Cześć Dziewczyny, wczoraj byłam u innego ginekologia i zupełnie ma inne nastawienie od poprzedniego, który prowadził ciażę.
Powiedział, że poczekać trochę by trzeba ze staraniami, tak gdzieś do grudnia. Ja myślę na luzie zaczniemy coś tam działać z mężem od listopada, a konkretnie od grudnia.
Ginekologicznie nie ma już u mnie śladu po ciąży, wyniki też mam w porządku.
Zapowiedział też, że będę musiała mieć założony szew od 18 tygodnia i częstsze wizyty kontrolne. Stresuje mnie to oczywiście, czy to podziała... Ale Wasze historie tutaj dają nadzieję. Mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone.
Podziała, zobaczysz. Będzie dobrze!
Sama jestem po stracie synka w 20 tygodniu z powodu szyjki. W obecnej ciąży mam szew założony w 18 tyg ciąży i juz jutro mi go zdejmują..
Sama byłam pełna obaw czy u mnie zadziała jak widać jest skuteczny bez niego znowu bym urodziła ok 20 tygodnia bo szyjka w tej ciąży też zaczęła sie skracać i otwierać wewnętrznie ale szew ją powstrzymał.