kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 755
No słuchaj, u mnie to te wizyty są teraz super rzadko, ja w dugim trymestrze miałam co tydzień, co dziesięć dni średnio plus co jakiś czas IP, a teraz to miałam we wtorek(6.01), kolejna 28.01 - zdjęcie szwu, mam mieć walizkę przygotowaną w razie czegoś, no i jak to moja pani doctor z usmiechem podsumowała, jeśli do tej pory nie urodzę, to spotkamy się 6 lutego . Ale póki się dobrze czuję i na ostatniej wizycie wszystkie wyniki miałam bardzo dobre, no to się nie stresuję. Od 22 stycznia moje dziecko nie będzie już urodzone przedwczesnie, no to czekam na ten moment, potem 28.01. Ale to ruszyło teraz.... i masz rację, aż chłopa pogoniłam, zeby z wózków, które dostałam od znajomej z pracy zrobił gondolę ze spacerówki, bo ciągle "na jutro" odkładał, no i ogarnąć trochę lepiej chatę chciałam, więc musiałam mu powiedzieć co trzeba zrobić, jakkolwiek brutalnie to brzmi.Eeee no jestem, lajkuje przecie a rzadziej się wypowiadam bo jakby nie ma moich ulubionych śmierdzących tematów a chyba tylko w temacie wypróżniania miewałam coś do powiedzenia....
Jestem więc wciąż w dwupaku i wciąż w tych samych czterech ścianach, wszystko raczej w porządku, dziekuję
No ale ja tu czytam, że Ty już po chałupie szarżujesz że chłopa do wózka gonisz! Że rozkurczowe powolutku odstawiasz! Fantastycznie czytać takie relacje bardzo się cieszę z Twoich tygodni i wnioskuję po tych relacjach, że ból w klatce piersiowej już nie wrócił? Czekam razem z Tobą na 28 stycznia, bo wtedy Ci chyba szew zdejmują - dobrze zrozumiałam?
Ja mam wizytę w czwartek - zobaczymy co tam w układzie moczowym na podstawie siuśków i chyba posiew z kanału szyjki też zrobimy coby sprawdzić czy gbs znowu tam głęboko nie zawędrował - a po upławach czuję, że wrócił mimo lactovaginalu a powiedz mi jak często Ty masz wizyty?
No i cieszę się ogromnie, że u Ciebie wszystko w porządku, nawet w tych śmierdzących sprawach, u mnie też tu wszystko działa.
Miłego wieczoru
P.S.
Mimo wszystko do 22 stycznia nadal będę się starała leżeć. Bok już nie boli, ale pierwszy raz w życiu miałam raz zgagę... OMG