reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

W 21+6 miałam założony szew na szyjkę 17mm, plus kejek i małe rozwarcie.... Leżałam w łóżku do 37 tygodnia ciąży (wstawanie tylko nz siku i krótki prysznic wieczorem), czyli do zdjęcia szwu (od 34 tygodnia zaczęłam delikatnie egzystować i troszkę się poruszać w domu, a od 37+0, prawie normalnie funkcjonuję, nawet na krótki spacer wychodzę codziennie). Dziś jedtrm w 38+0, bez szwu, a dzidziuś jest cały czas w brzuchu, więc da się. I Tobie się uda, trzymaj się❤😍 i nie stresuj!
Gratuluję kochana i życzę szczęśliwego rozwiazania😍 u mnie z tym szwem to moze byc różnie, czytalam ze do zalozenia szwu musi byc posiew jałowy. A mnie ciagle wychodzi enterococus fecalis i e.coli w kanale szyjki. Teraz tez dostalam macmiror 500 1×1 wieczorem. Staram sie oszczedzac, nie sprzatam wiecej leżę. Ale i tak mimo wszystko strach jest😔
 
reklama
Może spróbuj więcej magnezu? Mi to pomogło na twardnienia.

Mój też mnie trzymał na szyjce 20 mm przez 6 tygodni i mówił, że będzie ok. Dopiero jak trafiłam do szpitala to dopiero zadecydował o w który

Może spróbuj więcej magnezu? Mi to pomogło na twardnienia.

Mój też mnie trzymał na szyjce 20 mm przez 6 tygodni i mówił, że będzie ok. Dopiero jak trafiłam do szpitala to dopiero zadecydował o zabezpieczeniu.
Spróbuję chyba.
W którym tygodniu jesteś?
I co się stało, że trafiłaś do szpitala?
 
Spróbuję chyba.
W którym tygodniu jesteś?
I co się stało, że trafiłaś do szpitala?

Teraz jestem w 34+4. Trafiłam do szpitala, bo dostałam kolki nerkowej, która wywołała skurcze. To był równy 27 tydzień. Przez skurcze szyjka poleciala do 15-16 mm i lekarz stwierdził, że ze szwem będzie bezpieczniej. Gdyby nie to, pewnie leżałbym bez zabezpieczenia. Ale fakt faktem, przed kolka przez 6 tygodni szyjka stała.
 
Teraz jestem w 34+4. Trafiłam do szpitala, bo dostałam kolki nerkowej, która wywołała skurcze. To był równy 27 tydzień. Przez skurcze szyjka poleciala do 15-16 mm i lekarz stwierdził, że ze szwem będzie bezpieczniej. Gdyby nie to, pewnie leżałbym bez zabezpieczenia. Ale fakt faktem, przed kolka przez 6 tygodni szyjka stała.
Zazdroszczę, też chciałabym być już chociaż w 32 tygodniu...
A czy wcześniej szyjka szybko Ci się skracała?
Moja szyjka wydaje mi się, że szybko się skraca i jest jakaś taka niereformowalna, jeśli tak to można nazwać. W 25 tygodniu miała 35 mm, a kilka dni później, kiedy miałam awaryjną wizytę z racji, że coś mi się nie podobało bardzo i nie dawało spokoju, poleciała i miała 24mm. Potem różnie w tymi pomiarami... W szpitalu 27 mm, a dwa dni później podobno aż 40 mm (był to 21 styczeń). Na wizycie u mojego lekarza w gabinecie, znowu 23 mm...
Naprawdę chcę wierzyć, że będzie dobrze, ze dotrwam jakimś cudem, mój doktor traktuje mój panikujący przypadek na spokojnie, jest pewny tego co mówi, ale ja i tak się martwię, o czym on wie. Mówił, że mam się oswoić z ciążą. Jestem oswojona z faktem, że niedługo zostanę mamą, tylko po prostu się boję i już. Nie wiem co by mnie uspokoiło.
 
I co jeszcze mi powtarza, że gdyby szyjka się nie skracała to bym nigdy nie urodziła. Nie jest zaniepokojony tą długością. Co lekarz to inna opinia. Jedni zakładają pessar przy tej długości, dla innych jest ona normalna jeszcze. Mój lekarz twierdzi, że niepokojąca szyjka to 18 mm i wtedy jest interwencja.
 
I czy można normanie z tym funkcjonować? Przeszkadza to jakoś?

Zupełnie nie jest wyczuwalny, gdyby nie to, że codziennie aplikuję luteinę oraz 2-3 razy w tygodniu macmirror to zupełnie bym o nim nie pamiętała. Jedyny minus jaki dostrzegam to właśnie, że jest to ciało obce zwiększające ryzyko infekcji, więc trzeba się baaaardzo pilnować z higieną i prewencyjnie brać coś przeciw infekcjom, jak np. wspomniany macmirror, którego używanie nie należy do najprzyjemniejszych, ale raz na kilka dni idzie wytrzymać. Ah no i trzeba jeszcze bardziej uważać na zaparcia, bo w moim przypadku to właśnie one doprowadzały do wypadania krążka.
Jeśli chodzi o tryb życia no to w moim przypadku lekarz wciąż zaleca oszczędzanie się, mam pozwolenie na krzątanie się po domu i spacery :)
 
Też leżę ile się da.
Czy miałaś jakieś objawy rozwierającej się szyjki? Zwiększona wydzielina czy coś?
Nieee, wogole nie mam jej duzo nieraz więcej po nocy ale lekarz badał i mowil ze to przez luteine, nieraz tez mi nie trzyma pęcherz i niewiem co to czy coś "popuszczam" :) czy luteina ale ogólnie wiem że dziewczyny mają dużo śluzu niektóre na tym etapie,
Co do twardnien to ja mialam ogromne, wiesz ja raczej za dużo robilam w domu, szalalam ze sprzątaniem, świętami, brzuch mi twardniał ale też jelita odgrywały ogromną rolę w tym wzyztskim, mialam zaparcia 4dni, 7dni i to były ogromne boleści, przy chodzeniu pobolewa mnie brzuch ale chodzę tak mało ze prawie nie odczuwam, kuje mnie w pochwie i pachwinach ale mialam tez tak przy zdrowiej szyjce
Moj lekarz powiedział że mogę "chłopu zupę ugotować nawet * ale nie robię tego bo się poprostu boje, leciutkie zajęcia, raczej spacerek po domu
Byłam na prenatalnych pytalam lekarza o te kucia i ciagniecie powiedział że macica i absolutnie zeby się nie przejmować :)
Dziewczyny według pomiarów Usg moja mala ma dzis 29+6 zamiast 28+2 🙉🙉🙉
 
Ostatnia edycja:
reklama
Zupełnie nie jest wyczuwalny, gdyby nie to, że codziennie aplikuję luteinę oraz 2-3 razy w tygodniu macmirror to zupełnie bym o nim nie pamiętała. Jedyny minus jaki dostrzegam to właśnie, że jest to ciało obce zwiększające ryzyko infekcji, więc trzeba się baaaardzo pilnować z higieną i prewencyjnie brać coś przeciw infekcjom, jak np. wspomniany macmirror, którego używanie nie należy do najprzyjemniejszych, ale raz na kilka dni idzie wytrzymać. Ah no i trzeba jeszcze bardziej uważać na zaparcia, bo w moim przypadku to właśnie one doprowadzały do wypadania krążka.
Jeśli chodzi o tryb życia no to w moim przypadku lekarz wciąż zaleca oszczędzanie się, mam pozwolenie na krzątanie się po domu i spacery :)

Ok, dzięki za informacje ;)
Czeka mnie niebawem aplikacja pessara.
Tez lekarka mówiła, o tym macmirrorze. Rozumiem, ze dzięki temu narazie nic się nie przyplątało? Na jaka długość szyjki miałaś zakładany pessar?
 
Do góry