A właśnie, co studiujesz??? Tak z ciekawości pytam...

trochę mnie przeraziłaś tymi delikwentami... nie wiem czy też tak uważasz ale chyba tak skoro napisałaś, że rozumiesz iz lekarz musi straszyć.. chodzi mi o to, ze w wiekszosci przypadków lekarz po dwóch lub trzech wizytach od zdiagnozowania niewydolności cisnieniowo-szyjkowej jest wstanie ocenić czy kobieta donosi bezpiecznie ciążę.. przynajmniej mój tak uwaza. Wiadomo, to jest loteria ale jego zdaniem wszystko zalezy od tego jakim jest obciążona wywiadem, jak o siebie dba, status spoleczny i ekonomiczny... czy jest wspierana lub jaki jest wiek pacjentki... nie wiem na ile mój się zna.. chodzi mi o to, ze na początku kazał mi się oszczedzać, a po drugiej wizycie pozwolil się przejść, ugotować obiad, pojechać do tesciów.. i tak trochę zgłupiałam, bo juz nie wiem na ile jestem zagrożona, skoro od tygodnia prawie wcale nie lezę, mam rozwarcie i on nie widzi teraz problemu? Ja po nocach nie spię, bo się boję, ze po takim ruchliwym dniu odejdą mi w nocy wody i urodzę...