reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

U mnie te napinania/twardnienia/stawianie się brzucha wyglądają w ten sposób, że brzuch staje się twardy, tak jakby zaciska się na dziecku, często przypomina dosłownie stożek skierowany w jedną lub drugą stronę. Często towarzyszy temu parcie na pęcherz. Po krótkiej chwili puszcza i znów jest normalny. Z pierwszej ciąży pamiętam, że trzeba wtedy spokojnie i głęboko oddychać by dostarczyć dziecku jak najwięcej tlenu, bo ono też się „stresuje” tą sytuacją. W każdym razie moim twardnieniom nie towarzyszy żaden ból tylko jedynie dyskomfort. Czasem nawet jak leżę to czuję, że zbliża się twardnienie bo zaczyna mi jakby brakować powietrza, wtedy oddycham głęboko. Co ciekawe często gdy dotykam delikatnie brzucha by sprawdzić czy stwardniał, to jest on wtedy zupełnie normalny. Dziwne to wszystko. W każdym razie mi podczas leżenia brzuch napina się sporadycznie, najczęściej łapie gdy kręcę się po domu, przykucnę, wstanę. No i jak leżę na plecach to też łapie częściej niż leżąc na boku.

Skurcze porodowe były zupełnie inne, najbardziej pamietam, że wtedy bardzo promieniowało mi w lędźwiach, brzuch też twardniał i ból schodził w dół.
 
reklama
A ja mam jeszcze inne doświadczenie z tymi twardnieniami. Mnie brzuch twardniał za każdym razem jak leżałam na plecach i podczas ktg z tym moim twardnieniem (które bolało) nie pisały się żadne skurcze.
Twardnienie było nieprzyjemne dyskomfort owe.

Jak dawali mi oxy w trakcie wywoływania porodu to za każdym razem byłam przekonana że mam skurcze bo pojawialy mi się właśnie takie twardnienia plus dyskomfort i lekki ból w okolicach ( to takie ciężkie do wytłumaczenia ) pochwy? Szyjki?

Ale na ktg zero skurczy.

Jak rodziłam to już opisywałam skurcze -to poprostu skurcz spinający całe ciało ból i szczypanie pieczenie w tej pochwie niemiłosierne, ból miednicy z lędźwiami. I przede wszystkim jakoś podswiadomie wiedziałam że nadchodzi od takiego mikro uczucia do potężnego uczucia które chwilę trzymało i przestawało.

O właśnie skurcz narasta a twardnienie poprostu się pojawia i znika.

A niestety poronienie i skurcze temu towarzyszące były jeszcze inne niestety chyba wyparlam to z pamięci ale bolało tak że gdyzlam podłogę i nospa nie pomagała. Pamiętam że bolała mnie raz lewa raz prawa strona dlatego jak teraz poczuje jakiś ból po lewej lub po prawej to mam czarne myśli.
Ale póki co żyje jeszcze tylko 4 miesiące i będzie lepiej haha.
Kurcze ja porodowych nie pamiętam a mialam co 2 min i wiesz co na ktg ani jednego 😂 nawet parte się nie Zapisywaly 😂😂😂

Te skurcze trudno rozróżnić takie są podobne jelitowe itp, ja wiem napewno jak mialam w niedzielę takie właśnie po calosci

Teraz sobie leze na magnezie, przyjęłam 1 dawke celestonu na płucka, mam globulki, luteine i czekam :)

Dla mnie te skurcze z poronienia różniły się od tych co dostawałam w okolicach porodu z tego co pamiętam, poronienie to tak jak okres tylko mocniejszy takie parcie
 
ojej, pamiętam też tak miałam czasem, nawet kilka dni pod rząd, od popołudnia do wieczora brzuch twardy był jak jedna wielka skała!!! Nie znosiłam tego, straszne uczucie, bo nie wiesz co się dzieje, a do tego ogromny dyskomfort. Mówiłam o tym pani doktor przy okazji wizyt, odpowiadała wtedy, że tak może się zdarzać i kazała mi odpoczywać, a ponieważ ona nigdy nie panikowała jak jej o tym mówiłam, to i ja zaakceptowałam, że tak się robi czasem i już. Mnie się tak robiło, po jakimś wysiłku, zauważyłam, na przykład rano miłam konsultacje w szpitalu, wiadomo spacer, poczekalnia, wizyta, czekanie na pobranie krwi, itd, po południu brzuch twardniał i nijak nie puszczał i tak ze trzy dni pod rząd. Potem się uspokajało...., tzn twardniał i odpuszczał plus skurcze, ale nie tak non stop.... zrozumiałaś coś z tego bełkotu???:) Trochę się zapędziłam:)
O ja tak samo u mnie wystarczy 30 min aktywności zeby brzuch twardniał, nienawidze bo się martwię, jak wstanę na chwilę to Luz, a tak jak gdzies jestem po lekarzu to zawsze cala noc brzuch mnie boli
 
O w jednym jesteśmy spójne. Każda z nas opisuje twardnienia w ten sam sposób. Ja dla pocieszenia powiem że mnie te twardnienia nie wywołały porodu ani żadnych niepożądanych skurczy więc trzeba to przetrwać.

Śmiać mi się chce jak tak wspominam te wywolywania porodu bo po tej oxy myślałam że rodzę i opisywałam te niby skurcze w skali od 1-10 na 8.

No a później przyszedl poród i okazało się że była to okolica 2 haha.
 
O w jednym jesteśmy spójne. Każda z nas opisuje twardnienia w ten sam sposób. Ja dla pocieszenia powiem że mnie te twardnienia nie wywołały porodu ani żadnych niepożądanych skurczy więc trzeba to przetrwać.

Śmiać mi się chce jak tak wspominam te wywolywania porodu bo po tej oxy myślałam że rodzę i opisywałam te niby skurcze w skali od 1-10 na 8.

No a później przyszedl poród i okazało się że była to okolica 2 haha.
Ja myślałam że jestem twarda a po porodzie uznaje ze jestem miekka klucha 😂😂😂😂 wszystko mnie boli 2x bardziej a idąc do porodu byłam przekonana że twardy ze mnie zawodnik 😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Ja nie opisze moich porodowych skurczy bo nie pamiętam tak bolały ze chyba byłam tam tylko ciałem na tej porodówce 😂
 
A ja o te twardnienia chciałam jeszcze dopytać. Bo mam tak, że mam twardo-ciężki brzuch jak chodzę, najczęściej włącza mi się to po obiedzie i trwa już do wieczora podczas chodzenia, ale to takie twardnienie że nie przechodzi, nie popuszcza po tych kilkudziesięciu sekundach, po prostu tak sobie jest twardo póki nie usiądę lub się położę. Od kilku dni tak mam. Wcześniej zdarzyło mi się parę twardnień brzucha ale raczej w nocy na leżąco i nie umiem tego porównać. Napisałam nawet dzisiaj do dr prowadzącego i czekam co odpisze, ale może tu coś mi się wcześniej rozjaśni
Pisałam o tego typu twardnieniach kilka dni temu - u mnie podobnie jak opisujesz, brzuch twardnieje podczas chodzenia i tak trzyma a odpuszcza jak się położę, ja to określam jako "noszenie dziecka", interpretuję ten ból jako reakcję mięśni i pozostałych tkanek na ciężar dziecka. Towarzyszy temu delikatny dyskomfort.
A to co nazywałabym skurczami (np. przepowiadającymi) to tak jak opisuje kilka postów wcześniej @Magdalena - macica opłata ciaśniej malucha, brzuch robi sie stożkowaty, te skurcze chwytają i odpuszczają.
Ale masakra - każda z nas jest inna, u jednych na ktg się pisze coś podczas skurczy u innych nie, dla jednych porodowe to takie typowe menstruacyjne a inne odczuwają te porodowe bardziej w lędźwiach... A ja o ktg nie wiem nic😉 ktg miałam tylko podczas porodu jako kontrolę tętna malucha.
 
ojej, pamiętam też tak miałam czasem, nawet kilka dni pod rząd, od popołudnia do wieczora brzuch twardy był jak jedna wielka skała!!! Nie znosiłam tego, straszne uczucie, bo nie wiesz co się dzieje, a do tego ogromny dyskomfort. Mówiłam o tym pani doktor przy okazji wizyt, odpowiadała wtedy, że tak może się zdarzać i kazała mi odpoczywać, a ponieważ ona nigdy nie panikowała jak jej o tym mówiłam, to i ja zaakceptowałam, że tak się robi czasem i już. Mnie się tak robiło, po jakimś wysiłku, zauważyłam, na przykład rano miłam konsultacje w szpitalu, wiadomo spacer, poczekalnia, wizyta, czekanie na pobranie krwi, itd, po południu brzuch twardniał i nijak nie puszczał i tak ze trzy dni pod rząd. Potem się uspokajało...., tzn twardniał i odpuszczał plus skurcze, ale nie tak non stop.... zrozumiałaś coś z tego bełkotu???:) Trochę się zapędziłam:)
Jeju dziękuję Ci bardzo, dokładnie taki mega dyskomfort mam ale i Ty i lekarz mnie uspokoiliście 😊
 
Pisałam o tego typu twardnieniach kilka dni temu - u mnie podobnie jak opisujesz, brzuch twardnieje podczas chodzenia i tak trzyma a odpuszcza jak się położę, ja to określam jako "noszenie dziecka", interpretuję ten ból jako reakcję mięśni i pozostałych tkanek na ciężar dziecka. Towarzyszy temu delikatny dyskomfort.
A to co nazywałabym skurczami (np. przepowiadającymi) to tak jak opisuje kilka postów wcześniej @Magdalena - macica opłata ciaśniej malucha, brzuch robi sie stożkowaty, te skurcze chwytają i odpuszczają.
Ale masakra - każda z nas jest inna, u jednych na ktg się pisze coś podczas skurczy u innych nie, dla jednych porodowe to takie typowe menstruacyjne a inne odczuwają te porodowe bardziej w lędźwiach... A ja o ktg nie wiem nic😉 ktg miałam tylko podczas porodu jako kontrolę tętna malucha.
Potem to ten brzuch staje się stożkowaty, jak dziecko ma już mniej miejsca i dupkę wypina, i to już nie jest skurcz..., a jaki to jest przyjemny widok:) Dzisiaj moja, nóżkę kilka razy wyciskała na brzuchu, no cudo normalnie:) Chciałabym mieć ją już przy sobie.
 
Ja skurcz odczuwam jako spinanie się całego brzucha w jedną kulę, czasem jest to tak intensywne, że aż ciągnie okropnie w dół. No a twardnienie to twardnienie, mam za każdym razem jak wstaję. Czasem chwyta jak leżę.
Ale skoro dwóch lekarzy i położne twierdzą, że jest ok to chyba serio muszę uwierzyć.
Jestem już w domu i sobie leżę 🤷🏼‍♀️ Za 12 dni wizyta u ginka. Nic, tylko odliczać 🤷🏼‍♀️
 
reklama
Hej dziewczyny tak z innej beczki. Jak ma się luteine to jednocześnie można stosować probiotyki? Czy jedno trzeba na chwilę odstawiać?
Tak w ogole to do kompletu okazało się że mam GBS pozytywny. Generalnie za bardzo nie wiem o co chodzi ale mam nadzieję że to na szyjke nie wpływa i że tylko przy porodzie trzeva uważać.
 
Do góry