji... kilka miesięcy temu modliłam się, żeby nie urodzić, a teraz obsesyjnie myślę, żeby w końcu urodzić 🤭😍🤦‍♀️.
 
Mam takie same cele, jeśli chodzi o tygodnie 🙂 Jutro 30 tydzień 🙂
Ja też leżę ile się da, wstaję tylko do WC, pod prysznic i żeby coś zjeść. I też nie leżę tylko na lewym boku tylko jak mi wygodnie. Jak czuję, że brzuch zaczyna mi się stawiać to zmieniam pozycję albo oddycham głęboko i przechodzi.
30 tydzień, pięknie😊, pamiętaj, zasłużyłaś na prezent🎊🎁🎉🎈🥰.
 
Ja jestem z tych co wolą dmuchać na zimne. Bede leżeć tyle ile dam radę. Niezbyt wygodnie na tym lewym boku tak non stop ale dla mojego synka zrobię wszystko. Chciałbym jeszcze pójść na wizytę do innego lekarza i zobaczyć co mi powie ktoś inny.
Leżałam non stop przez 4 miesiące i 70-80% przez kolejny miesiąc jeszcze, da się, boli czasem okropnie... i wtedy trzeba zmienić na chwilę bok, ale dasz radę!!!🥰🤩 i dobijesz w trn sposób do terminu lub bezpiecznego tygodnia, kiedy będziesz mogła rodzić😃🤗.

Tak trzymaj!!!❤
 
Dziękuję, w porządku, ale ciągle w dwupaku jestem... odchodzi mi powoli czop, ale tak to jeszcze ze dwa tygodnie może być, czasem mi brzuch ztwardnieje, ale nic poza tym...
Dziś jest 39+2💖. Wg polskiej ciąży termin miałabym na 18 lutego, wg francuskuej, to 25 lutego... i następną wizytę mam na 25.02. Potem mi pewnie będą wywoływać. Ja już się nie łudzę, że wcześniej urodzę, nawet jazda autem nie pomaga...
Doszło do kuriozalnej sytuacji... kilka miesięcy temu modliłam się, żeby nie urodzić, a teraz obsesyjnie myślę, żeby w końcu urodzić 🤭😍🤦‍♀️.
Z ciekawości... Jak wygląda taki czop? Rzeczywiście tak jak jest opisywane w internecie?
Taki paradoks, leżysz ile wlezie, bo skraca się szyjka, masz twardnienia brzucha, itp. i się martwisz, a kiedy zbliża się termin - maluch nie chce wyjść i też się martwisz 🙈
Ale jeszcze chwilka i maleństwo będzie z Tobą! 🥰
 
Z ciekawości... Jak wygląda taki czop? Rzeczywiście tak jak jest opisywane w internecie?
Taki paradoks, leżysz ile wlezie, bo skraca się szyjka, masz twardnienia brzucha, itp. i się martwisz, a kiedy zbliża się termin - maluch nie chce wyjść i też się martwisz 🙈
Ale jeszcze chwilka i maleństwo będzie z Tobą! 🥰
No paradoks, nie da się ukryć, wtedy miałam skurcze, twardnienia brzucha, brałam tony leków, żeby to ustało..., teraz nie biorę nic i nic się nie dzieje, a chodzę przez większą część dnia..
Czop, taka gęsta biało- transparenta galareta🤔😀, więc wydaje mi się, że to jest to🤷‍♀️. Ale jest bez krwi, więc to nie zapowiada szybkiego porodu...
 
reklama
Do góry