reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć dziewczyny. Czy w 2 i kolejnej ciazy szyjka zaczęła wam się skracac wcześniej niż poprzednio? Czy zdazylo sie tak, że w każdej kolejnej ciazy skracala się później albo w tym samym tyg co za 1 razem?
Mi w drugiej znacznie wcześniej. Ale finalnie w obu do zera zeszłam ok 30tc. Tym razem w 29 urodziłam. W tamtej w 36/37. Wtedy szew w 23,teraz w 18tc.
 
reklama
Ja w pierwszej ciąży nie miałam problemów z szyjka, nie była za długa ale się nie skracala, była twarda i zamknięta, dopiero w tej taka niespodzianka. Nie miałam żadnych zabiegów na szyjce w międzyczasie, tylko samoistne poronienia, także nie miały na nią wpływu. Taki psikus od losu, nie dość że się skracala i pewnie nadal skraca to jeszcze rozwiera 🤦‍♀️
 
Ja jednak miałam ta wizytę. Dzwoniłam do lekarza czy mam przyjeżdżać i powiedział ze tak,ze musi mnie zobaczyc :) bo mam pessar. Pessar dalej trzyma mimo tych 2 dni 'trochę chodzących' . Mam skierowanie na 5 maja do szpitala na zdjęcie pessaru i na obserwacje. Ale mam nadzieje ze juz zostane i urodzę! Wizyta ogólnie bardzo szybka jak ostatnio. Dzidziś miał być taki duży a od ostatniej wizyty zwolnił tempo i nie przybiera tak dużo. Ma teraz 2700 g czyli niecały 50 centyl. Ale przepływy i łożysko ok,wg lekarza jest ok.
 
I jak z dzidziusiem wszystko ok?
No czekamy na nią... 😐 Przez cholernego wirusa już nie tylko ona mnie nie pamięta ale i ja ją zaczynam powoli zapominać... Zapach, dźwięki... Pamiętam już tylko to cudowne uczucie kiedy jeszcze mogłam jej dotykać.. Nie widzialysmy się 3 tygodnie. Jeszcze ok miesiąc będzie w szpitalu, ale radzi sobie doskonale. Jest bardzo dzielna. Póki co trudno odpowiedzieć czy z nią ok. Okaże się. Ale wyniki ma niezłe, jest silna i dość sprawnie pokonuje szpitalne etapy. Dziś pierwszy raz jadła mleko z butelki, a nie sondą. W domu mamy święto i wielkie szczęście.

Femka zaglądasz? Jak sobie radzicie? Mi raz serce pęka a raz się cieszę, że już bliżej jak dalej.
 
A u mnie dzisiaj wyczekany 36+6. Świętowałam: po pracy mąż pofarbował mi włosy, w czasie kiedy czekałam zrobiłam sobie hennę brwii. Jestem jak nowy człowiek:) siedziałam/stałam nieco ponad godzinę, nóżki jak z waty, tlenu brakowało 😉 ale skurczów brak, zaczynam już w tym tygodniu więcej chodzić
 
Ja jednak miałam ta wizytę. Dzwoniłam do lekarza czy mam przyjeżdżać i powiedział ze tak,ze musi mnie zobaczyc :) bo mam pessar. Pessar dalej trzyma mimo tych 2 dni 'trochę chodzących' . Mam skierowanie na 5 maja do szpitala na zdjęcie pessaru i na obserwacje. Ale mam nadzieje ze juz zostane i urodzę! Wizyta ogólnie bardzo szybka jak ostatnio. Dzidziś miał być taki duży a od ostatniej wizyty zwolnił tempo i nie przybiera tak dużo. Ma teraz 2700 g czyli niecały 50 centyl. Ale przepływy i łożysko ok,wg lekarza jest ok.
Bierzesz jeszcze luteinę? Zostały mi jeszcze 4 tabletki, ciężko mi się z nią rozstać 🤣
 
No czekamy na nią... 😐 Przez cholernego wirusa już nie tylko ona mnie nie pamięta ale i ja ją zaczynam powoli zapominać... Zapach, dźwięki... Pamiętam już tylko to cudowne uczucie kiedy jeszcze mogłam jej dotykać.. Nie widzialysmy się 3 tygodnie. Jeszcze ok miesiąc będzie w szpitalu, ale radzi sobie doskonale. Jest bardzo dzielna. Póki co trudno odpowiedzieć czy z nią ok. Okaże się. Ale wyniki ma niezłe, jest silna i dość sprawnie pokonuje szpitalne etapy. Dziś pierwszy raz jadła mleko z butelki, a nie sondą. W domu mamy święto i wielkie szczęście.

Femka zaglądasz? Jak sobie radzicie? Mi raz serce pęka a raz się cieszę, że już bliżej jak dalej.
Hej zaglądam, ale na szybko czytam co tam u dziewczyn A więc od 14 kwietnia (od wtorku) mam już swojego krasnala w.domu Teraz powoli poznajemy się. W szpitalu spędził 57 dni
 
reklama
Do góry