reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Jutro koniec 38 tygodnia i początek 39. Wypadł mi kilka dni temu czop ale nic się nie dzieje. Rozmawiałam z lekarzem i mowi, ze przewidywał taką sytuację. Mowię mu, że ostatnie dwa tygodnie są dla mnie bardzo intensywne i praktycznie calymi dniami jestem na nogach. Skurcze się skończyły i od tamtej pory nic. Przez tyle tygodni sie człowiek martwił i denerwował, a tu na końcówce "lipa". W niedziele wyjmujemy pessar i mówi, ze daje mi czas do 5 - góra - 10 sierpnia na poród, bo jak nie to 11 wywołujemy. Ale los jest przewrotny. Najpierw leżymy aby ciążę utrzymać, a potem się człowiek martwi zeby wygonić tego malucha na świat.

Mało się udzielam, bo złapałam doła. Podczytuje Was ale nie piszę żeby nikogo nie dołować.

Wiecie, milo się czyta jak któraś napisze, ze juz konczy kolejny tydzień. Takie "ufff" się czuje, bo przecież z kazdym tygodniem bliżej niż dalej.

Wszystkie w tym siedzimy lub siedziałyśmy.

Zaszczytne grono kobiet, ktore na temat szyjek i porodu przedwczesnego wie więcej niz nie jeden ginekolog-konował z dyplomem😊

Nasze ekspertki 🙂🙃

Nie będę Wam tu słodzić, bo kazda z Was dobrze Wie, ze leży, oszczędza się, martwi i stara psychicznie znieść niedogodności dla swojego dziecka. 🙂
 
reklama
Gratulacje! Czyli teraz kolej na akcję ☺
PS. Bolało?
Hej, czy bolało bardziej nieprzyjemne uczucie bo złapała i musiała pokrecić w środku i szarpniecie. Trwało to chyba krócej niż założenie góra z 15 sekund😊 więcej nerwów niż to warte naprawdę! Teraz czekam nam nadzieję że rozkreci się samo bo jakoś chce tak naturalnie ale czy puści teraz ta szyjka cholera wie...
 
Hej, czy bolało bardziej nieprzyjemne uczucie bo złapała i musiała pokrecić w środku i szarpniecie. Trwało to chyba krócej niż założenie góra z 15 sekund😊 więcej nerwów niż to warte naprawdę! Teraz czekam nam nadzieję że rozkreci się samo bo jakoś chce tak naturalnie ale czy puści teraz ta szyjka cholera wie...
Jak napisała @Amnesia teraz to los może być przewrotny 😉. Szyjka się mogła "rozleniwić" zwłaszcza, jak skurczy nie ma. Teraz pozostaje leżeć i czekać na rozwój sytuacji. Będę trzymać kciuki, żeby się obeszło bez oksy.
 
Jak napisała @Amnesia teraz to los może być przewrotny 😉. Szyjka się mogła "rozleniwić" zwłaszcza, jak skurczy nie ma. Teraz pozostaje leżeć i czekać na rozwój sytuacji. Będę trzymać kciuki, żeby się obeszło bez oksy.
@Monikacyganiocha zamiast leżeć i czekać to może spróbuj w 'naturalny' sposób przyspieszyć ;) dużo chodzić po korytarzu, bujać się na piłce itp
 
Hej, czy bolało bardziej nieprzyjemne uczucie bo złapała i musiała pokrecić w środku i szarpniecie. Trwało to chyba krócej niż założenie góra z 15 sekund😊 więcej nerwów niż to warte naprawdę! Teraz czekam nam nadzieję że rozkreci się samo bo jakoś chce tak naturalnie ale czy puści teraz ta szyjka cholera wie...

A czy lekarz stwierdził u Ciebie już jakieś rozwarcie, czy zmierzył ile masz teraz tej szyjki? Wiesz, z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, ze nawet z 5 cm rozwarciem przez 4 tyg mozna chodzić, skakać, ja też robiłam przysiady, biegać, sprzątać, bo jak się szyjka uprze, to dziadostwo nawet po terminie nie chce puścić 😩
 
@Monikacyganiocha zamiast leżeć i czekać to może spróbuj w 'naturalny' sposób przyspieszyć ;) dużo chodzić po korytarzu, bujać się na piłce itp
Wiesz co nie chce teraz tylko leżę bo w weekend nie ma mojej położnej bo wyjechała, A ja naprawdę potrzebuje pomocy bo po tym lezeniu ciężko mi się chodzi. A ona wszystko wie Więc zacznę działać i chodzić skakać w poniedziałek😊
 
A czy lekarz stwierdził u Ciebie już jakieś rozwarcie, czy zmierzył ile masz teraz tej szyjki? Wiesz, z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, ze nawet z 5 cm rozwarciem przez 4 tyg mozna chodzić, skakać, ja też robiłam przysiady, biegać, sprzątać, bo jak się szyjka uprze, to dziadostwo nawet po terminie nie chce puścić 😩
Badała mnie palcami nie robiła usg więc nie mam pojęcia ale nic nie mówiła o żadnym rozwarciu.
Wiesz u mnie po prostu jest tak że jeśli nie urodze do poniedziałku będę dawać oksy, mi się wydaje że źle robią bo ona gdyby była do 40 jeszcze by urosła a tak to urodze Kruszyne ale mam nadzieję że wiedzą co robią .... musiałam pokupowac ciuszki na 50.
 
Badała mnie palcami nie robiła usg więc nie mam pojęcia ale nic nie mówiła o żadnym rozwarciu.
Wiesz u mnie po prostu jest tak że jeśli nie urodze do poniedziałku będę dawać oksy, mi się wydaje że źle robią bo ona gdyby była do 40 jeszcze by urosła a tak to urodze Kruszyne ale mam nadzieję że wiedzą co robią .... musiałam pokupowac ciuszki na 50.
Tylko, że tu nie chodzi chyba o szyjkę, czy rozwarcie (czy jest czy go nie ma), tylko o to, że jeżeli występuje zahamowanie wzrastania wewnątrzmacicznego, to podejrzewają, że z postępem ciąży może być tylko gorzej a nie lepiej, więc stąd decyzja o terminacji ciąży. Pytanie tylko, czym się kierują, że to musi być akurat ten poniedziałek skoro pisałaś, że wszystkie ktg były ok, a leżą też z Tobą panie z hipotrafią w starszych tygodniach.
 
reklama
Cześć dziewczyny. Pisalam już kiedyś jak pierwszy raz trafiłam do szpitala z zagrożeniem poronieniem. Na szczecie wtedy skonczylo się dobrze. Znowu jestem w szpitalu😭 Dostałam kolki nerkowej, wyciekal mi jakiś płyn i dostałam skurczy w 25tc. Leżę tu 3 dzień idzie kroplówka za kroplówka, prawie nic mi nie mówią.. Na wejscie lekarz powiedział, że jak to wody to dziecko i tak nie przeżyje. Mierzyli wody mam 12afi, przez skurcze szyjka z 3.7 skróciła się do 1cm. Bardzo bolą mnie pachwiny, aż do krocza. Nikt nie może mnie odwiedzić i zaczynam już wariować. Martwię się o dziecko, boję się tak strasznie, że nie donoszę tej ciazy. Wiem, że to moja jedyna szansa na dziecko, mam 30lat i wcześniej spore problemy z hormonami. Ryczę jak wół i nie mogę się uspokoić. Czuję, że mnie już to wszytko przerasta.
 
Do góry