reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Hej Dziewczyny :) Jestem tu nowa, ciesze się że znalazłam te forum. Jestem obecnie w 18 t.c. Pessar założony na szyjkę 2,8 cm. Pewnie napiszecie , że długa ale ona spadła od 14 t.c. z 4 cm :(. Na szczęście mam czujnego lekarza. Powiem Wam szczerze, że boje się czy donosze tą ciążę... Lekarza kazał żyć normalnie tylko bez dźwigania, przemęczania się, dużo odpoczynku. Wiem , że wiele kobiet po ściągnięciu pessara rodzi nawet po terminie, ale przecież są też przypadki porodów przedwczesnych. Aż straciłam entuzjzm do kompletowania wyprawki. ( Kupowałam powoli już jakieś kosmetyki, dostałam jakieś ciuszki, chciałam rozłożyć koszta, poza tym nie wiem czy mi potem serio nie każą leżeć). Piszę bo uważam , że fajnie się powspierać w takich trudnych sytuacjach i dzielić doświadczeniami. Pozdrawiam z moją Małą :)

Cześć ! Ja jestem obecnie w 20 tc. W 17 tyg kiedy to szyjka skróciła sie z 25mm do 20mm w ciągu tygodnia moj lekarz prowadzący założył mi pessar i wysłał do szpitala na obserwacje. W szpitalu gdzie spędziłam 12 dni zdecydowano ze od pessara szew bedzie skuteczniejszy i mam go od tygodnia czyli od 19 tc.
Bardzo sie stresuje, oczywiście głównie leżę i próbuje myślec tylko pozytywnie a przynajmniej sie staram.. muszę wytrzymać do 1 września wtedy to skończę 32 tygodni i mam nadzieje stres sie zmiejszy..
 
reklama
Musimy dać radę :) tylko, że ja kompletnie nie wiem co mi wolno... lekarz powiedział że moje małe mieszkanko ogarnąć mogę :D a ja się zastanawiam czy mogę robić zakupy, oczywiście lekkie, czy mogę składać kanapę itp :p największą głupotą było by sobie zaszkodzić na tym etapie. Dlatego sprzątam na raty, zakupy na raty a między tym częste leżakowanie na pół godziny chociaż. Powiem Wam, że bardzo chciałam być aktywna w ciąży, strój kąpielowy kupiony, karnet na Aktywne 9 miesięcy, a tu psikus ....
 
Ja też myślałam że kiedy już pójdę na urlop a pozjiej l4 będę chodzić na zajęcia fitnrss dla kobiet w ciąży, do szkoły rodzenia, będę tylko latać po sklepach kupować ciuszki, wózek itd.... Pierwszy dzień na urlopie trafiłam na izbę, okazało się że szyjka krótka, szpital.... Ani razu nie miałam przyjemności isc na zakupy i kupić coś dla małej :( a mialo byc tak pieknie ..
 
W sumie chyba lepiej jak zakładają pessar i można jakoś funkcjonować, współczuje Wam dziewczyny z tym leżeniem...
Pessar wspomaga szyjkę mechanicznie. W pierwszej ciazy miałam pessar i mialam nakaz bezwzględnego leżenia mimo to, bo pessar nie uchroni niestety przed przedwczesnym porodem(ponad 2 miesiace w szpitalu). W tej ciąży również mam pessar i prawie nie wstaje, a ostatnio od jego założenia to nie wiem czy nie jest gorzej, okropne bóle podczas stania np. jak myje zęby..nie moge wytrzymać na nogach kilka minut, bo tak mnie ciągnie w dół i tak boli.. I wtedy i teraz lezalam w szpitalu, poznalam opinie wielu lekarzy i pessar niestety nie da Ci gwarancji na donoszenie. Skoro mozesz chodzić i w miare normalnie funkcjonować tzn. ze Twoja szyjka jest w miare silna i mozesz sobie na to pozwolić. Każda szyjka jest inna, jedne slabe, drugie w miare, a inne mimo swojej krótkiej długości i skracania beda trzymać do końca. Na pewno damy wszystkie radę i dotrwamy do końca:)
 
Ja też myślałam że kiedy już pójdę na urlop a pozjiej l4 będę chodzić na zajęcia fitnrss dla kobiet w ciąży, do szkoły rodzenia, będę tylko latać po sklepach kupować ciuszki, wózek itd.... Pierwszy dzień na urlopie trafiłam na izbę, okazało się że szyjka krótka, szpital.... Ani razu nie miałam przyjemności isc na zakupy i kupić coś dla małej :( a mialo byc tak pieknie ..
mialam to samo..z niczym nie zdążyłam..:/
 
Ilu lekarzu tyle opinii. Mi nie wolno nic
Mam leżeć i koniec,ale musimy też brać na to lekką poprawkę bo wiadome jest,że leżenie nie jest do końca dobre, ale to już zależy od konkretnego przypadku. Ja nie leżę cały czas pomimo, że lekarz kazał.Co jakiś czas wstaje i spaceruje po mieszkaniu,ni i do posiłków i na toaletę VI czuję się wtedy zdecydowanie lepiej niż jak cały czas leżę. No ale tak jak powiedziałam, każda z nas to indywidualny przypadek. Niestety wyników posiewu nie ma, więc czekam na wizytę do 12.06.Zaczynam właśnie 33 tc według OM.Za tydzień jak będę szła do lekarza zacznę 34 tc to może nie będzie już trzeba zakładać tego pessara.
 
Ja też pierwsze 3 tygodnie w domu nie leżałam non stop. Tzn wstawalam do WC, zrobić coś do jedzenia (ale nie gotowalam), wychodziłan na taras, że dwa razy obeszlam swój ogródek. I po dwoch tygodniach szyja w dół, rozwarcie i znowu szputal. Więc teraz leżę cały czas. Nie raz byłam głodna jak wilk, albo myślałam że się udusze ale nie wstałam żeby iść po coś do jedzenia czy otworzyć okno. Czekam az mąż wroci z pracy albo mama przyjdzie. Też czytałam że leżenie nie jest do konca dobre dla dziecka. Ale myślę ze wyrządze mu mniejsza szkodę lezeniem niż mialoby się już urodzic....
Dziewczyny co robicie jak wam brzuch teardnieje ? Ja dzisiaj prawie id rana miałam ciągle napięty, okropnie się czułam. Wzięłam nospe i triche jakby puścilo ale nir wiem czy to jej zasługa
 
Ja też pierwsze 3 tygodnie w domu nie leżałam non stop. Tzn wstawalam do WC, zrobić coś do jedzenia (ale nie gotowalam), wychodziłan na taras, że dwa razy obeszlam swój ogródek. I po dwoch tygodniach szyja w dół, rozwarcie i znowu szputal. Więc teraz leżę cały czas. Nie raz byłam głodna jak wilk, albo myślałam że się udusze ale nie wstałam żeby iść po coś do jedzenia czy otworzyć okno. Czekam az mąż wroci z pracy albo mama przyjdzie. Też czytałam że leżenie nie jest do konca dobre dla dziecka. Ale myślę ze wyrządze mu mniejsza szkodę lezeniem niż mialoby się już urodzic....
Dziewczyny co robicie jak wam brzuch teardnieje ? Ja dzisiaj prawie id rana miałam ciągle napięty, okropnie się czułam. Wzięłam nospe i triche jakby puścilo ale nir wiem czy to jej zasługa
To chyba coś w powietrzu, bo mi też stwardnieje i boli podbrzusze. Wtedy tylko leżenie i nospa. Ewentualnie melisa. Innej rady nie ma...
 
Ja też pierwsze 3 tygodnie w domu nie leżałam non stop. Tzn wstawalam do WC, zrobić coś do jedzenia (ale nie gotowalam), wychodziłan na taras, że dwa razy obeszlam swój ogródek. I po dwoch tygodniach szyja w dół, rozwarcie i znowu szputal. Więc teraz leżę cały czas. Nie raz byłam głodna jak wilk, albo myślałam że się udusze ale nie wstałam żeby iść po coś do jedzenia czy otworzyć okno. Czekam az mąż wroci z pracy albo mama przyjdzie. Też czytałam że leżenie nie jest do konca dobre dla dziecka. Ale myślę ze wyrządze mu mniejsza szkodę lezeniem niż mialoby się już urodzic....
Dziewczyny co robicie jak wam brzuch teardnieje ? Ja dzisiaj prawie id rana miałam ciągle napięty, okropnie się czułam. Wzięłam nospe i triche jakby puścilo ale nir wiem czy to jej zasługa
Rozumiem Cię. Dlatego napisałam, że każda z nas to indywidualny przypadek i każda z nas wie lepiej co jest dla niej najlepsze;-) Jeśli chodzi o twardnienie brzucha, to ja np.nie potrafię rozróżnić czy to brzuch mi twardnieje czy to Mała się tak wypina.Wiekszosc ciężarnych na twardniejacy brzuch otrzymuje od lekarza zalecenie by przyjmować nospe i ona pomaga, więc myślę że ro właśnie jej zasługa, że brzuszek się nie napina.
 
reklama
Witajcie, ja aktualnie jestem w 32tc. Na każdej wizycie u lekarza miałam badaną szyjkę. Za każdym razem ginekolog powtarzał, że mam drobną, wręcz dziewczęcą szyjkę. Na przedostatniej wizycie na koniec kwietnia dostałam skierowanie do szpitala (na 7 maja) ze względu na cukromocz. Byłam oczywiście badana na IP, szyjka w porządku. Odpowiednia dieta, 3dni, mocz czysty, wyszłam do domu. Kolejna wizytę miałam 25 maja, znowu badanie szyjki, lekarz od razu zaczął mieć wątpliwości co do długości, zrobił badanie przezpochwowe, szyjka 31,5 mm. Zaczął się wahać czy kierować mnie do szpitala, żeby podać zastrzyki na rozwój płuc i ewentualne założenie pessara. Na koniec wizyty stwierdził, że jak mogę to mam się zgłosić następnego dnia do szpitala i wdroży ww. działania. Tak też się stało, sobota i niedziela zastrzyki, codziennie rano ktg. W poniedziałek rano na obchodzie zadecydował żebym zamówiła pessar. We wtorek rano ktg, pojawiły się delikatne, niewyczuwalne dla mnie skurcze, ordynator kazał bezwzględnie leżeć i podali kroplówkę. Koło godziny 11 dotarł pessar, założyli i we środę wypuścili do domu z zaleceniami oszczędzania się. Także od 7 do 25 maja szyjka dość szybko się skróciła. Ja osobiście jakoś się szczególnie nie oszczędzałam, sprzątałam, gotowałam, spacery, poszłam do ogródka, kilkanaście razy dziennie po schodach. Większość czasu na nogach, prawie w ogóle nie leżałam w ciągu dnia. Było mi jakoś lekko, w ogóle nie czułam ciężaru mojego dziecka... A teraz muszę leżeć... Wizyta kontrolna 15 czerwca.
 
Do góry