reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Ja mam wrażenie, że ta moja doktor to trochę przesadza. Reżim lożkowy niestety mam,pytałam ją o to. Musiałam też przez to zrezygnować ze szkoły rodzenia bo powiedziała, że mam leżeć i już.Dla mojego organizmu to ogromny szok ta zmiana z bardzo aktywnego trybu życiu, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu normalnie ćwiczyłam (oczywiście ćwiczenia z piłką dla kobiet w ciąży -uwielbiam je) a teraz mam tylko leżeć. Zastanawiam się jak ja poród przetrwam po takim czasie leżenia -kondycja zerowa. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam. Prędzej odleżyn się nabawie.Jestem szczupła osobą i strasznie biodra mnie już bolą, bo na plecach nie pozwolono mi leżeć. Jak wstaje do toalety albo żeby zjeść to czuję takie ciągnięcie w dół, czasami też kłuje mnie w pochwie jak wstanę, od razu się niepokoje i wracam do łóżka.Byc może ta szyjka rzeczywiście się skróciła,bo ostatnio miałam bardzo intensywny czas w pracy. Miałam iść na zwolnienie dopiero od dzisiaj,ale wyszło inaczej. Staram się myśleć pozytywnie, moja lekarka tez powinna bo jak od niej ostatnio wychodzę to tylko doła łapie i znów drże o to by poród się nie zaczął.Boje się porodu jak cholerka,ale bardziej przeraża mnie fakt, że może się on zacząć wcześniej.
spokojnie, dotrwasz do swojego terminu:) Ty i tak bedziess mieć kondycjeWiele bym dała zeby dopiero od 32tyg leżeć..bo to w sumie tylko 5tyg..a nie jak wiekszość z nas..od ok. 20 tyg..leżymy i to tylko z wstawaniem na siku, jedzenie i mycie.. Twoja lekarka albo sie bardziej troszczy o Ciebie co uwazam za plus, albo kondycja Twojej szyjki nie jest za dobra.. Bo no. lepiej mnieć krótsza ale twarda i nie rozwartą, aniżeli troszkę dłuższą, a rozpulchnioną i rozwierającą się. Glowa do góry, wszystko bedzie ok:) a zakładanie pessaru nic nie boli, ja w pierwszej ciazy troche poczułam a obecnie jak mi zakladali to kompletnie żadnego bólu.
 
reklama
Miałam pessar orzy pierwszej ciąży, podtrzymał mi ciążę dokładnie 4 tyg. Niestety potem wdała się infekcja, skończyło się szpitalem i porodem w 33tc. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale nie byłam świadoma że infekcja może spowodować skurcze, dlatego uswiadamiam!!!! Robić posiew!!!!
 
To ja Was kochane podziwiam, te które muszą leżakować od 15 tc albo nawet i wcześniej, ale czego się nie robi dla tego niezwykłego cudu, który nosimy pod serduszkami. Będę oczekiwać na dalszy rozwój sytuacji jeśli chodzi o ten posiew i jak ginekolog będzie mówiła, że trzeba ten pessar to pewnie się na niego zdecyduje.
 
Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Ja mam wrażenie, że ta moja doktor to trochę przesadza. Reżim lożkowy niestety mam,pytałam ją o to. Musiałam też przez to zrezygnować ze szkoły rodzenia bo powiedziała, że mam leżeć i już.Dla mojego organizmu to ogromny szok ta zmiana z bardzo aktywnego trybu życiu, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu normalnie ćwiczyłam (oczywiście ćwiczenia z piłką dla kobiet w ciąży -uwielbiam je) a teraz mam tylko leżeć. Zastanawiam się jak ja poród przetrwam po takim czasie leżenia -kondycja zerowa. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam. Prędzej odleżyn się nabawie.Jestem szczupła osobą i strasznie biodra mnie już bolą, bo na plecach nie pozwolono mi leżeć. Jak wstaje do toalety albo żeby zjeść to czuję takie ciągnięcie w dół, czasami też kłuje mnie w pochwie jak wstanę, od razu się niepokoje i wracam do łóżka.Byc może ta szyjka rzeczywiście się skróciła,bo ostatnio miałam bardzo intensywny czas w pracy. Miałam iść na zwolnienie dopiero od dzisiaj,ale wyszło inaczej. Staram się myśleć pozytywnie, moja lekarka tez powinna bo jak od niej ostatnio wychodzę to tylko doła łapie i znów drże o to by poród się nie zaczął.Boje się porodu jak cholerka,ale bardziej przeraża mnie fakt, że może się on zacząć wcześniej.
W poprzedniej ciazy lezalam 3 miesiace i urodzilam sn. Nie zdązylam pojsc nawet na jedne zajecia ze szkoly rodzenia, tak wiec tez nie wiedzialam co mnie czeka. Ale wszystko bylo ok. Tak naprawdę to musisz tylko 5 tyg leżeć, to nie jest dużo. A nawet jakby co, to 32 tc to i tak jest już w miare ok dla dzidzi:-) Jak Cie bolą biodra, to radzę przenieść się na miekki materac. Lepiej żeby lekarz mówil prawde, nawet najgorsza i byl ostrozny niz zbagatelizował temat.
 
Spokojnie, pociesz się faktem, że niektóre z nas leżą od 15 tc,20 tc;) w pierwszej ciąży lezalam od 22 tc i dałam radę urodzić, też jestem osobą szczupla;) aktywny styl życia do 30 tc to super wynik, organizm tak łatwo nie zapomina. Ja przed ta ciąża byłam bardzo aktywna, biegałem, siłownia. Do 20 tc cwiczylam 2 razy w tyg zajęcia dla kobiet w ciąży...A od 20 tc większość dnia leżę... I co z, damy rade;) odliczam, jeszcze równe 4 tyg do 34 tc i wtedy zacznę ogarniać mieszkanie z kurzu:D

Mikasa opowiedz proszę coś więcej o porodzie po takim czasie leżenia. Ja leżę też dokładnie od 22 tyg i zaczynam wątpić czy dam radę sama urodzić bo idąc do samochodu na wizytę mam okropną zadyszkę po kilku metrach :/
Miałaś trochę czasu przed porodem kiedy mogłaś chodzić i odzyskać siły?
 
To ja Was kochane podziwiam, te które muszą leżakować od 15 tc albo nawet i wcześniej, ale czego się nie robi dla tego niezwykłego cudu, który nosimy pod serduszkami. Będę oczekiwać na dalszy rozwój sytuacji jeśli chodzi o ten posiew i jak ginekolog będzie mówiła, że trzeba ten pessar to pewnie się na niego zdecyduje.
Hej! Tylko spokój nas uratuje. :D w tym wątku możesz zobaczyć, że każda z nas sporo odpoczywa, niektóre muszą tylko leżeć, niektóre polegiwac i się tylko oszczędzać, nie dźwigać, nie latać na zakupy itp. :) Ja miałam przygodę z szyjką, jednego dnia się skróciła do 3cm, ale potem wróciła do swoich rozmiarów i obecnie 3.6 cm (czasem 3.7-3.8, a nawet 4). Więc nie jest źle. :) Być może jak trochę odpoczniesz, to Twoja też się wydłuży i nie będzie konieczności pessara. Czytałam w opracowaniach, że luteina ma podobne działanie na szyjkę jak pessar. Nie wiem ile realnie w tym prawdy, w każdym razie moja szyjka się nadal trzyma - tak przynajmniej było w środę. :) Trzymam za Ciebie kciuki, odpoczywaj i staraj się zrelaksować. :)
 
Mikasa opowiedz proszę coś więcej o porodzie po takim czasie leżenia. Ja leżę też dokładnie od 22 tyg i zaczynam wątpić czy dam radę sama urodzić bo idąc do samochodu na wizytę mam okropną zadyszkę po kilku metrach :/
Miałaś trochę czasu przed porodem kiedy mogłaś chodzić i odzyskać siły?
Leżałam od 22 tc. Wstałam w 36 tc. Urodziłam 37+5:) dojście 100 m do sklepu to był wyczyn, lapaly mnie skurcze, czułam się jak niepełnosprawna. I tak w sumie więcej leżałam, bo forma zerowa. Porod-o 18 odeszły mi wody, syn na świecie o 00:05:) poszloby szybciej ale kazano mi przy bolach partych 2 skurcze oddychac, a trzeci przec, zeby antybiotyk zaczal działać... więc tragedii nie było. To taka adrenalina że na pewno wszystkie damy rade:) spokojnie, tak już nas natura stworzyla:)
 
Poza tym jestem po wizycie. Szyjka skrócona do 21-23 mm. Miękka, ale utworzył się jakiś "pierscien" który to trzyma. Przy badaniu paliptacyjnym Pan dr stwierdził rozwarcie na 1 palec, na usg dopochwowym rozwarcie nie ma... pod wpływem nacisku jednak też się nie rozwiera. Mam sobie jakoś załatwić wizytę za 1,5 tyg, jak się coś skróci dalej to szpital. Zmiana leków, luteiny na podjezykowa, a dopochwowo do konca ciazy nystatyna na zmiane z gynalginem i na zewnątrz krem pimafucort, bo nie podobała się panu dr moja pochwa:) i teraz nie możemy dopuścić do infekcji...
Pytałam o kwestie bezpiecznego w miarę porodu, dla tego pana dr (prowadził moja pierwsza ciaze) to wtedy gdy dzidzia ma 2 kg:) dziś 30 tc, a moja duża kruszynka ma 1630 g więc już bliżej jak dalej... No i coz- teraz to chce poleżeć tak na poważnie te 4 tyg chociaż..
 
Ja po dwóch tygodniach leżenia czuję się jak niepełnosprawna :p No ale musimy jakoś to przetrwać. Ja jak wstaje z łóżka to czuję takie ciągnięcie do dołu, nie jest to przyjemne i zawsze budzi mój niepokój.Ciekawa też jestem czy wynik tego posiewu zdążą zrobić na 6 czerwca czy będę musiała czekać do 12.
 
reklama
Ja po dwóch tygodniach leżenia czuję się jak niepełnosprawna :p No ale musimy jakoś to przetrwać. Ja jak wstaje z łóżka to czuję takie ciągnięcie do dołu, nie jest to przyjemne i zawsze budzi mój niepokój.Ciekawa też jestem czy wynik tego posiewu zdążą zrobić na 6 czerwca czy będę musiała czekać do 12.
Ja się tak czułam po 3 dniach leżenia. Wszystko mnie bolało, czułam straszny ucisk jak wstawałam i chodziłam, do tego to był okres, że moje dziecko mi naciskało na moczowód i jak wstawałam, to czułam ból po prawej stronie podbrzusza i pleców taki, że miałam wrażenie, że dziecko mi zaraz wypadnie z brzucha. To była masakra... Potem jakoś przeszło, ale ja też nie leżę cały czas, trochę siedzę, chodzę, itp.
 
Do góry