reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Niektóre dziewczyny czuja szyjke jako klocie jak cos dzieje. Trochę szperalam w internecie i tak pisaly jako objaw skracania. Ja pare razy tez mialam klocie ale na szczescie parosekundowe
 
reklama
@BaskaW zawsze po badaniu szyjki mnie cos boli. Teraz trafilam na kłucie w pochwie. Ciężko jest powiedziec czy to szyjka bo ponoć skraca się bezobjawowo. W ciazy to nigy nie wiadomo. Nie jade na IP bo kłuje mnie np pol h np po tym jak podniose nogę do gory. Poprotu leze i bede tak lezec przez 2 tyg pozniej mam kontrole to zobaczymy.
 
Ja tez tego pewna nie jestem tylko czesto sie z tym spotykalam jak szukalam objawow skracajacej sie szyjki. Kojarze tez ze kiedyś koleżanka ni mowila ze w ciazy czuje caly czas szyjke i sie bala ale mimo to szyjka byla cala wiec moze to taki fizjologiczny objaw.ja po prostu bardzo wsluchuje sie teraz w moje cialo ciaza po stracie jest ciezka. Wole nic nie przeoczyc.
 
Ja tez tego pewna nie jestem tylko czesto sie z tym spotykalam jak szukalam objawow skracajacej sie szyjki. Kojarze tez ze kiedyś koleżanka ni mowila ze w ciazy czuje caly czas szyjke i sie bala ale mimo to szyjka byla cala wiec moze to taki fizjologiczny objaw.ja po prostu bardzo wsluchuje sie teraz w moje cialo ciaza po stracie jest ciezka. Wole nic nie przeoczyc.
Wiem bo tez jestem po stracie...
 
A takie kłucia w pochwie mam od 3 tygodni odkąd szyjka zaczęła sie skracać wiec u mnie to jest objaw ale wiem ze nie zawsze to oznacza skracanie szyjki [emoji106]
 
reklama
Cześć Dziewczyny, wczoraj byłam u innego ginekologia i zupełnie ma inne nastawienie od poprzedniego, który prowadził ciażę.

Powiedział, że poczekać trochę by trzeba ze staraniami, tak gdzieś do grudnia. Ja myślę na luzie zaczniemy coś tam działać z mężem od listopada, a konkretnie od grudnia.

Ginekologicznie nie ma już u mnie śladu po ciąży, wyniki też mam w porządku.

Zapowiedział też, że będę musiała mieć założony szew od 18 tygodnia i częstsze wizyty kontrolne. Stresuje mnie to oczywiście, czy to podziała... Ale Wasze historie tutaj dają nadzieję. Mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone.
 
Do góry