reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć dziewczyny. Czy w 2 i kolejnej ciazy szyjka zaczęła wam się skracac wcześniej niż poprzednio? Czy zdazylo sie tak, że w każdej kolejnej ciazy skracala się później albo w tym samym tyg co za 1 razem?
Mi w drugiej znacznie wcześniej. Ale finalnie w obu do zera zeszłam ok 30tc. Tym razem w 29 urodziłam. W tamtej w 36/37. Wtedy szew w 23,teraz w 18tc.
 
reklama
Ja w pierwszej ciąży nie miałam problemów z szyjka, nie była za długa ale się nie skracala, była twarda i zamknięta, dopiero w tej taka niespodzianka. Nie miałam żadnych zabiegów na szyjce w międzyczasie, tylko samoistne poronienia, także nie miały na nią wpływu. Taki psikus od losu, nie dość że się skracala i pewnie nadal skraca to jeszcze rozwiera 🤦‍♀️
 
Ja jednak miałam ta wizytę. Dzwoniłam do lekarza czy mam przyjeżdżać i powiedział ze tak,ze musi mnie zobaczyc :) bo mam pessar. Pessar dalej trzyma mimo tych 2 dni 'trochę chodzących' . Mam skierowanie na 5 maja do szpitala na zdjęcie pessaru i na obserwacje. Ale mam nadzieje ze juz zostane i urodzę! Wizyta ogólnie bardzo szybka jak ostatnio. Dzidziś miał być taki duży a od ostatniej wizyty zwolnił tempo i nie przybiera tak dużo. Ma teraz 2700 g czyli niecały 50 centyl. Ale przepływy i łożysko ok,wg lekarza jest ok.
 
I jak z dzidziusiem wszystko ok?
No czekamy na nią... 😐 Przez cholernego wirusa już nie tylko ona mnie nie pamięta ale i ja ją zaczynam powoli zapominać... Zapach, dźwięki... Pamiętam już tylko to cudowne uczucie kiedy jeszcze mogłam jej dotykać.. Nie widzialysmy się 3 tygodnie. Jeszcze ok miesiąc będzie w szpitalu, ale radzi sobie doskonale. Jest bardzo dzielna. Póki co trudno odpowiedzieć czy z nią ok. Okaże się. Ale wyniki ma niezłe, jest silna i dość sprawnie pokonuje szpitalne etapy. Dziś pierwszy raz jadła mleko z butelki, a nie sondą. W domu mamy święto i wielkie szczęście.

Femka zaglądasz? Jak sobie radzicie? Mi raz serce pęka a raz się cieszę, że już bliżej jak dalej.
 
A u mnie dzisiaj wyczekany 36+6. Świętowałam: po pracy mąż pofarbował mi włosy, w czasie kiedy czekałam zrobiłam sobie hennę brwii. Jestem jak nowy człowiek:) siedziałam/stałam nieco ponad godzinę, nóżki jak z waty, tlenu brakowało 😉 ale skurczów brak, zaczynam już w tym tygodniu więcej chodzić
 
Ja jednak miałam ta wizytę. Dzwoniłam do lekarza czy mam przyjeżdżać i powiedział ze tak,ze musi mnie zobaczyc :) bo mam pessar. Pessar dalej trzyma mimo tych 2 dni 'trochę chodzących' . Mam skierowanie na 5 maja do szpitala na zdjęcie pessaru i na obserwacje. Ale mam nadzieje ze juz zostane i urodzę! Wizyta ogólnie bardzo szybka jak ostatnio. Dzidziś miał być taki duży a od ostatniej wizyty zwolnił tempo i nie przybiera tak dużo. Ma teraz 2700 g czyli niecały 50 centyl. Ale przepływy i łożysko ok,wg lekarza jest ok.
Bierzesz jeszcze luteinę? Zostały mi jeszcze 4 tabletki, ciężko mi się z nią rozstać 🤣
 
No czekamy na nią... 😐 Przez cholernego wirusa już nie tylko ona mnie nie pamięta ale i ja ją zaczynam powoli zapominać... Zapach, dźwięki... Pamiętam już tylko to cudowne uczucie kiedy jeszcze mogłam jej dotykać.. Nie widzialysmy się 3 tygodnie. Jeszcze ok miesiąc będzie w szpitalu, ale radzi sobie doskonale. Jest bardzo dzielna. Póki co trudno odpowiedzieć czy z nią ok. Okaże się. Ale wyniki ma niezłe, jest silna i dość sprawnie pokonuje szpitalne etapy. Dziś pierwszy raz jadła mleko z butelki, a nie sondą. W domu mamy święto i wielkie szczęście.

Femka zaglądasz? Jak sobie radzicie? Mi raz serce pęka a raz się cieszę, że już bliżej jak dalej.
Hej zaglądam, ale na szybko czytam co tam u dziewczyn A więc od 14 kwietnia (od wtorku) mam już swojego krasnala w.domu Teraz powoli poznajemy się. W szpitalu spędził 57 dni
 
reklama
Do góry