@Paula_12345 oby gładko poszło i powodzenia!!
@olaa90 trzymaj się i nie denerwuj. Daj znać jak po wizycie
@olaa90 trzymaj się i nie denerwuj. Daj znać jak po wizycie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W życiu nie umylam banana przed jedzeniem. Nawet dziecku. To brzmi jak jakaś przesada bo szanse na zachorowanie masz małeDziewczyny, ja od wczoraj znowu schzuję. Zjadłam pół nieumytego banana, jak jakiś debil, złapałam i od razu odgryzłam pół, chyba zapomniałam, że jestem w ciąży. W dodatku banan był od paru dni pęknięty na całej długości, bo był bardzo dojrzały. Więc do 3 w nocy czytałam wczoraj o listeriozie, nawet próbowałam go zwymiotować, ale mi się nie udało. No naprawdę, już byłam taka spokojna w tej ciąży, to na własne życzenie dokładam sobie zmartwień.
W życiu nie umylam banana przed jedzeniem. Nawet dziecku. To brzmi jak jakaś przesada bo szanse na zachorowanie masz małe
Ja wiem, że są małe, ale wiesz - wszystko siedzi w głowie. A moja głowa nie jest już zdrowa po tych wszystkich jajach. Serio nie myjesz bananów? Ja obsesyjnie myje i wyparzam wszystkie owoce, w szczególności po tym, jak mi w połowie ciąży najpierw facet w laboratorium, a potem położna powiedzieli, że prawdopodobnie jestem zarażona listerią, dopiero lekarz to obalił.W życiu nie umylam banana przed jedzeniem. Nawet dziecku. To brzmi jak jakaś przesada bo szanse na zachorowanie masz małe
Jelitówka to spoko (jak dla mnie) - ja sobie oczywiście wkręcam tę najgorszą opcję z możliwychJa też nigdy nie myłam banana. A mój M zrobił mi parę razy sok wyciskany i żadnego owocu nie przemyl bo szybko szybko ... sam go pił i miał "awarie" a później ja dostałam jelitowke a schizowalam że to przez te nieumyte owoce oboje mamy problem.
Serio. Często skubne winogrono czy pomidorka koktajlowego bez mycia. A owoce czy warzywa ze swojego ogródka jem prosto z krzaka.Ja wiem, że są małe, ale wiesz - wszystko siedzi w głowie. A moja głowa nie jest już zdrowa po tych wszystkich jajach. Serio nie myjesz bananów? Ja obsesyjnie myje i wyparzam wszystkie owoce, w szczególności po tym, jak mi w połowie ciąży najpierw facet w laboratorium, a potem położna powiedzieli, że prawdopodobnie jestem zarażona listerią, dopiero lekarz to obalił.
Uspokajasz mnie, naprawdę.Serio. Często skubne winogrono czy pomidorka koktajlowego bez mycia. A owoce czy warzywa ze swojego ogródka jem prosto z krzaka.
Zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jedyne czego nie zjem to surowe mięso lub jajko.
Ja łapię każdą bakterię jak leci, więc za nic bym tak nie ryzykowała z niemyciem, ale że banana też... ;DSerio. Często skubne winogrono czy pomidorka koktajlowego bez mycia. A owoce czy warzywa ze swojego ogródka jem prosto z krzaka.
Zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jedyne czego nie zjem to surowe mięso lub jajko.