reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Powiedzcie mi czy wam też się zdarzyło trafić na takich debili? Dziś przyszedł do mnie lekarz na obchod, jakiś którego widziałam może 3 razy na oczy i mnie informuje, że w zeszłym tygodniu 2 panie poronily pomimo pessar I szwu w 22 i24 tc i mam leżeć i uważać żeby było wszystko ok I cieszyć się z każdego dnia.... Ja pierdole.... Jak ma człowiek teraz leżeć spokojnie i się nie denerwować? Po cholerę takie informacje przekazuje pacjentkom...
Masakra..oczywiście że takie sytuacje się zdarzają no ale wg mnie lekarz powinien dac wsparcie, a nie rzucać takimi przykładami kobiecie w zagrożonej ciąży..
Ja tez słyszałam różne teksty..że jak zostały mi podane sterydy to na pewno urodzę duuużo za wcześnie, że muszę się położyć do szpitala żeby oni mogli tego skrajnego wcześniaka spróbować ratować, że kobiety tu leżące próbują uciekać przez okno no ale cóż..jakby psychika mi siadła to najwyzej podadzą jakieś leki.. A jak przyjechałam do szpitala? Samochodem? A jazda samochodem przy tylu km przyspiesza poród..to kur.a co, miałam się teleportować? Wróciłam do domu zaryczana, nie mogłam się uspokoić przez 2 dni 😅
 
reklama
Macie tak że jak zmieniacie pozycje na łóżku to brzuch twardnieje? Albo jak dziecko dużo się rusza? Wróciłam z tego szpitala i dziś 25 i 6 dni i martwią mnie trochę te twardnienia
Mam dokładnie tak samo! Czasami wystarczy zmienić pozycję, a czasem muszę wziąć no-spe. Często jakiś kopniak to inicjuje. Ja najbardziej obawiam żeby te twardnienia nie przerodziły sie w regularne skurcze, ale póki co niczego takiego nie zauwazyłam - pojawiają się i znikają. Najgorzej jest od późngo popołudnia do wieczora. Mi zalecili 3x nospe (wieczorem biore zawsze tę silniejszą) i tyle. W piątek mam wizytę i dopytam jak to jest z tymi bezbolesnymi skurczami.
 
Mam dokładnie tak samo! Czasami wystarczy zmienić pozycję, a czasem muszę wziąć no-spe. Często jakiś kopniak to inicjuje. Ja najbardziej obawiam żeby te twardnienia nie przerodziły sie w regularne skurcze, ale póki co niczego takiego nie zauwazyłam - pojawiają się i znikają. Najgorzej jest od późngo popołudnia do wieczora. Mi zalecili 3x nospe (wieczorem biore zawsze tę silniejszą) i tyle. W piątek mam wizytę i dopytam jak to jest z tymi bezbolesnymi skurczami.
A masz parcie na pęcherz ja normalnie co chwilę latam do łazienki?
 
Mam dokładnie tak samo! Czasami wystarczy zmienić pozycję, a czasem muszę wziąć no-spe. Często jakiś kopniak to inicjuje. Ja najbardziej obawiam żeby te twardnienia nie przerodziły sie w regularne skurcze, ale póki co niczego takiego nie zauwazyłam - pojawiają się i znikają. Najgorzej jest od późngo popołudnia do wieczora. Mi zalecili 3x nospe (wieczorem biore zawsze tę silniejszą) i tyle. W piątek mam wizytę i dopytam jak to jest z tymi bezbolesnymi skurczami.
Wg mnie to wszystko zależy, co macicę pobudza do skurczów i jakie to ma przełożenie na szyjkę. Skurcze BH czy Alvareza są uważane za fizjologiczne od 20 tc. Jeśli leżysz, bierzesz magnez, luteinę i masz pessar, to już więcej się po domowenu nie da zrobić 😉. Zależy, ile tych twardnień masz i jak są długie.
Ze wzrostem macicy i ciąży zapewne będzie to coraz bardziej odczuwalne, ale może wcale nie mieć wpływu na szyjkę. Ot taka nasza uroda.
@Inka123 u mnie na końcówce popołudnia i noce to masakra, więc też nospa mocniejsza idzie w ruch.
Pomimo tego, że sama biorę nospę, bo wiem, że skurcze są dla mnie gorsze, ale niestety nospa przenika przez łożysko, a logopedzi i neurolodzy mają już zdiagnozowane "ponospowe dzieci". Wiem, że lepiej jest ćwiczyć po porodzie niż urodzić przedwcześnie, ale ważne jest, żeby mieć świadomość, że to jednak lek i ma swoje potencjalne skutki uboczne.
Ale jak trzeba brać, to trzeba i już.
 
J

A się boję nospy bo słyszałam że rozmiękcza szujke
Tzn. wg teorii rozmiękczenie następuje dopiero w okresie okołoporodowym i tak też się ją czasami stosuje przy porodzie. Jak byłam w szpitalu i pytałam o to lekarza, to stwierdził, że wg PTG nospa jest dopuszczona do stosowania w ciąży do okresu okołoporodowego w Polsce (bo w wielu krajach europejskich jest zakazana) i dopóki to się nie zmieni, będzie zalecana.
 
Wg mnie to wszystko zależy, co macicę pobudza do skurczów i jakie to ma przełożenie na szyjkę. Skurcze BH czy Alvareza są uważane za fizjologiczne od 20 tc. Jeśli leżysz, bierzesz magnez, luteinę i masz pessar, to już więcej się po domowenu nie da zrobić 😉. Zależy, ile tych twardnień masz i jak są długie.
Ze wzrostem macicy i ciąży zapewne będzie to coraz bardziej odczuwalne, ale może wcale nie mieć wpływu na szyjkę. Ot taka nasza uroda.
@Inka123 u mnie na końcówce popołudnia i noce to masakra, więc też nospa mocniejsza idzie w ruch.
Pomimo tego, że sama biorę nospę, bo wiem, że skurcze są dla mnie gorsze, ale niestety nospa przenika przez łożysko, a logopedzi i neurolodzy mają już zdiagnozowane "ponospowe dzieci". Wiem, że lepiej jest ćwiczyć po porodzie niż urodzić przedwcześnie, ale ważne jest, żeby mieć świadomość, że to jednak lek i ma swoje potencjalne skutki uboczne.
Ale jak trzeba brać, to trzeba i już.
Tylko ta teoria z działaniem no spa na dziecko nie zawsze się potwierdza. Siostra prawie całą ciążę brała 3x dziennie no spa max, mały ma już 7 lat I nigdy nie miał problemów neurologicznych czy z napięciem mięśni lub mową. Wręcz przeciwnie ja bym powiedziała, że jest aż za bardzo ruchliwym dzieckiem i przez wszystkie lata rozwijał się normalnie. To tak na pocieszenie I podniesienie na duchu 😋
 
Tylko ta teoria z działaniem no spa na dziecko nie zawsze się potwierdza. Siostra prawie całą ciążę brała 3x dziennie no spa max, mały ma już 7 lat I nigdy nie miał problemów neurologicznych czy z napięciem mięśni lub mową. Wręcz przeciwnie ja bym powiedziała, że jest aż za bardzo ruchliwym dzieckiem i przez wszystkie lata rozwijał się normalnie. To tak na pocieszenie I podniesienie na duchu 😋
Jak najbardziej, dlatego napisałam potencjalne skutki. Tak jest zresztą z każdym lekiem, który bierzesz w ciąży - korzyści dla matki muszą przewyższać ryzyko dla dziecka. Jak w 1wszej ciąży brałam leki na ciśnienie lista skutków ubocznych była długa jak Wisła, ale co miałam zrobić skoro groziła mi rzucawka a to stan zagrożenia życia. Bardziej chodzi mi tu o sytuację, kiedy bierze się ją bez dezycji lekarza. Zawsze warto to skonsultować i mieć świadomość. Jeszcze 6 lat temu bardzo popularne było dawanie do domu sławnego fenka, wiele kobiet szczęśliwie donosiło dzięki niemu ciążę, a jednak został utrzymany tylko w szpitalach ze względu na nowe badania, w leczeniu domowym stosuje się już właśnie tylko nospe i pochodne.
 
Powiedzcie mi czy wam też się zdarzyło trafić na takich debili? Dziś przyszedł do mnie lekarz na obchod, jakiś którego widziałam może 3 razy na oczy i mnie informuje, że w zeszłym tygodniu 2 panie poronily pomimo pessar I szwu w 22 i24 tc i mam leżeć i uważać żeby było wszystko ok I cieszyć się z każdego dnia.... Ja pierdole.... Jak ma człowiek teraz leżeć spokojnie i się nie denerwować? Po cholerę takie informacje przekazuje pacjentkom...
Jak trafiłam do szpitala w nie moim mieście, to lekarz mi powiedział, że jeśli to wyciek wód płodowych to obojętnie czy urodzę u niego czy w Warszawie "to" i tak umrze. Potem jak go 3 razy pytałam co mi leci nie odpowiedzial, ryczalam tam 2h zanim przyszła pielęgniarka i mi powiedziala, że z dzieckiem okay, a płyn to złogi z nerek.. Nagrywać tych durni i wstawiać na yt.. Może by się szacunku nauczyli, niestety w tym kraju na NFZ możesz się tylko zniszczonej psychiki dorobić..
 
reklama
Tak, z tą nospą to niestety też miałam duże wątpliwości (podobnie jak z acardem czy każdym innym lekiem w ciąży) ale teraz jeszcze jest tak wcześnie, że wolę się stosować do zaleceń lekarza niż stresować, że urodzę skrajnego wcześniaka. Może z wyższą ciążą postaram się powoli ograniczać, ale nie sądzę żeby tak było. Kiedyś jeszcze stosowano w naszych przypadkach silne tokolityki, które teraz podaje się tylko pod ścisłą kontrolą w szpitalu. Moja mama je brała przez 4 miesiące ciązy i niedawno mi opowiadała, że nawet szklanki w ręku nie mogła utrzymać tak drżały jej ręce... Ale donosiła mnie do 37 tygodnia i skutków ubocznych (poza jej fatalnym samopoczuciem :( ) u mnie nigdy nie zauważyła. Wiadomo, każda ciąża jest inna, ale lepiej teraz wierzyć, że leki nam pomogą niż zaszkodzą, bo inaczej to ze stresu można urodzić! ;)

A co do historii ze szpitalnych sal... to nóż się w kieszeni otwiera! Wiem, że w szpitalu nie ma miejsca na sentymenty, ale to już jest niehumanitarne.... Ja takich "przygód" nie mam, a ostatni "lekarz-dziwak" to przy waszych historiach teraz wydaje mi się smieszny. Zwrócił mi uwagę, że po zabiegu (a to było już 3 tyg. po założeniu szwu!) nie mogę nosić sobie moich wkładek higienicznych tylko do konca ciąży takie szpitalne, jałowe. No i położne mi pokazały o jakie mu chodzi - a były to zwykłe podkłady poporodowe😂 (!). Same powiedziały, że czegoś takiego nigdy w życiu nie słyszały.
 
Do góry