reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziekuje Ci bardzo za słowa otuchy ❤️ Ból raczej jak występuje jest jednostajny , bardziej denerwuje się jak brzuch mi twardnieje , nie wiem czy Ty tez masz zakaz dotykania brzucha ?? Ja cały czas ze stresu sprawdzam czy nie jest w którymś miejscu twardy. Już zaczęłam ratować się melisa bo obawiam się ze z tych nerwow sama doprowadzam do tych twardnien. Z tego co piszesz to można zażyć No-spe doraźnie ? Moja szyjka przed założeniem szwu miała wg mojego lekarza prowadzącego 21 mm a w szpitalu miałam dwa razy robione USg i jeden lekarz powiedział mi ze ma 27 mm a drugi ze 29 mm , można zwariować z tymi lekarzami
Niestety, z szyjkami i różnymi lekarzami to różnie bywa - najlepiej żeby szyjkę badał jeden lekarz i cały czas na tym samym sprzęcie - to taka mądrość z tego forum🙂

Ja biorę nospe doraźnie, bywa że i 3 razy dziennie po 2tabl ale tych 6tabl nie przekraczam. Są/były tu dziewczyny które brały nospe/nospe forte lub coś rozkurczowego cały czas i to im wyciszało skurcze/twardnienia. Opisz swojemu lekarzowi częstotliwość swoich twardnien, on Ci wtedy doradzi czy potrzebujesz czegoś rozkurczowego na stałe. Luteina działa również rozluźniająco na macicę.

Słusznie piszesz, że popijasz melisę - spokój jest bardzo ważny dla szyjki. Staraj się jak najwięcej leżeć i odpoczywać, bo pomimo różnych teorii na temat tego czy leżeć czy tylko się oszczędzać, na Twoim etapie ciąży niewarto ryzykować - musisz się dowiedzieć jak się trzyma szyjka po szwie i jak reaguje na Twoją aktywność choćby sporadyczną.

Ja nie mam zakazu dotykania brzucha, ale pisały o tym dziewczyny że każdy dotyk może wywołać twardnienie a te twardnienie mogą skracać szyjkę więc lepiej unikać dotykania brzucha.

Z kolei bóle menstruacyjne są niewskazane bo ból tego typu towarzyszy skurczom porodowym tylko np. w moim przypadku podczas pierwszej ciąży przed porodem te bóle były przerywane, chwytały i puszczały. To co zdarza mi się odczuwać teraz jest bólem jednostajnym i raczej słabszym niż te porodowe. Ja mam zalecone picie 3l wody dziennie - ona ma zapobiegać zaparciom ale też usprawniać pracę układu moczowego no oba te problemy mogą wywoływać ten delikatny ból menstruacyjny.
 
reklama
Cześć dziewczyny jestem tutaj nowa ale dzięki waszym wpisom mogę jakoś funkcjonować . Jestem w 22 tyg po założeniu szwu okrężnego , szyjkę mam 21 mm , przed wigilia wróciłam ze szpitala , zalecili mi oszczędny tryb życia , w sumie jedna lekarka raczej kazała mi leżeć , przepisane mam magnez 3x2 tab oraz luteinę 2 x 1 tab , wizytę kontrolna mam dopiero 5 stycznia , strasznie się stresuje , boje się skurczy , brzuch mi twardnieje co jakiś czas i pobolewa tak jak przy okresie , nie wiem czy tez tak miałyście ?? Czy macie przepisana No- spe ? Mam problemy jelitowe również i nie wiem czy to od tego tez brzuch mnie boli ? Tak bardzo się boje ze nie dotrwam nawet do 30 tygodnia

Niestety z tymi wizytami u lekarza to jest tak że zawsze się przeciągają. Byłam w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie, w 20tyg. założony szew i przez kolejne 10tyg szyjka ładnie trzymała się na 2cm. U mnie to była trzecia ciąża więc organizm był już bardziej przeciążony, a jednak nie leżałam. Wierzyłam że oszczędzanie się wystarczy i faktycznie wystarczyło. Urodziłam 3dni przed 37tyg. ale nie przez szyjkę, szew trzymał tak mocno, że nie mógł mi lekarz ściągnąć. Z tymi bólami, skurczami to prawie każda się zmaga, często to po prostu fizjologia ciała lub stres. Ja miałam nospe tylko doraźnie i faktycznie to mi wystarczyło. A problemy jelitowe to mam od czasu liceum. Także w tej kwestii mogę Ci powiedzieć, że jedynym plusem w ciąży było to, że tak czesto nie dokuczało mi zatwardzenie, bo z bólu brzucha aż trzeba było lecieć do łazienki. Ale jak miałam dość, bo jednak powodowało to brak apetytu, to wspomagalam się mleczkiem na zmniejszenie kwasu w żołądku lub bardzo polecam mielone siemię lniane. Zawsze piłam na czczo i wieczorem przed kolacją, zbawienne 😁😁 Siemię ma też inne właściwości odżywcze i są odchudzajace, więc bardzo polecam się z nim zaprzyjaźnić 😁
 
Niestety z tymi wizytami u lekarza to jest tak że zawsze się przeciągają. Byłam w bardzo podobnej sytuacji do Ciebie, w 20tyg. założony szew i przez kolejne 10tyg szyjka ładnie trzymała się na 2cm. U mnie to była trzecia ciąża więc organizm był już bardziej przeciążony, a jednak nie leżałam. Wierzyłam że oszczędzanie się wystarczy i faktycznie wystarczyło. Urodziłam 3dni przed 37tyg. ale nie przez szyjkę, szew trzymał tak mocno, że nie mógł mi lekarz ściągnąć. Z tymi bólami, skurczami to prawie każda się zmaga, często to po prostu fizjologia ciała lub stres. Ja miałam nospe tylko doraźnie i faktycznie to mi wystarczyło. A problemy jelitowe to mam od czasu liceum. Także w tej kwestii mogę Ci powiedzieć, że jedynym plusem w ciąży było to, że tak czesto nie dokuczało mi zatwardzenie, bo z bólu brzucha aż trzeba było lecieć do łazienki. Ale jak miałam dość, bo jednak powodowało to brak apetytu, to wspomagalam się mleczkiem na zmniejszenie kwasu w żołądku lub bardzo polecam mielone siemię lniane. Zawsze piłam na czczo i wieczorem przed kolacją, zbawienne 😁😁 Siemię ma też inne właściwości odżywcze i są odchudzajace, więc bardzo polecam się z nim zaprzyjaźnić 😁
Dz
 
Dziekuje bardzo za odpowiedz , odrazu mi jest lepiej 😊 w domu nikt nie chce mnie już słuchać , uważają ze przesadzam i jestem nie do zniesienia

Mój mąż ciągle powtarzał, że zostawi mnie w szpitalu do końca ciąży, bo też mógł znieść, że ciągle mi coś dokucza 🙂 Jak nie bóle to inne okropne kłóciła 🙂 A teraz po cesarce mam tak spuchniety brzuch i posiniaczony, że też nie jest lepiej, wygląda okropnie, jakbym przeżyła wojnę światową 😱 Także nawet teraz jeszcze długo potrwa zanim dojdę do pełnej sprawności 😬
 
A ja mam takie pytanie...
Jestem leżąca od 24 tygodnia, teraz mam już 37, jak ja dam radę fizycznie przy porodzie? Zaczyna mnie to przerażać:/ Na ten moment ledwo stoję, brzuch twardy, po kąpieli aż zipie ze zmęczenia.
Czy na to jest jakaś rada?
 
A ja mam takie pytanie...
Jestem leżąca od 24 tygodnia, teraz mam już 37, jak ja dam radę fizycznie przy porodzie? Zaczyna mnie to przerażać:/ Na ten moment ledwo stoję, brzuch twardy, po kąpieli aż zipie ze zmęczenia.
Czy na to jest jakaś rada?
Podpinam się pod pytanie. Co prawda leżę dopiero 2 tygodnie ale mam podobnie. Zmęczona jak tylko wstaję do kuchni zrobić śniadanie.
Dziś zaczynam 36 tydzień...


Dodatkowo zastanawiam sie, kiedy powinno się odstawić leki? Przyjmuje luteinę i magnez.
 
A ja mam takie pytanie...
Jestem leżąca od 24 tygodnia, teraz mam już 37, jak ja dam radę fizycznie przy porodzie? Zaczyna mnie to przerażać:/ Na ten moment ledwo stoję, brzuch twardy, po kąpieli aż zipie ze zmęczenia.
Czy na to jest jakaś rada?
Podpinam się pod pytanie. Co prawda leżę dopiero 2 tygodnie ale mam podobnie. Zmęczona jak tylko wstaję do kuchni zrobić śniadanie.
Dziś zaczynam 36 tydzień...


Dodatkowo zastanawiam sie, kiedy powinno się odstawić leki? Przyjmuje luteinę i magnez.
Ja tez jestem przerażona, bo leżę 12 tygodni, do tego jestem bardzo szczupła a w szpitalu jeszcze schudłam. Mięśnie zaniknęły, jak schylę się po coś na udach; to tak się trzęsą ze nie mogę wstać. A bardzo chciałabym urodzić naturalnie... położne od początku mówiły, ze musze chodzić bo nie będę miała siły, ale akurat w tamtym momencie najważniejsze było żeby nie urodzić, stwierdziłam ze reszta będę się martwić potem. Teraz to mam wrażenie ze to i tak już nic nie zmieni.. tydzień w ta czy w ta😕 jak myje zęby przy zlewie to tez mam zadyszkę... No ale chyba nie ma na to rady☹️☹️
Co do leków to odstawili mi luteinę w 36+3 mówili, ze to i tak późno, ja błagałam żeby dali mi czas do 37 tygodnia, ale powiedzieli ze to przemyślana decyzja, bałam się ze nie doczekam i urodzę dzień później, ale dziś 38+0 i ciagle leżę, magnezu tez nie biorę od tamtego czasu. Czasami mam jakieś napinania, czy bóle okresowe ale tak już tydzień, położna mówi ze to dobrze jqk dziecko dostanie wcześniej trochę tego stresu przedporodowego.
 
Jako typowa Polka "gó... wiem więc się wypowiem" 😋 chciałabym pocieszyć dziewczyny długoleżące i obawiające się porodu🙂 podczas pierwszej ciąży leżałam więcej niż teraz i nie miałam problemów z porodem, dobrą stroną miękkich szyjek jest ich podatność do rozwarcia i skracania i porody najczęściej są dość szybkie. Podczas porodu jak dostaniecie hasło do parcia to się nie będziecie zastanawiać czy macie siłę czy nie, adrenalina jaka pojawi się w Waszym organizmie zmobilizuje wszystkie Wasze siły i dacie radę. Zawsze może się znaleźć ktoś (położna czy jakiś lekarz) kto oceni, że słabo Wam idzie bo leżałyście ale macie mieć opinie innych w pupie! Wy leżałyście bo drżałyście o swoje dziecko, zrobiłyście wszystko aby maluchy jak najdłużej rozwijały się w Waszych brzuchach i zrobiłyście to najlepiej jak się da bo jesteście już w bezpiecznych terminach! Opinie kogokolwiek na temat tego jak powinnyście się zachowywać w tej ciąży mogłybyście sobie wsadzić w pupę gdybyście urodziły zbyt wcześnie. Jest git - będziecie rodziły donoszone dzieci i to jest najważniejsze♥️ Chemia w organizmie zrobi swoje podczas porodu i dacie sobie radę!
 
reklama
A ja mam takie pytanie...
Jestem leżąca od 24 tygodnia, teraz mam już 37, jak ja dam radę fizycznie przy porodzie? Zaczyna mnie to przerażać:/ Na ten moment ledwo stoję, brzuch twardy, po kąpieli aż zipie ze zmęczenia.
Czy na to jest jakaś rada?

Podpinam się pod pytanie. Co prawda leżę dopiero 2 tygodnie ale mam podobnie. Zmęczona jak tylko wstaję do kuchni zrobić śniadanie.
Dziś zaczynam 36 tydzień...


Dodatkowo zastanawiam sie, kiedy powinno się odstawić leki? Przyjmuje luteinę i magnez.
Tak, jak pisze @Polokowa adrenalina działa cuda 😀. Natomiast u mnie po CC dojście do siebie to był koszmar, a moje ciało przez 3 lata przed ciążą było katowane siłownią. Nic to nie dało. Ale...laski od tego są ojcowie dzieci, że do jasnej ciasnej wspomóc matkę w połogu, której ciało może odmówić nieco współpracy. Leżcie dalej z dzieckiem przy piersi a tatuś na 2 tygodnie tacierzyńskiego, żeby skakać koło Was. Nie bądźcie na siłę bohaterkami we własnym domu. Połóg to koszmarny czas, przedłużcie sobie czas księżniczki jeszcze o kilkanaście dni. Bo jak chłop zobaczy, że ogarniacie, to jak się Wam baterie rozładują (a przy noworodku padają bardzo szybko) to będzie jęczał.
Mogę Wam dla śmiechu powiedzieć, że jak miałam ostatnio zakładaną spiralę (co zniosłam ponoć wyjątkowo dobrze, bo część kobiet mdleje), to mężowi i tak powiedziałam, że mam niemiłosierne skurcze i mi słabo. Mogłam się wreszcie położyć. Korona nie spadła mu z głowy a ja miałam pół wieczoru spokoju. O tym bohaterstwie mówię Wam z perspektywy matki, której dziecko przez 3 m-ce darło się aż do krztuszenia 24h/dobę, takie miała kolki. Doprowadziło mnie to do baby bluesa. I dopiero teraz po 4 mcach wychodzimy nieco na prostą.
Nie wymagajcie od siebie za dużo, Wasze ciało i tak dokonuje wspaniałej roboty, wasze głowy przerabiają tysiące myśli, Wasz ogranizm żyje w ogromnym stresie. Wyszarpcie sobie dla siebie każdą minutę pomocy po porodzie, bo będzie Wam to baaaardzo potrzebne.
 
Do góry