Jak przychodziła to mnie położna to ustaliłyśmy ze spróbuję ja karmić przez tydzień tylko piersią ewentualnie moim mlekiem ściągniętym, i i efekt był taki że przez ten jeden tydzień nic nie przybrała. Później to się jakoś ruszyło ale ja z kolei nie mimałam aż tyle mleka aby mieć na wszystkie karmienia więc zaczęłam dawać mm. Na początku wychydziło 1 karmienie mm, później to się zwiększało, bo ja odpuściłam cyca tylko jechałam na Laktatorze. To było trudne i fizycznie i psychicznie bo czułam presję z tym karmieniem ogromną i tak jak piszesz miałam duze pooczucie winy. Taki mały terror laktacyjny.yroche czasu mi zajęło aby dać na luz, trudno są dzieci które wiszą na cycu, mojej jakoś to do gustu nie przypadło. Żyjemy, mamy się dobrze. Podobna presja. Była że. Smokiem, że po co, dlaczego... Też sobie poradziliśmy... Wszyysko trzeba wyczuć i nie narzucać sobie presji za dużej. Wiadomo że mleko matki matki jest najlepsze ale. Nie zawsze się da. Mi pediatra powiedział, że sa takie dzieci, które nie do końca potrafią kontrolowac swoje nasycenie, stąd pociągną chwilę i czują się najedzone... Jak zaczęłam dawać mm, głównie na noc, to i ona spokojniejsza była i ja mogłam odespać. Myślę że nie tylko Ty masz takie dylematy i problemy, tylko jest duży nacisk na karmienie piersią i czasami strach się przyznać, że podajesz mm, jakbyś jakaś zbrodnie popełniała... Głowa Do góry, rób tak jak czujesz... W końcu nie jesteś robotem a. Matką, która powinna cieszyć się macierzyństwem.O, to tak jakbym czytała o sobie. Mała właśnie strasznie krótko ssie, tak jak piszesz 10 minut to zazwyczaj maks. Ściągam dodatkowo mleko w nocy laktatorem i tutaj też mam wyrzuty sumienia, że ssie z butelki (oczywiście wszyscy w koło mówią, żeby nie używać butelki, bo się przyzwyczai). Dodatkowo każdy dopytuje czy karmie piersią, tak jakby to był jedyny wyznacznik macierzystwa..
A czy Twoja córka za mało przybierała, że zaczęłaś ja dokarmiać mm?
Ehh musiałam się wygadać
reklama
Spróbuje, ale czarno to widzę, bo wymiotuje po zwykłej wodzie. Miała któras tak, że 17 tydzień i wciąż wymioty :O
Jak ja Cie rozumiem, stres jest ogromny.No było fatalnie, lekarz nie owijał w bawełnę, jak mnie wieźli na zabieg to przeżyłam najgorsze chwile w swoim życiu, dziecko kopie a za chwilę może być po wszystkim... Dobrze ze zabieg pod narkozą.
Ja zaraz po zabiegu mialam skurcze, ale w samej pochwie i dwa razy chlusnelam woda tak, ze koszula z tylu byla mokrutka. Malo nie dostalam zawalu, bo myslalam, ze pecherz mi pekl. Zaraz mnie wzieli do zabiegowego i tam NA ŻYWCA wielkimi szczypcami z gazą osuszali mi tam w srodku, bo sami nie wiedzieli, czy to pecherz, czy woda z tkanek po zabiegu, czy cewnik nie wytrzymal. Do dzis nie wiem, co to dokladnie bylo, na szczescie nie pecherz.
Ja karmie już piersia 8msc[emoji16]
Ale.... Mały na początku słabo przybierał więc dostawał 1-2 butle mm i tak było kilka miesięcy.
Tylko że ja na cyca się mega uparłam i sobie wisiał cały dzień... Były gorsze chwilę ale dałam rade[emoji123]
A 2 msc temu odrzucił butelke całkowicie!!! Nawet wody z niej nie chce więc chcąc nie chcąc tylko cyc, ale na szczęście dieta rozszerzona więc idzie.
A 1 syna karmiłam tylko 2 tygodnie i przeszłam na mm. Stres i lekka depresja poporodowa i mleko zniklo[emoji848]Chlop ma już 10 lat i żyje, ma się dobrze[emoji6]żadnych alergii itp
Obojętnie jak się karmi dziecko ważne żeby i mama i dziecko było zadowolone!!!
Oboje używali - Filip nadal uzuwa smoczka i też nie widzę jakiś nieprawidłowości.
Ale.... Mały na początku słabo przybierał więc dostawał 1-2 butle mm i tak było kilka miesięcy.
Tylko że ja na cyca się mega uparłam i sobie wisiał cały dzień... Były gorsze chwilę ale dałam rade[emoji123]
A 2 msc temu odrzucił butelke całkowicie!!! Nawet wody z niej nie chce więc chcąc nie chcąc tylko cyc, ale na szczęście dieta rozszerzona więc idzie.
A 1 syna karmiłam tylko 2 tygodnie i przeszłam na mm. Stres i lekka depresja poporodowa i mleko zniklo[emoji848]Chlop ma już 10 lat i żyje, ma się dobrze[emoji6]żadnych alergii itp
Obojętnie jak się karmi dziecko ważne żeby i mama i dziecko było zadowolone!!!
Oboje używali - Filip nadal uzuwa smoczka i też nie widzę jakiś nieprawidłowości.
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 663
Mam igłofobię(nie strach tylko ataki paniki na myśl o igłach). Pół rodziny lekarzy a ja mam ciary wchodząc do szpitala. Przeżyłam 3 zastrzyki ze sterydów w szpitalu, łatwo nie było. Z całego porodu najbardziej boję się wenflonu i wizji ccCórka ma 20 miesięcy. W sierpniu dwa lata i na dodatek mam termin w jej urodziny. Jak ten wirus się nie zmniejszy to ja nie wiem gdzie urodzę. Wiecie mam taki paraliżujący strach przed szpitalem, że aż mnie skręca i wykręca na samą myśl.
Dzięki za słowa otuchy. Mam wrażenie, że tylko kobiety, które mają z tym problem wiedzą co tak naprawdę oznacza termin: ,,niewydolność ciśnieniowo-szyjkowa" mówię Wam, to zdanie śni mi się po nocach odkąd dowiedziałam się o drugiej ciąży. Córka była drobna, za to syn teraz nadrabia, a ja przytyłam od początku tylko pół kg. Lekarz mówi, że powinnam się cieszyć, a ja skrycie marzyłam chociaż o tym, że może ten tył mój chociaż taki płaski nie będzie, a teraz gdy będę musiała leżeć to mi się całkiem zapadnie zaplecze. Pamiętam jak mnie wszystko bolało od leżenia. W pierwszej ciąży przytyłam 30 kg. Ja się toczyłam... Udało się pozbyć zbędnego balastu.
Co do zaparć ja też mam problem. 3-4 dni to norma bez łazienki. U mnie działa kefir z siemieniem lnianym. Czaaaasem zielona sałata z oliwą. Ale to już tak ekstremalnie.
O matko, to miałaś stresazawał murowany... U mnie po zabiegu już było spokojnie, czasami napiął się brzuch ale bardzo delikatnie.Jak ja Cie rozumiem, stres jest ogromny.
Ja zaraz po zabiegu mialam skurcze, ale w samej pochwie i dwa razy chlusnelam woda tak, ze koszula z tylu byla mokrutka. Malo nie dostalam zawalu, bo myslalam, ze pecherz mi pekl. Zaraz mnie wzieli do zabiegowego i tam NA ŻYWCA wielkimi szczypcami z gazą osuszali mi tam w srodku, bo sami nie wiedzieli, czy to pecherz, czy woda z tkanek po zabiegu, czy cewnik nie wytrzymal. Do dzis nie wiem, co to dokladnie bylo, na szczescie nie pecherz.
lidia.aaa1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Kwiecień 2020
- Postów
- 287
Na wenflon od razu nie musisz się zgadzać i nie musi zakończyć się CC, ale mi od razu założyli wenflon, mimo że miałam w planie porodu zaznaczone, żeby założyć tylko jeśli konieczne. Ale i tak od razu robili krew, więc wszystko jedno, kłucie musiało być. Nie wiem czy możesz odmówić pobrania krwi. [emoji3525]Mam igłofobię(nie strach tylko ataki paniki na myśl o igłach). Pół rodziny lekarzy a ja mam ciary wchodząc do szpitala. Przeżyłam 3 zastrzyki ze sterydów w szpitalu, łatwo nie było. Z całego porodu najbardziej boję się wenflonu i wizji cc
lidia.aaa1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Kwiecień 2020
- Postów
- 287
Dodatkowo każdy dopytuje czy karmie piersią, tak jakby to był jedyny wyznacznik macierzystwa..
To nie jest wyznacznik i pamiętaj, że nosząc dziecko 9 msc i rodząc zrobiłaś wystarczająco dużo.
Nie odbieraj takich pytań w taki sposób. Ludzie pytają bo np. chcą wiedzieć czy masz dodatkowe koszty i nie trzeba cię poratować kasą na mnie [emoji3] (rodzinka). Albo tak ogólnie z ciekawości. Życie z karmieniem piersią wygląda inaczej niż z butelką po prostu. Np. wg moich obserwacji przy karmieniu mm można się lepiej wyspać [emoji23]
Amnesia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Grudzień 2017
- Postów
- 920
Mam igłofobię(nie strach tylko ataki paniki na myśl o igłach). Pół rodziny lekarzy a ja mam ciary wchodząc do szpitala. Przeżyłam 3 zastrzyki ze sterydów w szpitalu, łatwo nie było. Z całego porodu najbardziej boję się wenflonu i wizji cc
A to już pewne, że będziesz mieć cc?
Tak się zastanawiam jak to z tym twardnieniem brzucha jest. Opisujecie te skurcze jako bolesne czasami i, że szyjkę mogą skracać. Ja nie czułam ich w pierwszej ciąży za to w tej kilka razy dziennie popołudniami mam takie uczucie mrowienia całego brzucha. To te skurcze? Czy tylko dziecko się tak wypycha? Tutaj kiedyś @Magdalenka16 opisywała, że nawet gdy trochę się przeszła to te skurcze ją bolały. One tak bolą?
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 663
Przyjaciółka chirurg mi tłumaczyla że jak cośtam stanie się z ciśnieniem to żyły mogą się zapasc i już się w nie nie wbiją więc zakładają wenflon wcześniej. Zrozumiałam, zaakceptowałam, poproszę o wyjęcie od razu kiedy to będzie możliwe. Jeśli chodzi o pobieranie krwii po porodzie - podpisałam odmowę. Tym razem też jeśli przed porodem wyjdzie ok to po porodzie odmówię.Na wenflon od razu nie musisz się zgadzać i nie musi zakończyć się CC, ale mi od razu założyli wenflon, mimo że miałam w planie porodu zaznaczone, żeby założyć tylko jeśli konieczne. Ale i tak od razu robili krew, więc wszystko jedno, kłucie musiało być. Nie wiem czy możesz odmówić pobrania krwi. [emoji3525]
@Amnesia na szczeście nic mi o cc nie wiadomo. Z tym że zawsze jest ryzyko że podczas porodu okaże się konieczne...
reklama
Magdalenka16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Grudzień 2019
- Postów
- 1 028
Teraz skurcze to teraz są bolesne ,ale daleko im jeszcze do porodowych. Teraz mam już 37 tc i zaczęłam wstawać z łóżka i cokolwiek robić. Dlatego po przejściu i w pionowej pozycji nawet 5 minut wszystko mnie boli. Leżałam 17 tygodni :/. A w 22 tc to czułam napinania twardnienia brzucha ale one nie bolały tak jak te. Czasami wogóle nie bolały czułam tylko brzuch jak kamień.A to już pewne, że będziesz mieć cc?
Tak się zastanawiam jak to z tym twardnieniem brzucha jest. Opisujecie te skurcze jako bolesne czasami i, że szyjkę mogą skracać. Ja nie czułam ich w pierwszej ciąży za to w tej kilka razy dziennie popołudniami mam takie uczucie mrowienia całego brzucha. To te skurcze? Czy tylko dziecko się tak wypycha? Tutaj kiedyś @Magdalenka16 opisywała, że nawet gdy trochę się przeszła to te skurcze ją bolały. One tak bolą?
Podziel się: