reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Mój mi też nie założył ponownie pessar po szwie z podobnych względów. Wcześniej miałam właśnie pessar ale pęcherz wyszedł aż do ujścia zewnętrznego i było właśnie ryzyko infekcji i jego pęknięcia, szew mnie i dziecko uratował.
Powiem Ci, ze mialas sytuacje naprawde podbramkowa. Najwazniejsze, ze udalo sie zalozyc szew, bo przy wpuklonym pecherzu, to juz jest mistrzostwo świata.
Tak sobie mysle, ze najwazniejsza jest spokojna glowa, bo stres okrada nas z magnezu, co prowadzi do skurczow, a te z kolei skracaja i rozwieraja szyje🙂
 
reklama
Powiem Ci, ze mialas sytuacje naprawde podbramkowa. Najwazniejsze, ze udalo sie zalozyc szew, bo przy wpuklonym pecherzu, to juz jest mistrzostwo świata.
Tak sobie mysle, ze najwazniejsza jest spokojna glowa, bo stres okrada nas z magnezu, co prowadzi do skurczow, a te z kolei skracaja i rozwieraja szyje🙂
No było fatalnie, lekarz nie owijał w bawełnę, jak mnie wieźli na zabieg to przeżyłam najgorsze chwile w swoim życiu, dziecko kopie a za chwilę może być po wszystkim... Dobrze ze zabieg pod narkozą.
 
Popijalam zsiadlym mlekiem xD zero efektu. Ja to jakiś ewenement jestem xD
A spróbuj kilka dni pod rząd codziennie rano na czczo ciepła woda z cytryna. Lub ciepła woda z miodem. Na mnie czasami działała właśnie woda ciepła z cytryna a też w ciazy miałam z zaparcia mi problem. Ale co drugi dzien sie udawało. Co 5 dni to bym chyba pękła!
 
A spróbuj kilka dni pod rząd codziennie rano na czczo ciepła woda z cytryna. Lub ciepła woda z miodem. Na mnie czasami działała właśnie woda ciepła z cytryna a też w ciazy miałam z zaparcia mi problem. Ale co drugi dzien sie udawało. Co 5 dni to bym chyba pękła!
Spróbuje, ale czarno to widzę, bo wymiotuje po zwykłej wodzie. Miała któras tak, że 17 tydzień i wciąż wymioty :O
 
Córka ma 20 miesięcy. W sierpniu dwa lata i na dodatek mam termin w jej urodziny. Jak ten wirus się nie zmniejszy to ja nie wiem gdzie urodzę. Wiecie mam taki paraliżujący strach przed szpitalem, że aż mnie skręca i wykręca na samą myśl.

Dzięki za słowa otuchy. Mam wrażenie, że tylko kobiety, które mają z tym problem wiedzą co tak naprawdę oznacza termin: ,,niewydolność ciśnieniowo-szyjkowa" mówię Wam, to zdanie śni mi się po nocach odkąd dowiedziałam się o drugiej ciąży. Córka była drobna, za to syn teraz nadrabia, a ja przytyłam od początku tylko pół kg. Lekarz mówi, że powinnam się cieszyć, a ja skrycie marzyłam chociaż o tym, że może ten tył mój chociaż taki płaski nie będzie, a teraz gdy będę musiała leżeć to mi się całkiem zapadnie zaplecze. Pamiętam jak mnie wszystko bolało od leżenia. W pierwszej ciąży przytyłam 30 kg. Ja się toczyłam... Udało się pozbyć zbędnego balastu.

Co do zaparć ja też mam problem. 3-4 dni to norma bez łazienki. U mnie działa kefir z siemieniem lnianym. Czaaaasem zielona sałata z oliwą. Ale to już tak ekstremalnie. ;)
 
Początki bywają trudne ale z czasem wszystko się stabilizuje. Ja miałam problem z karmieniem, córka krótko ciągnęła pierś ok 10 minut i koniec, ściągałam jej pokarm a bywało ciężko, czasami po karmieniu w nocy siadałam do laktatora. Gdy było ciężko podalwalam mieszankę i miałam ogromne wyrzuty sumienia,jakby truła własne dziecko. Z czasem odpuściłam i karmiłam pół na pół i tak blisko 1,5 roku.
O, to tak jakbym czytała o sobie. Mała właśnie strasznie krótko ssie, tak jak piszesz 10 minut to zazwyczaj maks. Ściągam dodatkowo mleko w nocy laktatorem i tutaj też mam wyrzuty sumienia, że ssie z butelki (oczywiście wszyscy w koło mówią, żeby nie używać butelki, bo się przyzwyczai). Dodatkowo każdy dopytuje czy karmie piersią, tak jakby to był jedyny wyznacznik macierzystwa..
A czy Twoja córka za mało przybierała, że zaczęłaś ja dokarmiać mm?
Ehh musiałam się wygadać :)
 
O, to tak jakbym czytała o sobie. Mała właśnie strasznie krótko ssie, tak jak piszesz 10 minut to zazwyczaj maks. Ściągam dodatkowo mleko w nocy laktatorem i tutaj też mam wyrzuty sumienia, że ssie z butelki (oczywiście wszyscy w koło mówią, żeby nie używać butelki, bo się przyzwyczai). Dodatkowo każdy dopytuje czy karmie piersią, tak jakby to był jedyny wyznacznik macierzystwa..
A czy Twoja córka za mało przybierała, że zaczęłaś ja dokarmiać mm?
Ehh musiałam się wygadać :)
Ojj chyba każda mama Cię zrozumie ;) wg innych i tak źle i tak niedobrze, więc nie ma co się przejmować :) U mnie młoda z kolei miała dni cycka..mogła wisieć dosłownie cały dzień na cycku, jak odchodziłam to ryk. Ona ryczała, ja ryczałam bo byłam pewna, że się nie najada bo oczywiscie wokoło słyszałam 'na pewno się nie najada skoro chce cycka co 2-3h, na pewno masz jałowe mleko, daj mm, nie dawaj jej tak często jeść, ja dawałam o określonych godzinach' 😅 a jakbym dała mm z butli to wtedy pewnie by byly właśnie teksty 'nie dawaj bo przyzwyczaisz' 😅 nie da się dogodzić.. ;) ważne, że coreczka najedzona i szczęśliwa :)
 
Spróbuje, ale czarno to widzę, bo wymiotuje po zwykłej wodzie. Miała któras tak, że 17 tydzień i wciąż wymioty :O
Mi się zaczęły dopiero w drugim trymestrze. Skończyłam 3 msc , poszłam powiedzieć o ciąży szefowej i na drugi dzień się zaczęło. Musiałam zwalniać się z pracy. Jakby wyczuło, że może się ujawnić.
 
reklama
O, to tak jakbym czytała o sobie. Mała właśnie strasznie krótko ssie, tak jak piszesz 10 minut to zazwyczaj maks. Ściągam dodatkowo mleko w nocy laktatorem i tutaj też mam wyrzuty sumienia, że ssie z butelki (oczywiście wszyscy w koło mówią, żeby nie używać butelki, bo się przyzwyczai). Dodatkowo każdy dopytuje czy karmie piersią, tak jakby to był jedyny wyznacznik macierzystwa..
A czy Twoja córka za mało przybierała, że zaczęłaś ja dokarmiać mm?
Ehh musiałam się wygadać :)
Fakt karmienie piersią to u nas faktycznie jest wyznacznikiem bycia super mamą. Ja jestem z tych co biorą wszytko do serca . Ale moja siostra i szwagierka juz nie. Patrzą na swoją wygodę i niebkarmily piersią jedna z wyboru a druga nie miała pokarmu. I co... ich dzieciaczki od początku na butli i mm i spokojne były noce przesypialy żadnych kolek. A ja się męczył am z karmieniem piersią. Córka mało co spala i w dzień i w nocy popłakała. Mogła wisieć na cycku cały dzień a jak odstawiłam to płacz. Aż pewnego wieczoru po karmieniu piersią mąż zrobił jej mm 90 ml wypiła i widac ze dalej miała malo. Od tamtej pory po kapaniu dawałam mleko z obu piersi później mm i szla spać. Spala do 2 wtedy pierś i do rana spokój. Zaczęła chociaż spać w nocy. Dodam że wg położnej ona się moim mlekiem najadala bo przybierała coś ma wadze wiec ona nie kazała dokarmiać mm. Teraz nie mam presji ma kp. Chce ale nie za wszelką cenę. Aha i dzieciaczki siostry o szwagierki wychowane ma mm wogóle nie chorują! !
 
Do góry