reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
@Magdalenams ja nie mam nic... szyjka zamknięta i twarda a ta długość niewiele ponad 3 wg gin jest ok ... oby nic się nie zmieniło w piątek :(
Ooo ponad 3 cm to dla mojego była by bajka ;) dla niego moje 1,5 cm też było ok. Byle by się nie robił lejek, tak mi zawsze mówił. Ja też bez zabezpieczenia jestem ale wszystko pod kontrolą ginka.
Ja mam wizytę w przyszły poniedziałek. Będzie dobrze :)
@Magdalenams mój gin twierdzi że nawet do 32 tygodnia bo nie ma późniejszych konsekwencji dla dziecka jeśli się wtedy urodzi. Niektórym bliżej , niektórym daleko do 30 tyg...
oj bardzo się czas dluzy jak się na coś czeka. Ja plan minimum miałam 34 tc i tyle też skończyłam. Teraz zaczynam normalną aktywność i czuję się lekko jak motylek ;)
 
Ale to też myślę że od leków można mieć jakieś te różne symptomy.
Psychiatra u mnie stwierdziła, że to przez nerwicę. No ale mam dodatkowo masę innych objawów...
@Magdalenams mam tak samo ;) Dziś skończony 34tc, a od grudnia konowały szpitalne wmawiały mi, że 28tc jest dla mnie nierealny :< Dlatego wiem co poczułaś na prenatalnych @natalia91k, ten Twój to już w ogóle przegiął ;/
 
Cześć, u mnie tez niewydolność wyszła na polowkowym i tez szew miałam zakładany na rozwarcie w 21tc. Lekarze tez mówili ze pewnie urodzę bardzo szybko. W 27tc okazało się ze szew zaczyna się zsuwać i trzeba nałożyć nowy, wtedy lekarz mówił ze 32tc to będzie dobrze jak wytrzymam. W 28tc założyli nowy i już na wizycie mówił ze z tym szwem powinnam dotrwać od 37. Teraz jestem w 32tc i jutro wizyta kontrolna. Jak masz szew to długość szyjki nie ma większego znaczenia, bo szew trzyma szyjkę zamknięta. Zamknięta szyjka to najważniejsze. Ja cały czas mam ok 1-1,5cm.
No to widzę że sytuacja podobna, praktycznie co tydzień jestem na kontroli więc pewnie często szyjka będzie kontrolowana. A czułaś jakoś to zsunięcie szwu? Czy bezobjawowo?
Cieszę się, że udało Ci się dotrwać do 32 tygodnia.
Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę :)
 
No to widzę że sytuacja podobna, praktycznie co tydzień jestem na kontroli więc pewnie często szyjka będzie kontrolowana. A czułaś jakoś to zsunięcie szwu? Czy bezobjawowo?
Cieszę się, że udało Ci się dotrwać do 32 tygodnia.
Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę :)

Bezobjawowo. Okazało się ze zsuwa się z prawej strony, lekarze podejrzewali ze może dlatego ze jest miękka, nie trzeba było koniecznie go ściągać i zakładać nowy, bo najpierw podejrzewano u mnie infekcje bakteryjna i jeśli by się potwierdziła to ordynator mówił ze będziemy się skupiać na tym żeby było czysto a szew zostawimy, a ze okazało się ze nie ma żadnej infekcji to jednak założyli mi nowy szew, a stary ściągnęli. Miałam wtedy 28tc i był to ostatni moment na założenie szwu
 
Bardzo mi przykro, że Twoja wcześniejsza ciąża tak się skończyła.
Trzymam kciuki też za Twoje dzieciaczki. Twoja lekarka daje nadzieję i jest dobrej myśli to już połowa sukcesu, trzeba jej wierzyć. Tylko leżysz czy pozwalasz soboe czasem na lekką aktywność?
Widzę, że mamy podobny termin, czuję że w kwietniu już lekko odetchnę z ulgą, bo poród nawet w 7 miesiącu to już nie taka tragedia. Zaciskamy nogi oby nam się udało jak najdluzej wytrzymać :)
@natalia91k półtora tyg po założenia szwu nie robiłam nic... Teraz wstaje sobie zrobić kanapkę, jak wracam z badań to wejdę do sklepu czy pójdę na cmentarz. Mieszkam na 3 piętrze. Jak nie muszę staram się nie wychodzić częściej niż raz czy max 2 w tyg. Po mieszkaniu trochę się przejdę ale nie są to jakieś długie spacery czy długie stanie... bo się boję. Teraz jest dla mnie najgorszy okres, więc dbam jak mogę.
Nie gotuje obiadów- albo rodzice nam przywoza albo M gotuje, a ja np tylko dogladne jak to coś co robi pierwszy raz. Przygotuję sobie kanapkę, czy owsianke jak jestem sama w domu. Głównie leżę, czytam oglądam seriale , filmy itp itd. Nie sprzątam, nie piore, nie prasuje, nie kucam.
Na kiedy masz termin ?
Dziewczynka czy chłopczyk?
Zarówno moja gin jak i psycholog która mi.pomaga przejść też ciężki okres mówią, że ważne są małe kroki. Teraz czekamy na 26tc potem 28 potem 30... A po 34 niech się dzieje co chce ;) pozytywne nastawienie jest potrzebne i ja od mojej gin to dostaje , ale ! Ona odebrała mój pierwszy poród gdzie syn zmarł.. wtedy ja poznałam... wie co przeszłam pracuje też z moja psycholog więc myślę że.ona ja też trochę nastawia... I dzięki temu mam mega wsparcie.
 
Cześć dziewczyny, ja już nie wiem jak sobie pomoc. Dzisiaj w nocy ok 1 obudziły mnie twardnienia nie wiem ile ich było ale później już chyba z tego stresu nie mogłam zasnąć gdzieś do 3... :( poleguje cały dzień praktycznie a i tak macica nie współpracuje zwłaszcza w nocy i jakos od 2 dni wydaje mi się ze mnie to budzi... :( im bliżej do wizyty tym mi się wydaje ,ze jest dalej ;( wizytę mam w piątek ... a w środę muszę iść na krzywa .....

W ogóle ja mam wrażenie ,ze im więcej leze tym jest gorzej....

Może lepiej umawiaj się częściej na wizyty, to Cię uspokoi. Dla mnie też noce są najgorsze, a jak rano wstaję z nowym dniem to od razu inaczej patrzę na to wszystko i dolegliwości, które w nocy mi przeszkadzały, mijają. Postaraj się poczytać coś odprężajacego przed snem. Mi pomaga prysznic, modlitwa do snu i kładę się kiedy już naprawdę mocno chce mi się spać żeby nie leżeć i nie rozmyślać.
 
@natalia91k półtora tyg po założenia szwu nie robiłam nic... Teraz wstaje sobie zrobić kanapkę, jak wracam z badań to wejdę do sklepu czy pójdę na cmentarz. Mieszkam na 3 piętrze. Jak nie muszę staram się nie wychodzić częściej niż raz czy max 2 w tyg. Po mieszkaniu trochę się przejdę ale nie są to jakieś długie spacery czy długie stanie... bo się boję. Teraz jest dla mnie najgorszy okres, więc dbam jak mogę.
Nie gotuje obiadów- albo rodzice nam przywoza albo M gotuje, a ja np tylko dogladne jak to coś co robi pierwszy raz. Przygotuję sobie kanapkę, czy owsianke jak jestem sama w domu. Głównie leżę, czytam oglądam seriale , filmy itp itd. Nie sprzątam, nie piore, nie prasuje, nie kucam.
Na kiedy masz termin ?
Dziewczynka czy chłopczyk?
Zarówno moja gin jak i psycholog która mi.pomaga przejść też ciężki okres mówią, że ważne są małe kroki. Teraz czekamy na 26tc potem 28 potem 30... A po 34 niech się dzieje co chce ;) pozytywne nastawienie jest potrzebne i ja od mojej gin to dostaje , ale ! Ona odebrała mój pierwszy poród gdzie syn zmarł.. wtedy ja poznałam... wie co przeszłam pracuje też z moja psycholog więc myślę że.ona ja też trochę nastawia... I dzięki temu mam mega wsparcie.

Też przygotowuję sama tylko lekkie posiłki a mąż ogarnia resztę gotowania, sprzątania itd...
Termin na 28 czerwca, córcia :)
Ten Twój sposób z małymi krokami brzmi naprawdę bardzo dobrze. Ciężko jest w naszym stanie czekać na coś będzie za dwa, trzy miesiące... to teraz jak wieczność. Ale jak już pomyśleć w perspektywie kilku tygodni to od razu wydaje się łatwiej :) też będę się tego trzymać.
A u Ciebie córcia czy synek? Na kiedy dokładny termin? :)
 
U mnie bardzo podobnie jak u Ciebie.W 24 tyg.założony szew na 17 mm.Pęcherz też się uwypuklał do szyjki.Też mi nie dawano za dużo nadziei na donoszenie do bezpiecznego terminu.Co wizyta lądowałam w szpitalu i słyszałam tylko,że u mnie to marnie jest.Dzisiaj wybił 35 tydzień i jestem jeszcze w dwupaku:)Wierzę,że dotrzymam do 36 tygodnia i wtedy według lekarzy mogę rodzić.Kochana,ja wierzę,że leżenie mi pomogło_Oczywiście nie plackiem,bo mam 7 latkę w domu.Ale nie robiłam praktycznie nic.Pajęczyny mi zwisają z każdego kąta :)Szyjka może się wydłużyć moja miała nawet 4 cm.Pisz tutaj,bo kto tak Cię zrozumie jak nie koleżanki "niedoli".Kto tego nie przeżył nie zrozumie.Jak koleżanki pytają co u mnie to tylko pocieszenie typu będzie dobrze i nie rozumieją o czym mówię.

Mam wrażenie że lekarze tak straszą żeby nas uczulić żebyśmy naprawdę się oszczędzały...
Takie historie jak Twoja od razu poprawiają mi humor - dziękuję :) Na ogarnięcie mieszkania przyjdzie czas, najważniejsze że udało Ci się tyle wytrwać. Gratuluję! A pewnie jak weźmiesz dzidzię na ręce to wynagrodzi Ci cały trud :) jestem pełna podziwu dla Mam, które w takich sytuacjach mają starsze dzieci i muszą jeszcze się nimi zajmować.
Odnośnie pocieszeń koleżanek, to bardzo miłe, ale i tak mam wrażenie, że każdy to bagatelizuje i nie rozumie powagi sytuacji. Czasem nawet słyszę że niektórzy chcieliby sobie tak poleżeć...
 
reklama
Też przygotowuję sama tylko lekkie posiłki a mąż ogarnia resztę gotowania, sprzątania itd...
Termin na 28 czerwca, córcia :)
Ten Twój sposób z małymi krokami brzmi naprawdę bardzo dobrze. Ciężko jest w naszym stanie czekać na coś będzie za dwa, trzy miesiące... to teraz jak wieczność. Ale jak już pomyśleć w perspektywie kilku tygodni to od razu wydaje się łatwiej :) też będę się tego trzymać.
A u Ciebie córcia czy synek? Na kiedy dokładny termin? :)
30.06 , ale bliźniaki z reguły max 38tc więc w połowie czerwca. Z założeniem, że u mnie spodziewamy się porodu w najlepszej sytuacji po 34tc czyli po 20maja :) dla mnie to edzie i tak super opcja. Z blizniakamo to trochę inaczej to wygląda. Niby szybciej dojrzewają. Ale to się okaże.
Czekamy na Amelke i Stasia.:)
No to obie czekamy najpierw do 28tc potem do 30go A 30ty wypada nam w okolicy świat! :)
 
Do góry