Hej Dziewczyny,
Ależ Wam wszystkim zazdroszczę tych terminów. Ja dopiero jutro zaczynam 21+1
Byłam dziś na wizycie i niestety nie udało się zmierzyć szyjki, lekarz próbował, ale nic nie było widać, a dodatku bardzo mnie to bolało. Jak mu powiedziałam, że boli, to od razu wystraszony cofnął głowicę i mówi, że mam przyjść jutro z pełnym pęcherzem, będziemy badać przez powłoki brzuszne. Zrobili mi też pilnie wymazy z pochwy i cewki moczowej- u niego na fotelu, a nie jak zawsze w zakładzie mikrobiologii. Ogólnie uznał, że szyjka ma 2cm z czymś. Czyli ewidentnie się skraca, tydzień temu miała 33mm, a jeszcze kilka dni wcześniej 39mm, ale myślałam, że ta różnica wynika ze sprzętu. Bóle od pewnego czasu są okropne, w szczególności plecy, ale tej nocy brzuch mi też dokuczał konkretnie. Oczywiście dostałam nakaz bezwzględnego leżenia, nawet jutrzejsze połówkowe mam olać. Nie ma mowy o powrocie do Warszawy, do końca ciąży mam zostać w Krakowie. Strasznie się zdołowałam, a na dodatek odkąd przyszłam do domu jakoś mnie bolą wargi sromowe, czasem miałam tak podczas okresu. Brzuch też pobolewa, mogę leżeć tylko na boku, na plecach nie ma szans.
@Audia20 kurcze, przykro mi się zrobiło, gdy przeczytałam o tej dziewczynie. Ale wierzę, że mały będzie zdrowy, mój bratanek też urodził się z wagą 900 gramów i teraz ma 5 lat, jest mega ruchliwy i wesoły, w ogóle nie da się zauważyć wcześniactwa, nic mu nie dolega. Wierzę, że u tego chłopca też tak będzie.
@Zzzzzz nie wiedziałam, że zmagacie się też chorobą męża. Od dawna to? Nie mam słów na to, jak go szef potraktował, wierzyć się nie chce. Trzymam za Was mocno kciuki. Oby zdrowe i śliczne maleństwo dodało Wam wkrótce wiary i siły do walki.