Zawsze możesz zwyczajnie jechać na konsultacje z innym lekarzem albo zwyczajnie pogadać że swoim lekarzem o wątpliwościach które masz... To że lekarz z prowincji nie znaczy że jest gorszy, często Ci super lekarze z dużych miast czy znanych szpitali podchodzą szablonowo do przypadku i za mocno się nie zagłębiają, dużo zależy od człowieka zwyczajnie. Większość z nas ma tu podobne zalecenia, bierze podobne leki... Pewne różnice mogą wynikac z doświadczenia lekarza, z przypadków które mu sie trafiają albo z przyjętej lini leczenia. Badz dobrej myśli, wydaje mi się że tylko konował mógłby olać tak poważny temat. Zmieniając temat, co do pączków oczywiście, to mam wyjątkowa ochotę, choć za nimi szczególnie nie przepadam i jadam je głównie raz w roku, tradycyjnie w tłusty czwartek i zastanawiam się czy nie zgrzeszyc ale chyba dla świętego spokoju poczekam do wizyty i zapytam lekarza co on myśli o moim cukrze...Dzięki dziewczyny za kopa ! może jutro będzie lepszy dzień. Gdybym wiedziała że będę mieć takie problemy w ciazy to szukającym innego szpitala i innego lekarza. Teraz nie mam za bardzo jak. . Dlatego boje się ze mój lekarz z prowincji coś przeoczy o czymś nie wie. A ja nie chce mieć pretensji do siebie że coś mogłam a nie zrobiłam. Nie wiem co robić teraz. ..
reklama
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Femka dawaj znać jak siłacz mały. Nie mamy wieści od Mahoski..
Ja rano obudziłam się z małym krwawieniem więc chwila na ogarnięcie córki i pojechaliśmy na IP. Jestem zdziwiona ale nie zatrzymali mnie. Szyjka skrócona nieznacznie, łożysko ok, przepływy też, dziecko wydaje się ok,wody bardzo ok. Przy badaniu były już tylko ciemnobrązowe plamienia, nie ma bólu, więc kazali wracać do domu. O sterydy pytałam to stwierdzili że nie ma takiej sytuacji, żeby były niezbędne. Ze i tak mam taką ilość leków rozkurczowych i leżę, że mogę to robić w domu. Do poniedziałku reżim zwiększony, a potem znów tryb z wyjściem na ogród i zrobieniem jedzenia. Nie wiem czy jestem spokojniejsza.. Chyba wolałabym tam zostać.. W nocy skurcze mam co kilkanaście minut przez 2-3 godziny.
Ja rano obudziłam się z małym krwawieniem więc chwila na ogarnięcie córki i pojechaliśmy na IP. Jestem zdziwiona ale nie zatrzymali mnie. Szyjka skrócona nieznacznie, łożysko ok, przepływy też, dziecko wydaje się ok,wody bardzo ok. Przy badaniu były już tylko ciemnobrązowe plamienia, nie ma bólu, więc kazali wracać do domu. O sterydy pytałam to stwierdzili że nie ma takiej sytuacji, żeby były niezbędne. Ze i tak mam taką ilość leków rozkurczowych i leżę, że mogę to robić w domu. Do poniedziałku reżim zwiększony, a potem znów tryb z wyjściem na ogród i zrobieniem jedzenia. Nie wiem czy jestem spokojniejsza.. Chyba wolałabym tam zostać.. W nocy skurcze mam co kilkanaście minut przez 2-3 godziny.
Najważniejsze że badania wyszły dobrze..., może to jakieś naczynie pękło, stąd plamienie a może też Twoja taka uroda że masz te skurcze częściej niż normalnie powinny być... Wypoczywaj jak najwięcej...Femka dawaj znać jak siłacz mały. Nie mamy wieści od Mahoski..
Ja rano obudziłam się z małym krwawieniem więc chwila na ogarnięcie córki i pojechaliśmy na IP. Jestem zdziwiona ale nie zatrzymali mnie. Szyjka skrócona nieznacznie, łożysko ok, przepływy też, dziecko wydaje się ok,wody bardzo ok. Przy badaniu były już tylko ciemnobrązowe plamienia, nie ma bólu, więc kazali wracać do domu. O sterydy pytałam to stwierdzili że nie ma takiej sytuacji, żeby były niezbędne. Ze i tak mam taką ilość leków rozkurczowych i leżę, że mogę to robić w domu. Do poniedziałku reżim zwiększony, a potem znów tryb z wyjściem na ogród i zrobieniem jedzenia. Nie wiem czy jestem spokojniejsza.. Chyba wolałabym tam zostać.. W nocy skurcze mam co kilkanaście minut przez 2-3 godziny.
akacjova89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2019
- Postów
- 196
Ja tak miałam w Boże Narodzenie, siedziałam na IP w drugi dzień świąt, bo w nocy miałam delikatne plamienie. Zbadali, wszystko było ok, przy badaniu nie było już śladów plamienia.Femka dawaj znać jak siłacz mały. Nie mamy wieści od Mahoski..
Ja rano obudziłam się z małym krwawieniem więc chwila na ogarnięcie córki i pojechaliśmy na IP. Jestem zdziwiona ale nie zatrzymali mnie. Szyjka skrócona nieznacznie, łożysko ok, przepływy też, dziecko wydaje się ok,wody bardzo ok. Przy badaniu były już tylko ciemnobrązowe plamienia, nie ma bólu, więc kazali wracać do domu. O sterydy pytałam to stwierdzili że nie ma takiej sytuacji, żeby były niezbędne. Ze i tak mam taką ilość leków rozkurczowych i leżę, że mogę to robić w domu. Do poniedziałku reżim zwiększony, a potem znów tryb z wyjściem na ogród i zrobieniem jedzenia. Nie wiem czy jestem spokojniejsza.. Chyba wolałabym tam zostać.. W nocy skurcze mam co kilkanaście minut przez 2-3 godziny.
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Mówili że jak mam heparyne która rozrzedza krew to te niteczki szwu mogą jakoś się czasem podrażnić i lekko krwawić. Np po zaparciu albo większym niż zwykle wysiłku. Oby mieli rację. Leżę teraz prawie bez skurczy. Dziecko zadowolone bo dostało małego pączka po insulinie zgodnie z instrukcją diabetolog, która pozwoliła po jalowym obiedzie tak zrobić.
Dziewczyny nie odzywam się bo nie chciałam żebyście jeszcze bardziej się zdenerwowały... Moja Igusia odeszła w środę nad ranem miała dobre rokowania jeszcze rano się cieszyłam, a poznym wieczorem jej stan się nagle pogorszył, dostała krwawienia wewnetrznego tak rozległego ze odeszła od nas. Wiemy że zrobiliśmy wszystko żeby się udało, tak samo lekarze niestety to nie pomogło. Tak musiało być, ciężki okres przed nami ale nie poddamy się i za rok będę walczyć ale już z taśma taac. Każdy przypadek jest inny nie sugerujcie się. Wierzę że Wy donosicie i będzie wszystko dobrze.
Feline88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2019
- Postów
- 756
Dziewczyny nie odzywam się bo nie chciałam żebyście jeszcze bardziej się zdenerwowały... Moja Igusia odeszła w środę nad ranem miała dobre rokowania jeszcze rano się cieszyłam, a poznym wieczorem jej stan się nagle pogorszył, dostała krwawienia wewnetrznego tak rozległego ze odeszła od nas. Wiemy że zrobiliśmy wszystko żeby się udało, tak samo lekarze niestety to nie pomogło. Tak musiało być, ciężki okres przed nami ale nie poddamy się i za rok będę walczyć ale już z taśma taac. Każdy przypadek jest inny nie sugerujcie się. Wierzę że Wy donosicie i będzie wszystko dobrze.
Tak mi strasznie przykro - moje najszczersze wyrazy współczucia . Kochana z czasem wszytsko się pomału ułoży . I na pewno uda Ci się doczekać kochanej kruszynki . Jestem myślami z Toba i modlę się za was i aniołka [emoji173]️[emoji173]️[emoji173]️
Współczuję, życzę dużo siły. Wierzę, że wszystko się ułoży po Twojej myśli.Dziewczyny nie odzywam się bo nie chciałam żebyście jeszcze bardziej się zdenerwowały... Moja Igusia odeszła w środę nad ranem miała dobre rokowania jeszcze rano się cieszyłam, a poznym wieczorem jej stan się nagle pogorszył, dostała krwawienia wewnetrznego tak rozległego ze odeszła od nas. Wiemy że zrobiliśmy wszystko żeby się udało, tak samo lekarze niestety to nie pomogło. Tak musiało być, ciężki okres przed nami ale nie poddamy się i za rok będę walczyć ale już z taśma taac. Każdy przypadek jest inny nie sugerujcie się. Wierzę że Wy donosicie i będzie wszystko dobrze.
Pszczoła2020
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2019
- Postów
- 6 644
Mahoska nawet nie wiem co napisać, serducho mi pęka.. Mam nadzieję że bliscy się Tobą opiekują...Dziewczyny nie odzywam się bo nie chciałam żebyście jeszcze bardziej się zdenerwowały... Moja Igusia odeszła w środę nad ranem miała dobre rokowania jeszcze rano się cieszyłam, a poznym wieczorem jej stan się nagle pogorszył, dostała krwawienia wewnetrznego tak rozległego ze odeszła od nas. Wiemy że zrobiliśmy wszystko żeby się udało, tak samo lekarze niestety to nie pomogło. Tak musiało być, ciężki okres przed nami ale nie poddamy się i za rok będę walczyć ale już z taśma taac. Każdy przypadek jest inny nie sugerujcie się. Wierzę że Wy donosicie i będzie wszystko dobrze.
reklama
Podziel się: