reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Też słyszałam o tym zespole HELLP ale po porodzie bo też może sie ujawnić po porodzie.
Możliwe, nie wiem. U niej akurat po cesarce wszystko wróciło do normy, nie wiem, czy dostawała przy tym dużo leków. Na szczęście wszystko dla obojga skończyło się dobrze.
 
reklama
O matko... porażka jakaś... tyle złego może nasz spotkać że aż się odechciewa
Na szczęście u nich skończyło się dobrze.

Jeśli chodzi o fenoterol, to jest to praktycznie to samo co salbutamol, który ja biorę już 15 tygodni - dziś ostatni dzień:) Ogólnie mój lekarz twierdził, że trzeba mu dać parę dni, żeby zaczął działać.
 
U nas coraz gorzej. Niby skurczy nie ma, leki nadal dostaje ale Staś nadal kopie w szwie. Żadnym sposobem nie chce wpaść wyżej.. tylko kieruje się do wyjścia.. Szyjka 1.4cm.. zagrożenie ogromnie. Na 99% bedemusiala urodzić na dniach...
Nie mam siły.

Póki co odpadam....
Powodzenia dla wszystkich.
 
@Oczekujaca123 nie poddawaj sie. Znam osoby ktore w szpitalu przelezaly pol ciazy w gorszej sytuacji szyjkowej byly co Ty i daly rade. Poczytaj te w necie o takich przypadkach. Bedzue dobrze ale sie nie poddawaj. Walcz! Masz jeszcze szyjke to najwazniejsze.
 
U nas coraz gorzej. Niby skurczy nie ma, leki nadal dostaje ale Staś nadal kopie w szwie. Żadnym sposobem nie chce wpaść wyżej.. tylko kieruje się do wyjścia.. Szyjka 1.4cm.. zagrożenie ogromnie. Na 99% bedemusiala urodzić na dniach...
Nie mam siły.

Póki co odpadam....
Powodzenia dla wszystkich.
Dokładnie, nie poddawaj się. Szew trzyma. Dziś pewnie na obchodzie bedzie ktoś kompetetny- mam nadzieję że zaczną działać.
 
Dziewczyny mam mega tyły w postach ale widziałam, że pisałyscie o ubrankach i kp. Ja jako pierworódka zabrałam do szpitala więcej ubranek 56 i 50. 50 miał idealne a 56 troche za duze. Ale Ignaś robił nam psikusy i ciągle przesikiwał pampersy :o więc przebieralismy sie kilka razy w ciagu dnia :p
Teraz ma 2 tygodnie i 56 ubranka sa super a 62 mu spadają :) i zaluje ze mam tak malo wlasnie ubranek, bo nadal zdaza sie przesikac :) podobno u chlopakow to norma
Co do KP jest ciężko ale dajemy rade, sutki mnie nie bolą, cycki tez nie, ale maly ciagle mi siedzi na cycu i nie umiem wyjsc za bardzo. Nie wiem jak dam rade isc do fryzjera ;p laktator mam kupiony i czasami jak czuje ze jest full to sciagam i na poczatku zeby rozkrecic po karmieniu polozna doradzila aby sciagnac do zera. W sumie kazdy o karmieniu mowi inaczej i ja juz nie wiem kogo sluchac serio, bylam u lekarza i on znowu co innego, polozne co innego:(
Zgupnac mozna, wiec nie slucham poki co nikogo[emoji4]
Powiem wam jednak, ze porod w porównaniu z połogiem to jest pikuś!!!
Ja przy porodzie miałam naciecie i w dodatku pękłam, wiec szwow mialam sporo i jestem zszyta na zakładke, bólu rany przez pierwszy tydzien nie zapomne chyba nigdy. O siedzeniu nie było mowy, stać to tylko pare sekund, a lezec tylko w jednej pozycji mogłam, siku tylko pod prysznicem, a o dwójce bałam sie nawet myslec :(
Do sciagniecia szwow jechalam z placzem, wyczerpana bo zadnej nocy nawet jak maly spal ja nie umialam przespac z bolu, to był horror. Sciagniecie bolalo bardziej niz porod :(
A teraz tydzien po sciagnieciu dalej boli, ale juz moge funkcjonować.
O hormonach co ze mna wyrabiaja mozna by ksiazke napisac, jak przyszlam do domu po trzech dniach to do sciagniecia szwow ciagle plakalam, bylam totalnie rozjechana emocjonalnie z bólu i bycie matką mnie przerastało ;(
Baby blues minął i teraz już jest lepiej. Ale za to u małego zaczał sie problem z brzuszkiem, jak karmie to tak placze, krzyczy ze zgroza- kolki :-(
Wiec serio nie jest łatwo, nie wygląda to tak jak na instagramie :(
 
A pobyt w szpitalu dla mnie gorszy niz obóz przetrwania :) na te trzy dni traci się godność. Pierwsze siku po porodzie z położną, przychodzą myć i dezynfekować ranę na kroczu, pomagają dostawić małego do cyca- biorą pierś i wpychają ją do buzi małego. Ło matkooo to byla jazda bez trzymanki, jestem z siebie dumna ze dalam rade (a na oddziale bylam ewenementem, bo kazdy mowil ze jestem zle zszyta i kazda polozna, pielegniarka czy lekarz na zmianie przychodził zeby popatrzec co to tam mam i o co tyle krzyku wszędzie)
 
@Audia20 masakra, strasznie współczuję przejść, ale najważniejsze, że jesteście zdrowi. Za kilka tygodni się wszystko unormuje i odzyskasz kontrolę nad życiem.
Ile Ignaś ważył? Ja nie mam chyba żadnych ubranek 50, ale jak patrzę na te 56, to takie malutkie mi się wydają..
 
reklama
@Audia20 swieta racja ja też nie mam kolorowo a na dodatek moj Maly kiepsko przybiera polozna mi marudzi. My dalej mamy za duze ubranka 56. Maly wazy teraz ok 3200g. Tez sie ruszyc nigdzie nie moge. Caly czas cyc. Kupilam MM jak bedzie dalej kiepsko nabieral mam dpakrmiac po cycu. Ale na razie moesci sie w normach.
Co do porodu ja tez dlugo sie zle czulam po cc ale teraz smigam. A w szpitalu az plakalam z niemocy. Nam nic nie pomagali prY dzieciach od razu musialam sama wszystko robic a po cc bylo ciezko. Nikt sie nie interesowal ze boli czy ze dziecjo placze albo ze niw jesteś w stanie wstac z lozka do placzacego dziecka przez rane. Dp tego brak odwiedzin. A i umyc sie po cc tez nie pomogły. Nawet wstac z lozka musiałam sama. Bo focha mialy.
 
Do góry