Cześć. Jestem tu nowa. Pozwólcie że opiszę swoją historię. W sierpniu 2017 zaszłam w ciążę, przebiegała ona prawidłowo, aż nagle na badaniach polowkowych okazało się że nie ma wód plodowych. Był to dla nas szok, bo wcześniej wszystkie badania były ok. Okazuje się że wody plodowe do chyba 17 tc są produkowane przez organizm matki, a później wytwarza je już dzidziuś siusiając. Dalsza diagnoza nie zostawiła nadziei- brak nerek u dziecka. Z taka wada nie przeżyje, nie wyjsztalcą się płuca, dziecko będzie coraz bardziej ściągnięte w macicy i dojdzie do deformacji. Podjęliśmy decyzję o przerwaniu ciąży i tym sposobem urodziłam w 21 tc w styczniu 2018 chłopca, zmarł przy porodzie. W marcu 2018 kolejny raz zaszłam w ciążę, znowu wszystko było ok, badania połówkowe super, a 4 dni później w 20 tc nagle zaczął się porod. Nie udało się powstrzymać, jak dojechałam na IP pęcherz plodowy był już w pochwie. Lekarze podejrzewają że może to być przez niewydolność szyjki. Obecnie jestem trzeci raz w ciąży w 16 tc. Dzisiaj miałam założony profilaktycznie szew okrezny, szyjka póki co długa zamknięta. Mam pytanie do dziewczyn ze szwem. Czy was też po założeniu bolało podbrzusze jak na okres? Jak długo krwawiłyście?