Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

[Oczekujaca123]

No właśnie u mnie nie ma tej apteki a w aptece stacjonarnej płaciłam już za Duphaston 36 zł.

Wiem.. te ceny sa z kosmosu... ja ma. Duphaston jakoś na 3.5dnia takze nawet te 19.99 to jest spory wydatek...
W pierwszej ciąży znalazłam tą aptekę przez przypadek.. bo jakoś brałam tabletki na ciśnienie i w dozie płaciła 25zl. . Pewnego dnia przyszłam i już 37zl.. akurat byłam na mieście więc weszłam do wszystkich aptek w stylu Najniższe Ceny, Centrum Niskich Cen itp i tam też właśnie ceny między 30-50zl za ten lek... A do tej weszłam przez przypadek i szok... I w zasadzie na tym leku cena od roku jest taka sama. No i te inne mega też się opłacają.... więc zostałam stała klientka [emoji14]

 

[Ynka89]

Cześć Dziewczyny, metoda małych kroczków przekonała i mnie. Jak sobie wyznaczył pierwszy cel 12.04 skończony 28 t. od razu zrobiło mi się lżej Bo mimo wiosennej pogody za oknem, czerwiec wydaje mi się czymś abstrakcyjnym. Kolejny cel to 24.05 - 34 t. I wymarzony 7.06 36t.
Mam jeszcze do was pytanie, moja rodzina zorganizowała mi szpital w domu, a mianowicie od powrotu do domu leżę grzecznie w piżamce w łóżku, wstaje tylko do wc i pod prysznic, na badania i wizyty, na zmianę mąż, mama, teściowa są u mnie żeby zrobić śniadanie, obiad, zaprowadzić syna do szkoły, ogarnąć dom. Kosztuje mnie to bardzo dużo, bo nie nawidze być zależna, ale chowam dumę w kieszeń, wiem, że mam szczęście, że ich mam i tak się zorganizowali, ale moje pytanie brzmi czy to nie przesada?

 

[Oczekujaca123]

Cześć Dziewczyny, metoda małych kroczków przekonała i mnie. Jak sobie wyznaczył pierwszy cel 12.04 skończony 28 t. od razu zrobiło mi się lżej Bo mimo wiosennej pogody za oknem, czerwiec wydaje mi się czymś abstrakcyjnym. Kolejny cel to 24.05 - 34 t. I wymarzony 7.06 36t.
Mam jeszcze do was pytanie, moja rodzina zorganizowała mi szpital w domu, a mianowicie od powrotu do domu leżę grzecznie w piżamce w łóżku, wstaje tylko do wc i pod prysznic, na badania i wizyty, na zmianę mąż, mama, teściowa są u mnie żeby zrobić śniadanie, obiad, zaprowadzić syna do szkoły, ogarnąć dom. Kosztuje mnie to bardzo dużo, bo nie nawidze być zależna, ale chowam dumę w kieszeń, wiem, że mam szczęście, że ich mam i tak się zorganizowali, ale moje pytanie brzmi czy to nie przesada?

@Ynka89 nie pamiętam jaki jest stan Twojej szyjki i ogólnie Twój stan... Ale mi dużo daje to , że wstanę rano z łóżka ubiorę się jak człowiek, zjem śniadanie przy stole. Sypialnie zmieniam na kanapę w salonie. Wstaje zrobić kanapkę czy herbatę. Nie pozwoliłam i moja gin też zależała aby jednak po domu się przejść. Zrobić kanapkę coś lekkiego przygotować A w lepszy dzień iść nawet A spacwr(tego się boję i jej nie słucham;p )
Fakt jest taki, że nie sprzątam. Nie gotuje Bóg wie jakich obiadów- moje jedyne szaleństwo to ugotowane makaronu i sosu pomidorowego czyli.przetartych gotowych pomidorów z ziołami... zajęło mi to 20 min.
Mama.przywozi mi zupy - to jem zazwyczaj na kolację ale wpada z zupą na 2 -3 dni.
Mąż robi obiady , jak nie zdąży to zdarza mi się zamówić jak nie mam nic na szybko.
Ty masz syna to może trochę inaczej...
Ja 85%dnia leżę ale te 15% staran się funkcjonować w miarę możliwości.

 

[Oczekujaca123]

Szczerze mówiąc ja bym zwariował gdyby ktoś był u mnie codziennie. Fajnie jak ktoś wpadnie coś przyniesie na 2-3dni i już. Pomoże sprzątać skoro Twój mąż nie może itp..Ale takie.pilnowaie jak małego dziecka mnie by bardzo dolowalo..Ale tak jak mówiłam ja nie mam dzieci... więc ja nie potrzebuje żeby ktoś ogarniał mi drugą osobę bo ja nie mogę.

 

[Ynka89]

O to właśnie chodzi, jestem wdzięczna za pomoc, ale dres, własnoręcznie zrobiona kanapka, kanapa zamiast łóżka to rzeczy które mi ten czas urozmaicą. Mój mąż pracuje na 3 zmiany, więc wiadomo pomoc przy dziecku jest nam potrzebna, chociaz syn jest kochany, gramy w planszówki, czytamy bajki, oglądamy tv, jak cos mi spadnie to podniesie, ale cała reszta jest chyba nadgorliwoscia, ja rozumiem ich zachowanie, ale ja mam swój rozum i nie zrobię nic co może mi zaszkodzić.

 

[Gannka]

Ja duphaston kupuje za 29.99, taniej nigdzie nie znalazłam. Raz wysłałam męża żeby mi kupił i akurat miałam wypisana receptę na 4 opakowania i kupił mi za 39. 99 myślałam że go udusze ale ja mam go na 10 dni bo biorę 2x1 także miesiącznie to 90 zł. Wszystkie inne witaminy kupuje w aptece gemini bo jest najtańsza. Chociaż patrzyłam że prenatal duo kosztuje tam 44 zł. Ale za uno place 24 zł, a u mnie w miejscowości wszędzie 30 i wyżej.

 

[Naysan]

Dziewczyny, co sądzicie o takim wyniku badania moczu? Myślicie, że czas na posiew?
Leukocyty 3-6 w polu widzenia,
Kryształy kwas moczowy pojedyncze w polu widzenia

 

[luigi89]

Wiem.. te ceny sa z kosmosu... ja ma. Duphaston jakoś na 3.5dnia takze nawet te 19.99 to jest spory wydatek...
W pierwszej ciąży znalazłam tą aptekę przez przypadek.. bo jakoś brałam tabletki na ciśnienie i w dozie płaciła 25zl. . Pewnego dnia przyszłam i już 37zl.. akurat byłam na mieście więc weszłam do wszystkich aptek w stylu Najniższe Ceny, Centrum Niskich Cen itp i tam też właśnie ceny między 30-50zl za ten lek... A do tej weszłam przez przypadek i szok... I w zasadzie na tym leku cena od roku jest taka sama. No i te inne mega też się opłacają.... więc zostałam stała klientka [emoji14]

Te ceny leków plus wizyta jak prywatnie i plus coś jeszcze to majątek...

Cześć Dziewczyny, metoda małych kroczków przekonała i mnie. Jak sobie wyznaczył pierwszy cel 12.04 skończony 28 t. od razu zrobiło mi się lżej Bo mimo wiosennej pogody za oknem, czerwiec wydaje mi się czymś abstrakcyjnym. Kolejny cel to 24.05 - 34 t. I wymarzony 7.06 36t.
Mam jeszcze do was pytanie, moja rodzina zorganizowała mi szpital w domu, a mianowicie od powrotu do domu leżę grzecznie w piżamce w łóżku, wstaje tylko do wc i pod prysznic, na badania i wizyty, na zmianę mąż, mama, teściowa są u mnie żeby zrobić śniadanie, obiad, zaprowadzić syna do szkoły, ogarnąć dom. Kosztuje mnie to bardzo dużo, bo nie nawidze być zależna, ale chowam dumę w kieszeń, wiem, że mam szczęście, że ich mam i tak się zorganizowali, ale moje pytanie brzmi czy to nie przesada?

U mnie tak jest , że mąż i teściowa mnie obsługują hehe mama mieszka w innej miejscowości i nie miała do tej pory możliwości mnie odwiedzić (opieka nad starszą babcia) ale niestety babcia moja 94latka zmarła 2 tygodnie temu i mama się szykuje do mnie w odwiedziny na kilka dni. Mąż jak wraca to ledwo co ogarnie ale śniadanie i kolacje coś mi tam sięga z lodówki bo mamy stara , niska i wyjmuje mi jedzenie żebym się nie schylala. W ciągu dnia teściowa dwa razy zawita, ogarnie mieszkanie i obiad przynosi. Tak to większość dnia spędzam sama. I mam spokój z początku nic mi nie kazali, teraz to tak widzą że muszę się trochę ruszyć chociaż ciężko bo prawie wszystko mam pod nosem. Ale mimo to wstaje i coś tam pochodzę po domu. To jest trochę przesada ale docenić trzeba bo się martwią i chcą jak najlepiej. Ja tak do południa w piżamie i w sypialni leżę bo wygodny materac a później przebieram się po domowemu i na kanapę Nie mam dzieci więc też to inaczej jak u Ciebie. Ale lekarz mój mówił że nie ma to wyglądać tak że leżę pod kołdrą cały dzień i jak ktoś się tylko pod oknem ruszy to myślę że mąż z pracy wraca

 

[Gannka]

Dziewczyny, co sądzicie o takim wyniku badania moczu? Myślicie, że czas na posiew?
Leukocyty 3-6 w polu widzenia,
Kryształy kwas moczowy pojedyncze w polu widzenia

Ja zawsze miałam do powtórzenia, jak by leukocyty byly powyżej 10 doktorka mówiła że dostanę lek.

 

[Gannka]

Dziewczyny! Faktycznie na Doz jest za 19. 99 Ten duphaston i wiecie co?! Jest u mnie taka apteka w miejscowości bo sprawdziłam, zadzwoniłam jaka cena na miejscu i babka mówi że 31 zł, ale mogę zamówić Przez neta za 19.99 z odbiorem w aptece za free i w aptece daje się recepte! dzięki! Sprawdźcie moze też macie taką możliwości