U mnie jeszcze sobie radzi. Ja mam te objawy juz dosyc dlugo, lezalam w szpitalu nawet, ale na jakis czas opuscilam watek. Teraz widze wraca z podwojna sila. Mam luteine, magnez i nospe (staram sie nie brac czesto, ale czasami biore). Jak chce wstac to musze podkladac reke pod biodra....
U mnie z szyjka to jest tak, ze rzekomo w 26 tc miala 2,7. W 29 bylam w szpitalu i miala przy przyjeciu 2,7, a przy wyjsciu 3,0.
W 30 tc miala 3,2, a teraz w 34 niby 2,4 juz. Pojechalam na konsultacje do szpitala i tam miala 3,1......takze ja sama nie wiem juz co mam o tym myslec
na moja logike ona sie nie skraca, tylko kurczy i rozkurcza i trafilam na taki moment, a nie inny. Dodam, ze sa dziewczyny, ktore maja szyjke 5,0. Moja nie jest dluga sama z siebie, bo ma po prostu te 3 cm. Oczywiscie mowimy o dlugosci szyjki w normalnych warunkach, gdzie nie ma jej mocnego skracacani sie.