reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny wy lezycie cały czas ??? Tylko do kibelka i pod prysznic. A robicie sobie też śniadanie albo herbatę? Przepraszam jeśli uważacie że to głupie pytanie ale sama nie wiem jak mam się zachowywać...
 
reklama
Byłam dokładnie w tym samym tygodniu z tą samą długością szyjki, jeszcze 3 tygodnie zdążyłam popracować i dopiero zaczęłam leżeć. Bez szwu i pesara, z krótką i miękką szyjką, tylko luteina i magnez.

Na wizycie się zdenerwowałam ale lekarka w 26 tygodniu powiedziała "3 tygodnie bez zmian chodząc do pracy, teraz kolejne 3 tygodnie pani wytrzyma w domu to będzie skończony 28, potem kolejne 3 i będzie już dobrze a po kolejnych 3 to już całkiem super". Mam lekarkę optymistkę ;)

Jasne, nie było kolorowo bo szału można dostać od leżenia kiedy przecież nic człowiekowi nie dolega i w ten sposób wylądowałam z krwawieniem w szpitalu ale taki kopniak szpitalny dobrze robi na motywację do dalszego leżenia
Wyleżałam już do 36+3, ciągnę dalej 😊
Leżałaś cały czas ? A robiłaś sobie jakies śniadanie lub podgrzewalas obiad ? Przepraszam za takie pytania ale nie wiem jak mam się zachowywać w takiej sytuacji...
 
Dziewczyny wy lezycie cały czas ??? Tylko do kibelka i pod prysznic. A robicie sobie też śniadanie albo herbatę? Przepraszam jeśli uważacie że to głupie pytanie ale sama nie wiem jak mam się zachowywać...
Ja leżę cały czas, jedynie gdzie wstaje to do łazienki i umyć się tak na szybko. Śniadania, obiadu i kolacje zawsze ma kto mi zrobić więc tym się nie martwię
 
Leżałaś cały czas ? A robiłaś sobie jakies śniadanie lub podgrzewalas obiad ? Przepraszam za takie pytania ale nie wiem jak mam się zachowywać w takiej sytuacji...
Pierwsze 3 tygodnie na l4(26-29 tydzień) był lajcik. Lekarka nie mówiła że mam leżeć zupełnie plackiem (jest teoria że jak szyjka ma się zepsuć to i tak się zepsuje a wręcz leżenie osłabia mięśnie trzymające brzuch)siedziałam w domu, 3/4 czasu leżałam ale też zrobiłam na spokojnie(baaardzo powoli) przegląd szafy, nastawiłam prania bobasowych rzeczy, robiłam kanapki i herbatę. Nie gotowałam i starałam sie nie robić przysiadów, nie podnosić niczego ciężkiego. W soboty robiłam krótkie wychodne: raz do restauracji i raz na budowę domu. Drugi raz to było za dużo i wylądowałam w szpitalu z plamieniem i lejkiem na zastrzyki ze sterydów. Jak to lekarz powiedział: da się stwierdzić po fakcie że pacjentka się przeforsowała, nie powie mi gdzie jest bezpieczna ilość chodzenia. Powiem ci że zdecydowanie lepiej lezy się w domu niż w szpitalu... Po szpitalu leżałam już grzecznie, tylko toaleta, prysznic, przejścia z jednego legowiska na drugie;) krokomierz pokazywał max 500 kroków, raczej 300. Mąz przynosił jedzonko, czasem zrobiłam herbatę.

W szpitalu uparłam się na pesar, zrobili mi posiewy ale odradzali założenie. Zanim dałam się wypuścić konsultowałam jeszcze z moją prowadzącą i też powiedziała że odradza. Dzwoniłam do wujka ginekologa i też powiedział żeby nie zakładać bo to ciało obce i dodatkowo zwiększa ryzyko infekcji. Kupiłam pesar sle im zaufałam, nie założyłam. I tak sobie wyleżałam na luteinie i magnezie.

Dziewczyny mają tu pozytywne doświadczenia z pesarami. Zdaj się na lekarza
 
Pierwsze 3 tygodnie na l4(26-29 tydzień) był lajcik. Lekarka nie mówiła że mam leżeć zupełnie plackiem (jest teoria że jak szyjka ma się zepsuć to i tak się zepsuje a wręcz leżenie osłabia mięśnie trzymające brzuch)siedziałam w domu, 3/4 czasu leżałam ale też zrobiłam na spokojnie(baaardzo powoli) przegląd szafy, nastawiłam prania bobasowych rzeczy, robiłam kanapki i herbatę. Nie gotowałam i starałam sie nie robić przysiadów, nie podnosić niczego ciężkiego. W soboty robiłam krótkie wychodne: raz do restauracji i raz na budowę domu. Drugi raz to było za dużo i wylądowałam w szpitalu z plamieniem i lejkiem na zastrzyki ze sterydów. Jak to lekarz powiedział: da się stwierdzić po fakcie że pacjentka się przeforsowała, nie powie mi gdzie jest bezpieczna ilość chodzenia. Powiem ci że zdecydowanie lepiej lezy się w domu niż w szpitalu... Po szpitalu leżałam już grzecznie, tylko toaleta, prysznic, przejścia z jednego legowiska na drugie;) krokomierz pokazywał max 500 kroków, raczej 300. Mąz przynosił jedzonko, czasem zrobiłam herbatę.

W szpitalu uparłam się na pesar, zrobili mi posiewy ale odradzali założenie. Zanim dałam się wypuścić konsultowałam jeszcze z moją prowadzącą i też powiedziała że odradza. Dzwoniłam do wujka ginekologa i też powiedział żeby nie zakładać bo to ciało obce i dodatkowo zwiększa ryzyko infekcji. Kupiłam pesar sle im zaufałam, nie założyłam. I tak sobie wyleżałam na luteinie i magnezie.

Dziewczyny mają tu pozytywne doświadczenia z pesarami. Zdaj się na lekarza
Bardzo dziękuję za informację dużo dałaś mi do myślenia. Śniadanko sobie zawsze zrobię resztę obowiązków musi robić mąż. Po 30 kwietnia będę wiedziała co wymyślił mój ginekolog ufam mu bo dzięki jego leczeniu po 3 latach zaszlam w ciaze i tak jak kiedyś powiedział zrobimy wszystko aby zajść w ciaze a teraz zrobimy wszystko aby Zoska urodziła się cała i zdrowa☺
 
Dzięki za odpowiedź ☺ A ile Twoja szyjka wynosiła jak Ci zakładali? Brałaś luteina miałaś jakieś skurcze przepraszam że tak pytam ale jestem w tym zielona i sama nie wiem co mnie czeka czy też będę musiała leżeć do samego końca . Bo ja nawet nie czułam że coś jest nie tak. Może raz na jakiś czas wieczorem brzuch był twardy...
U lekarza na wizycie szyjka miała 25 mm na drugi dzień poszłam do szpitala na kontrolę i założenie pessara. Ale że był to okres świąteczny to pessar nie dotarł i na święta wpisali mnie do domu z zaleceniem leżenia i brania leków magnez i luteina dopochwowa. Niestety po tygodniu szyjka znów się skróciła do 20 mm i miałam rozwarcie zewnętrzne. Założyli pessar od razu bo dotarl juz i od tej pory lezalam cały czas plus leki nospa magnez i luteina pod językowa. Brzuh mi trochę twardniał ale bezboleśnie i bolało podbrzusze i na wizycie właśnie się okazało ze to przez szyjke. A po założeniu pessara to już wszytko mnie niepokoiło i martwio. Kłucia w pohwie ciągle twardnienia brzucha po każdym wstaniu z łóżka. Ale jak widać nie miało to wpływu na pessar i szyjke. Zobaczymy co tam jest jak mi zdejmie pessar za 2 tyg jeśli wytrzymam do tego czasu.
 
Cześć dziewczyny. Dzisiaj jakby mało było problemów ugryzł mnie kleszcz, nie wiem ile czasu siedziała i czy dopiero się wbijał, po prostu poczułam ukłucie na plecach i podrapalam się a on spadl. Widać mała dziurke, odkazilam spirytusem i teraz świruje czy mnie żadnym gównem nie zaraził 😩😩😩 także nowe zmartwienie, już nie mam sił. Miała któraś z was taką sytuacje że kleszcz ugryzł akurat w ciąży?
 
Cześć dziewczyny. Dzisiaj jakby mało było problemów ugryzł mnie kleszcz, nie wiem ile czasu siedziała i czy dopiero się wbijał, po prostu poczułam ukłucie na plecach i podrapalam się a on spadl. Widać mała dziurke, odkazilam spirytusem i teraz świruje czy mnie żadnym gównem nie zaraził 😩😩😩 także nowe zmartwienie, już nie mam sił. Miała któraś z was taką sytuacje że kleszcz ugryzł akurat w ciąży?
Ja miałam tak w pierwszej ciąży, łaził po mnie i był już lekko wbity ale tak minimalnie, poczułam go tylko że coś mnie zaswedzialo, koleżanka mi szybko go strzachnela. Nie miałam żadnych objawów, z dzieckiem było i jest ok. Nie byłam u lekarza a jedynie na wizycie z psem u weterynarza przy okazji w tym samym czasie, i powiedział mi że jest przy takim,, na kłuciu,, ok 20 % szans zarażenia, minely już 4 lata, jestem zdrowa.
 
reklama
Do góry