reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

@Sunflower01 @Amnesia Dziewczyny sorki że zapytam... z jakiego względy wybieracie PF? Mieszkam 60km od Rzeszowa ale chce rodzić w Rzeszowie i się właśnie zastanawiam nad Szopena głównie ze względu na to ze z tamta mam dr. Ale przez myśl przeszła mi tez PF...

Dwa lata temu tam rodziłam. Lekarz, który prowadził moją ciązę do 30 tyg mógłby zabić moje dziecko gdyby nie lekarz z PF, ktory nas uratowal i prowadził juz moją ciązę do końca. Jestem mu za to wdzięczna do konca życia. Teraz też on prowadzi moją ciażę i gdyby nie on to umarłabym ze strachu, bo nie jeszcze sie nie spotkałam z tak optymistycznym człowiekiem. To tak w skrócie o moim lekarzu hehe
A teraz szpital.
Zostałam potraktowana jak "kobieta". O wszystko mnie pytano, nikt nie przeciagał akcji porodowej, położne są cudowne, złapalam sie na koniec pierwszej zmiany i poczatek drugiej. Obie mnie bardzo wspieraly przy porodzie, dopingowały, miałam dostęp do prysznica, masażu, mogłam chodzic, skakac na pilce, sluchać muzyki, tanczyć hehe polozna doradziła mi, zeby znieczulenie wziąć na końcowkę porodu, zebym mogła odpocząć przed akcją ale tez uprzedziła, ze czasami przez znieczulenie rozwarcie słabo postępuje. Pytano mnie czy chcę lewatywę, czy chcę oksy. Nikt mi niczego nie wciskał tylko grzecznie pytał. Lekarze tez sympatyczni. Poród miałam cudowny dzięki wsparciu calego personelu. Mąż byl zdziwiony, ze lekarz moze tak ludzko do drugiego podchodzić, bo po tym co sie oboje od znajomych z innych szpitali nasłuchaliśmy, to mi sie rodzić odechciało 😳
Połozne laktacyjne na kazde skinienie mojego palca były i sprzatanie pokoju dwa razy dziennie. Jedzenie normalne prawie takie jakbym w domu jadła, a teraz mają 5 posiłków dziennie. Łazienka w pokoju, takie rzeczy jak podkłady poporodowe czy podpaski tez dają i dla maluszka prawie wszystko jest. W tym szpitalu czułam się jak w hotelu. Nikt mi z łaską nie pomagał i na wypis tez z łaską kilku godzin nie czekałam. Poza tym nie oszukujmy się, jeżeli widziałaś zdjęcia porodówki, czy ogolnie szpitala to tak właśnie jest, a nie tylko jakieś zdjęcia i przede wszystkim nie "śmierdzi szpitalem" tylko jak hotelem hehe czułam się tam bezpiecznie. Dodam, ze gdy dostałam znieczulenie, to mąz obok mnie na fotelu jeszcze dwie godziny przespał, a ja normalnie przy skurczach z personelem sobie o tym co dzisiaj na obiad dostanę rozmawiałam 😀a jedna z pan, ktore mnie dogladaly kawę z automatu mu przyniosła, zeby chłop miał siłę na koncówkę porodu hehe

Szpital polecam. Jest oblegany, to prawda ale jak się uda tam rodzić, to rzadko ktora żałuje i ma 3 stopień referencyjności wiec jakby cos, to jesteście w dobrych rękach. Ja mam do szpitala 80km i zacisnę nogi tak mocno, zeby do szpitala dojechać hehe
 
reklama
Dwa lata temu tam rodziłam. Lekarz, który prowadził moją ciązę do 30 tyg mógłby zabić moje dziecko gdyby nie lekarz z PF, ktory nas uratowal i prowadził juz moją ciązę do końca. Jestem mu za to wdzięczna do konca życia. Teraz też on prowadzi moją ciażę i gdyby nie on to umarłabym ze strachu, bo nie jeszcze sie nie spotkałam z tak optymistycznym człowiekiem. To tak w skrócie o moim lekarzu hehe
A teraz szpital.
Zostałam potraktowana jak "kobieta". O wszystko mnie pytano, nikt nie przeciagał akcji porodowej, położne są cudowne, złapalam sie na koniec pierwszej zmiany i poczatek drugiej. Obie mnie bardzo wspieraly przy porodzie, dopingowały, miałam dostęp do prysznica, masażu, mogłam chodzic, skakac na pilce, sluchać muzyki, tanczyć hehe polozna doradziła mi, zeby znieczulenie wziąć na końcowkę porodu, zebym mogła odpocząć przed akcją ale tez uprzedziła, ze czasami przez znieczulenie rozwarcie słabo postępuje. Pytano mnie czy chcę lewatywę, czy chcę oksy. Nikt mi niczego nie wciskał tylko grzecznie pytał. Lekarze tez sympatyczni. Poród miałam cudowny dzięki wsparciu calego personelu. Mąż byl zdziwiony, ze lekarz moze tak ludzko do drugiego podchodzić, bo po tym co sie oboje od znajomych z innych szpitali nasłuchaliśmy, to mi sie rodzić odechciało 😳
Połozne laktacyjne na kazde skinienie mojego palca były i sprzatanie pokoju dwa razy dziennie. Jedzenie normalne prawie takie jakbym w domu jadła, a teraz mają 5 posiłków dziennie. Łazienka w pokoju, takie rzeczy jak podkłady poporodowe czy podpaski tez dają i dla maluszka prawie wszystko jest. W tym szpitalu czułam się jak w hotelu. Nikt mi z łaską nie pomagał i na wypis tez z łaską kilku godzin nie czekałam. Poza tym nie oszukujmy się, jeżeli widziałaś zdjęcia porodówki, czy ogolnie szpitala to tak właśnie jest, a nie tylko jakieś zdjęcia i przede wszystkim nie "śmierdzi szpitalem" tylko jak hotelem hehe czułam się tam bezpiecznie. Dodam, ze gdy dostałam znieczulenie, to mąz obok mnie na fotelu jeszcze dwie godziny przespał, a ja normalnie przy skurczach z personelem sobie o tym co dzisiaj na obiad dostanę rozmawiałam 😀a jedna z pan, ktore mnie dogladaly kawę z automatu mu przyniosła, zeby chłop miał siłę na koncówkę porodu hehe

Szpital polecam. Jest oblegany, to prawda ale jak się uda tam rodzić, to rzadko ktora żałuje i ma 3 stopień referencyjności wiec jakby cos, to jesteście w dobrych rękach. Ja mam do szpitala 80km i zacisnę nogi tak mocno, zeby do szpitala dojechać hehe

Cholera, za tą recenzję, to powinni mi juz salę w PF szykować 🤣
 
Dwa lata temu tam rodziłam. Lekarz, który prowadził moją ciązę do 30 tyg mógłby zabić moje dziecko gdyby nie lekarz z PF, ktory nas uratowal i prowadził juz moją ciązę do końca. Jestem mu za to wdzięczna do konca życia. Teraz też on prowadzi moją ciażę i gdyby nie on to umarłabym ze strachu, bo nie jeszcze sie nie spotkałam z tak optymistycznym człowiekiem. To tak w skrócie o moim lekarzu hehe
A teraz szpital.
Zostałam potraktowana jak "kobieta". O wszystko mnie pytano, nikt nie przeciagał akcji porodowej, położne są cudowne, złapalam sie na koniec pierwszej zmiany i poczatek drugiej. Obie mnie bardzo wspieraly przy porodzie, dopingowały, miałam dostęp do prysznica, masażu, mogłam chodzic, skakac na pilce, sluchać muzyki, tanczyć hehe polozna doradziła mi, zeby znieczulenie wziąć na końcowkę porodu, zebym mogła odpocząć przed akcją ale tez uprzedziła, ze czasami przez znieczulenie rozwarcie słabo postępuje. Pytano mnie czy chcę lewatywę, czy chcę oksy. Nikt mi niczego nie wciskał tylko grzecznie pytał. Lekarze tez sympatyczni. Poród miałam cudowny dzięki wsparciu calego personelu. Mąż byl zdziwiony, ze lekarz moze tak ludzko do drugiego podchodzić, bo po tym co sie oboje od znajomych z innych szpitali nasłuchaliśmy, to mi sie rodzić odechciało 😳
Połozne laktacyjne na kazde skinienie mojego palca były i sprzatanie pokoju dwa razy dziennie. Jedzenie normalne prawie takie jakbym w domu jadła, a teraz mają 5 posiłków dziennie. Łazienka w pokoju, takie rzeczy jak podkłady poporodowe czy podpaski tez dają i dla maluszka prawie wszystko jest. W tym szpitalu czułam się jak w hotelu. Nikt mi z łaską nie pomagał i na wypis tez z łaską kilku godzin nie czekałam. Poza tym nie oszukujmy się, jeżeli widziałaś zdjęcia porodówki, czy ogolnie szpitala to tak właśnie jest, a nie tylko jakieś zdjęcia i przede wszystkim nie "śmierdzi szpitalem" tylko jak hotelem hehe czułam się tam bezpiecznie. Dodam, ze gdy dostałam znieczulenie, to mąz obok mnie na fotelu jeszcze dwie godziny przespał, a ja normalnie przy skurczach z personelem sobie o tym co dzisiaj na obiad dostanę rozmawiałam 😀a jedna z pan, ktore mnie dogladaly kawę z automatu mu przyniosła, zeby chłop miał siłę na koncówkę porodu hehe

Szpital polecam. Jest oblegany, to prawda ale jak się uda tam rodzić, to rzadko ktora żałuje i ma 3 stopień referencyjności wiec jakby cos, to jesteście w dobrych rękach. Ja mam do szpitala 80km i zacisnę nogi tak mocno, zeby do szpitala dojechać hehe
a co to za historia z poprzednia ciaza I lekarzem ? 😱
 
Dwa lata temu tam rodziłam. Lekarz, który prowadził moją ciązę do 30 tyg mógłby zabić moje dziecko gdyby nie lekarz z PF, ktory nas uratowal i prowadził juz moją ciązę do końca. Jestem mu za to wdzięczna do konca życia. Teraz też on prowadzi moją ciażę i gdyby nie on to umarłabym ze strachu, bo nie jeszcze sie nie spotkałam z tak optymistycznym człowiekiem. To tak w skrócie o moim lekarzu hehe
A teraz szpital.
Zostałam potraktowana jak "kobieta". O wszystko mnie pytano, nikt nie przeciagał akcji porodowej, położne są cudowne, złapalam sie na koniec pierwszej zmiany i poczatek drugiej. Obie mnie bardzo wspieraly przy porodzie, dopingowały, miałam dostęp do prysznica, masażu, mogłam chodzic, skakac na pilce, sluchać muzyki, tanczyć hehe polozna doradziła mi, zeby znieczulenie wziąć na końcowkę porodu, zebym mogła odpocząć przed akcją ale tez uprzedziła, ze czasami przez znieczulenie rozwarcie słabo postępuje. Pytano mnie czy chcę lewatywę, czy chcę oksy. Nikt mi niczego nie wciskał tylko grzecznie pytał. Lekarze tez sympatyczni. Poród miałam cudowny dzięki wsparciu calego personelu. Mąż byl zdziwiony, ze lekarz moze tak ludzko do drugiego podchodzić, bo po tym co sie oboje od znajomych z innych szpitali nasłuchaliśmy, to mi sie rodzić odechciało 😳
Połozne laktacyjne na kazde skinienie mojego palca były i sprzatanie pokoju dwa razy dziennie. Jedzenie normalne prawie takie jakbym w domu jadła, a teraz mają 5 posiłków dziennie. Łazienka w pokoju, takie rzeczy jak podkłady poporodowe czy podpaski tez dają i dla maluszka prawie wszystko jest. W tym szpitalu czułam się jak w hotelu. Nikt mi z łaską nie pomagał i na wypis tez z łaską kilku godzin nie czekałam. Poza tym nie oszukujmy się, jeżeli widziałaś zdjęcia porodówki, czy ogolnie szpitala to tak właśnie jest, a nie tylko jakieś zdjęcia i przede wszystkim nie "śmierdzi szpitalem" tylko jak hotelem hehe czułam się tam bezpiecznie. Dodam, ze gdy dostałam znieczulenie, to mąz obok mnie na fotelu jeszcze dwie godziny przespał, a ja normalnie przy skurczach z personelem sobie o tym co dzisiaj na obiad dostanę rozmawiałam 😀a jedna z pan, ktore mnie dogladaly kawę z automatu mu przyniosła, zeby chłop miał siłę na koncówkę porodu hehe

Szpital polecam. Jest oblegany, to prawda ale jak się uda tam rodzić, to rzadko ktora żałuje i ma 3 stopień referencyjności wiec jakby cos, to jesteście w dobrych rękach. Ja mam do szpitala 80km i zacisnę nogi tak mocno, zeby do szpitala dojechać hehe
A napiszesz mi co to.za lekarz był z Szopena? Jak nie chcesz tu to na priv... na Szopena wiem że warunki nie wyglądają tak jak PF bo mialam już "okazję" zobaczyć jak byłam na badaniach bo dostałam plemienia w 12 tyg. Ale lekarz dyżurny zajął się mną i przebadal dosyc szybko... mimo iż dopiero co skończył cesarke i byla godzina jakas 23... A o PF właśnie dużo czytałam opinie podobnych jak Twoja...
 
Skurcze się uspokoiły, twierdzą, że sterydy nie są już potrzebne (nie wiem, czy to prawda? Że w 34tc już się nie podaje). Zbadali mnie przed chwilą, szyjka trzyma się w pessarze, rozwarcie na 1cm czyli takie, jak było. Mnie już przenieśli do sali.
A Ciebie kto prowadzi?
Ja nadal w izolatce, ja mam ginekologa który tu pracuje ale on będzie jutro. Mnie chyba teraz nikt nie prowadzi przychodzą podłańczaja i wychodzą. Nikt że mną nie rozmawia tylko mówią że KTG super wychodzi. Powiem Ci że ja już nie wiem o co chodzi bo babka która mnie wczoraj przyjmowała mówiła że możliwe że będą dawać mi sterydy gdzie ja zaraz jestem w 37. 😒
 
Ja nadal w izolatce, ja mam ginekologa który tu pracuje ale on będzie jutro. Mnie chyba teraz nikt nie prowadzi przychodzą podłańczaja i wychodzą. Nikt że mną nie rozmawia tylko mówią że KTG super wychodzi. Powiem Ci że ja już nie wiem o co chodzi bo babka która mnie wczoraj przyjmowała mówiła że możliwe że będą dawać mi sterydy gdzie ja zaraz jestem w 37. 😒
Teraz doczytałam, że podanie sterydów wiąże się często z hipotrofią. Jeśli ocenią, że dziecko może być niedojrzałe - podają. Ja muszę w takim razie zapytać lekarza (tylko nie p. Kierownik, która robi teraz obchód, bo nie bije od niej empatią), czy ja też nie powinnam dostacy skoro i u nas hipotrofia.
 
Cześć Dziewczyny, czuję się dzisiaj jak po jakieś imprezie...w nocy często twardniał mi brzuch, nad ranem nie mogłam zasnąć, jak mąż wstal do pracy, to z ponad godzinę udało mi się przespać.
Ale nadal co jakiś czas ten brzuch mi się napina, albo czasami z boku albo już cały...już powłoki mnie chwilami bolą od tego napinania się. Wzięłam magnez i buscopan i obserwuje co się dzieje...ale jak nie minie to biorę męża i jednak jedziemy na IP do mojego szpitala. Cho... boje się o co chodzi 😞 czasami nie mogę złapać tchu przy tych twardnieniach...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny mam ten pessar już od 5 dni niby wszystko jest ok ale mam takie czasami plamki krwi jakby pękały mi naczynka czy któraś tak miała bo trochę mnie to martwi a mój lekarz dopiero przyjmuje w czwartek
 
Do góry