reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
DZIEWCZYNY!

Ze wzgledu na to, ze super Was sie tu czyta ale niestety ciezko spamietac kto jest w ktorym tygodniu i jaki stan szyjki, wpadl mi do glowy nastepujacy pomysl:

Czy moglybysmy zaczynac posta od liczby tygodni plus dlugosci szyjki, np.:

29+6 tc, szyjka w 27tc 26mm


Co Wy na to?
 
Też nie szczepie. Też się boje. Ale ja sama jestem ofiarą odczynu poszczepiennego.
Powodzenia ;) pozostaje życzyć sprawnego porodu bez interwencji medycznych ;)
A mogłabym zapytać jakiego uszczerbku na zdrowiu doznalas w wyniku szczepień? Ja pierwszą szczepionkę otrzymałam w pierwszej klasie gimnazjum, wcześniej rodzice nie wyrazili zgody na szczepienie.
 
Moja Kruszyna w brzuchu dziś lepiej kopała niż chłopaki na stadionie w Moskwie.Jestem po wizycie i znów mam mieszane uczucia. Doktor po badaniu stwierdziła, że szyjka od ostatniej wizyty się nie skróciła,jest twarda i zamknięta i jednocześnie stwierdziła, że jak donoszę tą ciążę bez pessara to będzie cud :-o Luteine powiedziała,że odstawi dopiero od 37 tc pomimo,że na poprzedniej wizycie mówiła, że odstawiamy od 34 tc.Dostałam skierowanie na usg, na które udało mi się zapisać dopiero za dwa tygodnie bo nie ma wcześniej terminu. Pobrała wymaz do badania Gbs i wizyta za tydzień.Powiedziałam o tych kłuciach w pochwie, że czuje że są silniejsze, bardziej bolesne to odpowiedziała, że dziecko rośnie i to pewnie przez to, ale ogólnie była zaniepokojona tym objawem.Więc znów jestem przerażona..W dodatku miałam dzisiaj bardzo kiepski dzień. Wszystko mnie denerwowało.Podjelismy z mężem też decyzję, że nie chcemy szczepić dziecka przynajmniej do 4 roku życia, co też mnie trochę przeraża bo wiem, że będą problemy z pediatrą. I coraz bardziej boję się porodu...
na pewno bedzie wszystko dobrze:) spokojnie donosisz do 37tyg, ja tez mam takie klucia bardzo czesto i bardzo silne, najsilniejsze właśnie jak mala czasami mnie tam tlucze bo jest chyba dosc nisko
Co do szczepień..hmm..no cóż kazdy ma prawo mieć swoje zdanie..ale ja uwazam ze te podstawowe powinniscie zrobić. Pisalam tu niedawno ze 2 miesieczna córeczka mojej przyjaciółki walczy o życie, zaintubowana, nie oddychala, nieprzytomna, płacz rodziny i rodziców..chrzciny w szpitalu..dramat był wiesz mi. Lekarze powiedzieli ze to prawdopodobnie krztusiec na ktory nie zdążyła byc zaszczepiona, bo maja mase takich przypadkow przez to dzieci nie sa szczepione, ponoć to śmiertelne choroby zwlaszcza dla noworodków i niemowląt, starsze dzieci jeżeli nie zachoruja wczesniej to w miare przechodzą. Mój tata z kolei chorowal na Odre i tez ledwo go odratowali. Ja bym nie odważyła sie nie zaszczepić swojego dziecka. Ale wy zrobicie jak uważacie.
 
A mogłabym zapytać jakiego uszczerbku na zdrowiu doznalas w wyniku szczepień? Ja pierwszą szczepionkę otrzymałam w pierwszej klasie gimnazjum, wcześniej rodzice nie wyrazili zgody na szczepienie.
Atak toniczno-kloniczny bezpośrednio po szczepieniu (tzn. kilka godzin po), potem zaburzenia neurologiczne. W tamtych czasach o nopach się nie mówiło, wstrzymali mi szczepienia na 18 m-cy (szczepienie było w wieku roku) do wyjaśnienia sprawy zaburzeń neurologicznych. Wyszło na to, że jestem zdrowa. Potem epizody powtórzyły się jeszcze po dwóch innych szczepieniach. Po drugim i trzecim ataki utrzymywaly się jakiś czas (było kilka "serii")
 
Też nie szczepie. Też się boje. Ale ja sama jestem ofiarą odczynu poszczepiennego.
Powodzenia ;) pozostaje życzyć sprawnego porodu bez interwencji medycznych ;)
Oj, moj pierwszy poród był az za szybki-ledwo dojechalam do szpitala, ale bez nacinania sie nie obylo:-/ lekarz powiedzial, że skoro pierwszy byl szybki to teraz też raczej będzie podobnie...ale wcześniej leżałam tylko 3 miesiące, więc zobaczymy co to będzie po 5 miesiącach leżakowania i faszerowania sie magnezem i duphastonem...sama jestem ciekawa:wink:
 
Hej Dziewczyny, melduję się po wizycie:) wychodzi na to,że dobrze zrobiłam jeśli chodzi o to,że nie zostałam w szpitalu w piątek. Szyjka nadal zamknieta,dziś miała 19-20 mm. A w piątek 14 mm. Więc dla mnie sukces. Leżymy i walczymy dalej. Młoda 2100 g, dziś 32+5:)
 
na pewno bedzie wszystko dobrze:) spokojnie donosisz do 37tyg, ja tez mam takie klucia bardzo czesto i bardzo silne, najsilniejsze właśnie jak mala czasami mnie tam tlucze bo jest chyba dosc nisko
Co do szczepień..hmm..no cóż kazdy ma prawo mieć swoje zdanie..ale ja uwazam ze te podstawowe powinniscie zrobić. Pisalam tu niedawno ze 2 miesieczna córeczka mojej przyjaciółki walczy o życie, zaintubowana, nie oddychala, nieprzytomna, płacz rodziny i rodziców..chrzciny w szpitalu..dramat był wiesz mi. Lekarze powiedzieli ze to prawdopodobnie krztusiec na ktory nie zdążyła byc zaszczepiona, bo maja mase takich przypadkow przez to dzieci nie sa szczepione, ponoć to śmiertelne choroby zwlaszcza dla noworodków i niemowląt, starsze dzieci jeżeli nie zachoruja wczesniej to w miare przechodzą. Mój tata z kolei chorowal na Odre i tez ledwo go odratowali. Ja bym nie odważyła sie nie zaszczepić swojego dziecka. Ale wy zrobicie jak uważacie.
Moja dzidzia od 30 tc jest już w kanale rodnym ustawiona do wyjścia, jak doktor to zauważyła to dala skierowanie do szpitala żeby sterydy podali.Jednak do szpitala nie pojechałam, bo od samego początku brzuch był tak nisko i Mała nisko czułam. Także rzeczywiście też zauważyłam, że kłuje mnie bardziej jak Mała fika koziołki, więc pewnie dlatego ze jest niziutko. Co do szczepień to nie jestem przekonana ani w jedną ani w drugą stronę ale dla świętego spokoju też bym wolała zaszczepić, ale mąż się uparł i cały czas przekonuje żeby nie szczepić.
 
reklama
Do góry