reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Właśnie nie zapytałam doktor ile ta szyjka mierzyla wcześniej. Wątpię, że ona sama to wie, przecież wcześniej na usg nie miałam jej mierzonej,no chyba że potrafi to zmierzyć podczas badania ginekologicznego i zapisuje to w karcie. W każdym razie zapytam o to na następnej wizycie. A czy to założenie pessara jest bolesne? Zakłada się to w szpitalu czy normalnie na wizycie u ginekologa? Trzeba to kupić samemu czy jest to refundowane? Bardzo dziękuję za wsparcie :-) Od razu troszkę lepiej :-)
 
reklama
Witam.
Według OM jestem w 32 tc.16 maja gdy wstałam rano do pracy, źle się poczułam czułam ucisk w nadbrzuszu i zbieralo mi się na wymioty. Zwymiotowałam i od razu poczułam się lepiej.Pojechalam do internisty bo moja lekarz prowadząca ciążę przyjmuje tylko we wtorki. Internista stwierdził, że on nic takiego tu nie widzi, że może to zgaga może coś mi zaszkodziło. Dał zwolnienie i kazał iść we wtorek do ginekologa. Jak wróciłam do domu, miałam dreszcze i samopoczucie jak przy grypie, przespalam cały dzień i noc. Do wtorku jakoś doszłam do siebie.We wtorek pojechalam do ginekologa, odpowiedziałam cała historię i poprosiłam o zwolnienie do pracy już takie dłuższe (mam stresująca pracę, pracuje w prywatnej klinice dentystycznej jako higienistka stomatologiczna) Polozna jak badała tętno maluszka zapytała czy ten brzuszek jak się kładę to zawsze mi tak sterczy, powiedziałam,że czasami tak i ze myślałam że to normalne to moja pierwsza ciąża. Ona powiedziała, żeby powiedzieć o tym doktor.Tak też zrobiłam. Doktor bardzo boleśnie przeprowadzając badanie stwierdziła, że szyjka się skróciła. Od razy leki luteina dopochwowo, noszą 3x 1 tab,magnez b 6 i aspargin biorę od 6miesiąca,nakaz leżenia,skierowanie na usg(bo ona w gabinecie nie ma sprzętu i badanie USG w przychodni wykonuje inny lekarz!!!), rozważanie założenia pessara, kontrola za tydzień. byłam przerażona. Jeszcze tydzień wcześniej na comiesięcznej kontroli było wszystko ok,a tunele taka zmiana.Pojechalam tego samego dnia do prywatnej Pani doktor w celu konsultacji. Po badaniu na fotelu i usg dopochwowym i przez brzuch, stwierdziła że szyjka ma około 27 mm więc jest krótka ale dramatu nie ma, zaniepokoilo ją niestety to, że Mała jest bardzo nisko w kanale rodnym tak,że nie mogła jej główki zmierzyć.W piątek miałam mieć usg na Nfz wiec ustalilysmy, że w razie czego ona wystawi skierowanie do szpitala na obserwacje i gdyby cokolwiek mnie niepokoilo to mam jechać a jeżeli nic się nie będzie działo to poczekać do tego usg w piątek i ponownie zmierzyć szyjkę. nic się do piątku nie wydarzyło, więc pojechałam na to usg na nfz,na którym doktor stwierdził, że on tu nic niepokojącego nie widzi, szyjka 27 mm nie za długa ale jest ok, dziecko jak na ten tydzień pomimo malutkiego brzuszka całkiem spore 1500 g <3. wiec się trochę uspokoiłam.Od poprzedniej wizyty u ginekolog prowadzącej cały czas leżałam. We wtorek udałam się do niej na wizytę kontrolną, na której oprócz tego że według niej 27 mm to bardzo krótka szyjka,mało tego jest jakaś infekcja bo pojawiła się jakaś żółta wydzielina (pytałam czy to może nie od luteiny, odpowiedziała ze nie) Pobrała posiew, i że pewnie będzie trzeba założyć ten pessar,no i kolejny lek macmiror. Powiedziala,że jest bardzo zaniepokojona, że nie donoszę ciąży.Bardzo się boję, cały czas leżę, aż mnie kości bolą. Dziwi mnie fakt, że z dnia na dzień wszystko tak się diametralnie zmieniło. Było dobrze a tu nagle krótka szyjka.Czekam teraz na wyniku posiewu jak będą to mam się zgłosić na wizytę 05.06 a jak nie to 12.06.Szczerze zastanawiam się czy ten pessar jest konieczny, czy nie będę miała przez niego infekcji, z drugiej strony boje się, że urodzę wcześniaka. Każde uklucie, każdy ruch Małej mnie niepokoi. Nie umiem odróżnić czy to Mała tak wypycha czy to jest to napinanie się brzucha. Stwierdziłam, że jak napiszę tu na forum to będzie trochę mi raźniej. Z OM niby już 32 tc ale doktor twierdzi z usg, że to około 30/31 tc (już sama nie wiem jak oni to liczą co też mnie wkurza). Denerwuje mnie też fakt, że muszę brać tyle leków i zastanawiam się czy nie zaszkodzą one Małej. Niby lekarka mówi, że wszystko to co biorę jest bezpieczne w ciąży, ale co lekarz to inna opinia...
Mi w 25 tygodniu szyjka mierzyła 25 mm. Dostałam tylko no spe 3* dziennie,magnez i większą dawkę kwasów dha. Wskazanie do leżenia. Nic o passerze moja ginekolog nie mówiła. W domu dużo leżę i dotrwałam do 29tyg3dZień. U Ciebie 32 tydzień ja bym chciała juz być tyle do przodu a i szyjka 4 mm dłuższa. Będzie dobrze.
 
Witam.
Według OM jestem w 32 tc.16 maja gdy wstałam rano do pracy, źle się poczułam czułam ucisk w nadbrzuszu i zbieralo mi się na wymioty. Zwymiotowałam i od razu poczułam się lepiej.Pojechalam do internisty bo moja lekarz prowadząca ciążę przyjmuje tylko we wtorki. Internista stwierdził, że on nic takiego tu nie widzi, że może to zgaga może coś mi zaszkodziło. Dał zwolnienie i kazał iść we wtorek do ginekologa. Jak wróciłam do domu, miałam dreszcze i samopoczucie jak przy grypie, przespalam cały dzień i noc. Do wtorku jakoś doszłam do siebie.We wtorek pojechalam do ginekologa, odpowiedziałam cała historię i poprosiłam o zwolnienie do pracy już takie dłuższe (mam stresująca pracę, pracuje w prywatnej klinice dentystycznej jako higienistka stomatologiczna) Polozna jak badała tętno maluszka zapytała czy ten brzuszek jak się kładę to zawsze mi tak sterczy, powiedziałam,że czasami tak i ze myślałam że to normalne to moja pierwsza ciąża. Ona powiedziała, żeby powiedzieć o tym doktor.Tak też zrobiłam. Doktor bardzo boleśnie przeprowadzając badanie stwierdziła, że szyjka się skróciła. Od razy leki luteina dopochwowo, noszą 3x 1 tab,magnez b 6 i aspargin biorę od 6miesiąca,nakaz leżenia,skierowanie na usg(bo ona w gabinecie nie ma sprzętu i badanie USG w przychodni wykonuje inny lekarz!!!), rozważanie założenia pessara, kontrola za tydzień. byłam przerażona. Jeszcze tydzień wcześniej na comiesięcznej kontroli było wszystko ok,a tunele taka zmiana.Pojechalam tego samego dnia do prywatnej Pani doktor w celu konsultacji. Po badaniu na fotelu i usg dopochwowym i przez brzuch, stwierdziła że szyjka ma około 27 mm więc jest krótka ale dramatu nie ma, zaniepokoilo ją niestety to, że Mała jest bardzo nisko w kanale rodnym tak,że nie mogła jej główki zmierzyć.W piątek miałam mieć usg na Nfz wiec ustalilysmy, że w razie czego ona wystawi skierowanie do szpitala na obserwacje i gdyby cokolwiek mnie niepokoilo to mam jechać a jeżeli nic się nie będzie działo to poczekać do tego usg w piątek i ponownie zmierzyć szyjkę. nic się do piątku nie wydarzyło, więc pojechałam na to usg na nfz,na którym doktor stwierdził, że on tu nic niepokojącego nie widzi, szyjka 27 mm nie za długa ale jest ok, dziecko jak na ten tydzień pomimo malutkiego brzuszka całkiem spore 1500 g <3. wiec się trochę uspokoiłam.Od poprzedniej wizyty u ginekolog prowadzącej cały czas leżałam. We wtorek udałam się do niej na wizytę kontrolną, na której oprócz tego że według niej 27 mm to bardzo krótka szyjka,mało tego jest jakaś infekcja bo pojawiła się jakaś żółta wydzielina (pytałam czy to może nie od luteiny, odpowiedziała ze nie) Pobrała posiew, i że pewnie będzie trzeba założyć ten pessar,no i kolejny lek macmiror. Powiedziala,że jest bardzo zaniepokojona, że nie donoszę ciąży.Bardzo się boję, cały czas leżę, aż mnie kości bolą. Dziwi mnie fakt, że z dnia na dzień wszystko tak się diametralnie zmieniło. Było dobrze a tu nagle krótka szyjka.Czekam teraz na wyniku posiewu jak będą to mam się zgłosić na wizytę 05.06 a jak nie to 12.06.Szczerze zastanawiam się czy ten pessar jest konieczny, czy nie będę miała przez niego infekcji, z drugiej strony boje się, że urodzę wcześniaka. Każde uklucie, każdy ruch Małej mnie niepokoi. Nie umiem odróżnić czy to Mała tak wypycha czy to jest to napinanie się brzucha. Stwierdziłam, że jak napiszę tu na forum to będzie trochę mi raźniej. Z OM niby już 32 tc ale doktor twierdzi z usg, że to około 30/31 tc (już sama nie wiem jak oni to liczą co też mnie wkurza). Denerwuje mnie też fakt, że muszę brać tyle leków i zastanawiam się czy nie zaszkodzą one Małej. Niby lekarka mówi, że wszystko to co biorę jest bezpieczne w ciąży, ale co lekarz to inna opinia...
Mi w 25 tygodniu szyjka mierzyła 25 mm. Dostałam tylko no spe 3* dziennie,magnez i większą dawkę kwasów dha. Wskazanie do leżenia. Nic o passerze moja ginekolog nie mówiła. W domu dużo leżę i dotrwałam do 29tyg3dZień. U Ciebie 32 tydzień ja bym chciała juz być tyle do przodu a i szyjka 4 mm dłuższa. Będzie dobrze.
 
Witam.
Według OM jestem w 32 tc.16 maja gdy wstałam rano do pracy, źle się poczułam czułam ucisk w nadbrzuszu i zbieralo mi się na wymioty. Zwymiotowałam i od razu poczułam się lepiej.Pojechalam do internisty bo moja lekarz prowadząca ciążę przyjmuje tylko we wtorki. Internista stwierdził, że on nic takiego tu nie widzi, że może to zgaga może coś mi zaszkodziło. Dał zwolnienie i kazał iść we wtorek do ginekologa. Jak wróciłam do domu, miałam dreszcze i samopoczucie jak przy grypie, przespalam cały dzień i noc. Do wtorku jakoś doszłam do siebie.We wtorek pojechalam do ginekologa, odpowiedziałam cała historię i poprosiłam o zwolnienie do pracy już takie dłuższe (mam stresująca pracę, pracuje w prywatnej klinice dentystycznej jako higienistka stomatologiczna) Polozna jak badała tętno maluszka zapytała czy ten brzuszek jak się kładę to zawsze mi tak sterczy, powiedziałam,że czasami tak i ze myślałam że to normalne to moja pierwsza ciąża. Ona powiedziała, żeby powiedzieć o tym doktor.Tak też zrobiłam. Doktor bardzo boleśnie przeprowadzając badanie stwierdziła, że szyjka się skróciła. Od razy leki luteina dopochwowo, noszą 3x 1 tab,magnez b 6 i aspargin biorę od 6miesiąca,nakaz leżenia,skierowanie na usg(bo ona w gabinecie nie ma sprzętu i badanie USG w przychodni wykonuje inny lekarz!!!), rozważanie założenia pessara, kontrola za tydzień. byłam przerażona. Jeszcze tydzień wcześniej na comiesięcznej kontroli było wszystko ok,a tunele taka zmiana.Pojechalam tego samego dnia do prywatnej Pani doktor w celu konsultacji. Po badaniu na fotelu i usg dopochwowym i przez brzuch, stwierdziła że szyjka ma około 27 mm więc jest krótka ale dramatu nie ma, zaniepokoilo ją niestety to, że Mała jest bardzo nisko w kanale rodnym tak,że nie mogła jej główki zmierzyć.W piątek miałam mieć usg na Nfz wiec ustalilysmy, że w razie czego ona wystawi skierowanie do szpitala na obserwacje i gdyby cokolwiek mnie niepokoilo to mam jechać a jeżeli nic się nie będzie działo to poczekać do tego usg w piątek i ponownie zmierzyć szyjkę. nic się do piątku nie wydarzyło, więc pojechałam na to usg na nfz,na którym doktor stwierdził, że on tu nic niepokojącego nie widzi, szyjka 27 mm nie za długa ale jest ok, dziecko jak na ten tydzień pomimo malutkiego brzuszka całkiem spore 1500 g <3. wiec się trochę uspokoiłam.Od poprzedniej wizyty u ginekolog prowadzącej cały czas leżałam. We wtorek udałam się do niej na wizytę kontrolną, na której oprócz tego że według niej 27 mm to bardzo krótka szyjka,mało tego jest jakaś infekcja bo pojawiła się jakaś żółta wydzielina (pytałam czy to może nie od luteiny, odpowiedziała ze nie) Pobrała posiew, i że pewnie będzie trzeba założyć ten pessar,no i kolejny lek macmiror. Powiedziala,że jest bardzo zaniepokojona, że nie donoszę ciąży.Bardzo się boję, cały czas leżę, aż mnie kości bolą. Dziwi mnie fakt, że z dnia na dzień wszystko tak się diametralnie zmieniło. Było dobrze a tu nagle krótka szyjka.Czekam teraz na wyniku posiewu jak będą to mam się zgłosić na wizytę 05.06 a jak nie to 12.06.Szczerze zastanawiam się czy ten pessar jest konieczny, czy nie będę miała przez niego infekcji, z drugiej strony boje się, że urodzę wcześniaka. Każde uklucie, każdy ruch Małej mnie niepokoi. Nie umiem odróżnić czy to Mała tak wypycha czy to jest to napinanie się brzucha. Stwierdziłam, że jak napiszę tu na forum to będzie trochę mi raźniej. Z OM niby już 32 tc ale doktor twierdzi z usg, że to około 30/31 tc (już sama nie wiem jak oni to liczą co też mnie wkurza). Denerwuje mnie też fakt, że muszę brać tyle leków i zastanawiam się czy nie zaszkodzą one Małej. Niby lekarka mówi, że wszystko to co biorę jest bezpieczne w ciąży, ale co lekarz to inna opinia...
Spokojnie, moja szyjka od 20 tc ma 26 mm. Nie leżę cały czas, robię obiady, wieszam pranie. Ostatnio mojego 3 latka mam ciągle w domu, bo chorował. I szyjka bez passata trzyma się, ostatnio dodatkowo zrobiła się miękka. Dziś mam wizytę... I dziś skończyłam 30 tc. Spokojnie, 32 tc to już super i szyjka ma już prawo powoli się skracać. W końcu dzidzia coraz większą, jak dodatkowo jest nisko to ucieka szyjke i tak to juz bedzie. Wszystko jest ok i bedzie dobrze, tylko wiecej odpoczywaj :)
 
Spokojnie, moja szyjka od 20 tc ma 26 mm. Nie leżę cały czas, robię obiady, wieszam pranie. Ostatnio mojego 3 latka mam ciągle w domu, bo chorował. I szyjka bez passata trzyma się, ostatnio dodatkowo zrobiła się miękka. Dziś mam wizytę... I dziś skończyłam 30 tc. Spokojnie, 32 tc to już super i szyjka ma już prawo powoli się skracać. W końcu dzidzia coraz większą, jak dodatkowo jest nisko to ucieka szyjke i tak to juz bedzie. Wszystko jest ok i bedzie dobrze, tylko wiecej odpoczywaj :)
Ja od 25 tygodnia szyjka 25 mm. I tak samo- więcej odpoczywam , ale nie leżę cały czas:)
 
Witam.
Według OM jestem w 32 tc.16 maja gdy wstałam rano do pracy, źle się poczułam czułam ucisk w nadbrzuszu i zbieralo mi się na wymioty. Zwymiotowałam i od razu poczułam się lepiej.Pojechalam do internisty bo moja lekarz prowadząca ciążę przyjmuje tylko we wtorki. Internista stwierdził, że on nic takiego tu nie widzi, że może to zgaga może coś mi zaszkodziło. Dał zwolnienie i kazał iść we wtorek do ginekologa. Jak wróciłam do domu, miałam dreszcze i samopoczucie jak przy grypie, przespalam cały dzień i noc. Do wtorku jakoś doszłam do siebie.We wtorek pojechalam do ginekologa, odpowiedziałam cała historię i poprosiłam o zwolnienie do pracy już takie dłuższe (mam stresująca pracę, pracuje w prywatnej klinice dentystycznej jako higienistka stomatologiczna) Polozna jak badała tętno maluszka zapytała czy ten brzuszek jak się kładę to zawsze mi tak sterczy, powiedziałam,że czasami tak i ze myślałam że to normalne to moja pierwsza ciąża. Ona powiedziała, żeby powiedzieć o tym doktor.Tak też zrobiłam. Doktor bardzo boleśnie przeprowadzając badanie stwierdziła, że szyjka się skróciła. Od razy leki luteina dopochwowo, noszą 3x 1 tab,magnez b 6 i aspargin biorę od 6miesiąca,nakaz leżenia,skierowanie na usg(bo ona w gabinecie nie ma sprzętu i badanie USG w przychodni wykonuje inny lekarz!!!), rozważanie założenia pessara, kontrola za tydzień. byłam przerażona. Jeszcze tydzień wcześniej na comiesięcznej kontroli było wszystko ok,a tunele taka zmiana.Pojechalam tego samego dnia do prywatnej Pani doktor w celu konsultacji. Po badaniu na fotelu i usg dopochwowym i przez brzuch, stwierdziła że szyjka ma około 27 mm więc jest krótka ale dramatu nie ma, zaniepokoilo ją niestety to, że Mała jest bardzo nisko w kanale rodnym tak,że nie mogła jej główki zmierzyć.W piątek miałam mieć usg na Nfz wiec ustalilysmy, że w razie czego ona wystawi skierowanie do szpitala na obserwacje i gdyby cokolwiek mnie niepokoilo to mam jechać a jeżeli nic się nie będzie działo to poczekać do tego usg w piątek i ponownie zmierzyć szyjkę. nic się do piątku nie wydarzyło, więc pojechałam na to usg na nfz,na którym doktor stwierdził, że on tu nic niepokojącego nie widzi, szyjka 27 mm nie za długa ale jest ok, dziecko jak na ten tydzień pomimo malutkiego brzuszka całkiem spore 1500 g <3. wiec się trochę uspokoiłam.Od poprzedniej wizyty u ginekolog prowadzącej cały czas leżałam. We wtorek udałam się do niej na wizytę kontrolną, na której oprócz tego że według niej 27 mm to bardzo krótka szyjka,mało tego jest jakaś infekcja bo pojawiła się jakaś żółta wydzielina (pytałam czy to może nie od luteiny, odpowiedziała ze nie) Pobrała posiew, i że pewnie będzie trzeba założyć ten pessar,no i kolejny lek macmiror. Powiedziala,że jest bardzo zaniepokojona, że nie donoszę ciąży.Bardzo się boję, cały czas leżę, aż mnie kości bolą. Dziwi mnie fakt, że z dnia na dzień wszystko tak się diametralnie zmieniło. Było dobrze a tu nagle krótka szyjka.Czekam teraz na wyniku posiewu jak będą to mam się zgłosić na wizytę 05.06 a jak nie to 12.06.Szczerze zastanawiam się czy ten pessar jest konieczny, czy nie będę miała przez niego infekcji, z drugiej strony boje się, że urodzę wcześniaka. Każde uklucie, każdy ruch Małej mnie niepokoi. Nie umiem odróżnić czy to Mała tak wypycha czy to jest to napinanie się brzucha. Stwierdziłam, że jak napiszę tu na forum to będzie trochę mi raźniej. Z OM niby już 32 tc ale doktor twierdzi z usg, że to około 30/31 tc (już sama nie wiem jak oni to liczą co też mnie wkurza). Denerwuje mnie też fakt, że muszę brać tyle leków i zastanawiam się czy nie zaszkodzą one Małej. Niby lekarka mówi, że wszystko to co biorę jest bezpieczne w ciąży, ale co lekarz to inna opinia...
Nie ma powodów do stresu. Szyjka jest ok jak na ten tydzień. Leki masz wszystkie standardowe i wcale nie masz ich dużo. Ja oprócz duphastonu, magnezu, nospy ciagle biore jeszcze jakies antybiotyki na infekcje w każdej postaci-teraz znowu mi sie cos przyplatalo i masc z antybiotykami stosuje. W poprzedniej ciazy to mnie nawet relanium faszerowali a dzidzia zdrowa. Podziwiam, że do tej pory pracowałaś. Ja leżę od 1 lutego, ale widać że dzięki temu już 4 miesiące szyjka trzyma się między 15 a 22 mm. Dziś już 34+2:-)
 
Witam.
Według OM jestem w 32 tc.16 maja gdy wstałam rano do pracy, źle się poczułam czułam ucisk w nadbrzuszu i zbieralo mi się na wymioty. Zwymiotowałam i od razu poczułam się lepiej.Pojechalam do internisty bo moja lekarz prowadząca ciążę przyjmuje tylko we wtorki. Internista stwierdził, że on nic takiego tu nie widzi, że może to zgaga może coś mi zaszkodziło. Dał zwolnienie i kazał iść we wtorek do ginekologa. Jak wróciłam do domu, miałam dreszcze i samopoczucie jak przy grypie, przespalam cały dzień i noc. Do wtorku jakoś doszłam do siebie.We wtorek pojechalam do ginekologa, odpowiedziałam cała historię i poprosiłam o zwolnienie do pracy już takie dłuższe (mam stresująca pracę, pracuje w prywatnej klinice dentystycznej jako higienistka stomatologiczna) Polozna jak badała tętno maluszka zapytała czy ten brzuszek jak się kładę to zawsze mi tak sterczy, powiedziałam,że czasami tak i ze myślałam że to normalne to moja pierwsza ciąża. Ona powiedziała, żeby powiedzieć o tym doktor.Tak też zrobiłam. Doktor bardzo boleśnie przeprowadzając badanie stwierdziła, że szyjka się skróciła. Od razy leki luteina dopochwowo, noszą 3x 1 tab,magnez b 6 i aspargin biorę od 6miesiąca,nakaz leżenia,skierowanie na usg(bo ona w gabinecie nie ma sprzętu i badanie USG w przychodni wykonuje inny lekarz!!!), rozważanie założenia pessara, kontrola za tydzień. byłam przerażona. Jeszcze tydzień wcześniej na comiesięcznej kontroli było wszystko ok,a tunele taka zmiana.Pojechalam tego samego dnia do prywatnej Pani doktor w celu konsultacji. Po badaniu na fotelu i usg dopochwowym i przez brzuch, stwierdziła że szyjka ma około 27 mm więc jest krótka ale dramatu nie ma, zaniepokoilo ją niestety to, że Mała jest bardzo nisko w kanale rodnym tak,że nie mogła jej główki zmierzyć.W piątek miałam mieć usg na Nfz wiec ustalilysmy, że w razie czego ona wystawi skierowanie do szpitala na obserwacje i gdyby cokolwiek mnie niepokoilo to mam jechać a jeżeli nic się nie będzie działo to poczekać do tego usg w piątek i ponownie zmierzyć szyjkę. nic się do piątku nie wydarzyło, więc pojechałam na to usg na nfz,na którym doktor stwierdził, że on tu nic niepokojącego nie widzi, szyjka 27 mm nie za długa ale jest ok, dziecko jak na ten tydzień pomimo malutkiego brzuszka całkiem spore 1500 g <3. wiec się trochę uspokoiłam.Od poprzedniej wizyty u ginekolog prowadzącej cały czas leżałam. We wtorek udałam się do niej na wizytę kontrolną, na której oprócz tego że według niej 27 mm to bardzo krótka szyjka,mało tego jest jakaś infekcja bo pojawiła się jakaś żółta wydzielina (pytałam czy to może nie od luteiny, odpowiedziała ze nie) Pobrała posiew, i że pewnie będzie trzeba założyć ten pessar,no i kolejny lek macmiror. Powiedziala,że jest bardzo zaniepokojona, że nie donoszę ciąży.Bardzo się boję, cały czas leżę, aż mnie kości bolą. Dziwi mnie fakt, że z dnia na dzień wszystko tak się diametralnie zmieniło. Było dobrze a tu nagle krótka szyjka.Czekam teraz na wyniku posiewu jak będą to mam się zgłosić na wizytę 05.06 a jak nie to 12.06.Szczerze zastanawiam się czy ten pessar jest konieczny, czy nie będę miała przez niego infekcji, z drugiej strony boje się, że urodzę wcześniaka. Każde uklucie, każdy ruch Małej mnie niepokoi. Nie umiem odróżnić czy to Mała tak wypycha czy to jest to napinanie się brzucha. Stwierdziłam, że jak napiszę tu na forum to będzie trochę mi raźniej. Z OM niby już 32 tc ale doktor twierdzi z usg, że to około 30/31 tc (już sama nie wiem jak oni to liczą co też mnie wkurza). Denerwuje mnie też fakt, że muszę brać tyle leków i zastanawiam się czy nie zaszkodzą one Małej. Niby lekarka mówi, że wszystko to co biorę jest bezpieczne w ciąży, ale co lekarz to inna opinia...
spokojnie bedzie wszystko dobrze:) Ty juz masz super tydzień, a dopiero zauważyli, że szyjka troche krótka. Generalnie nie uważa sie za krótką i wymagającą interwencji szyjkę 25mm+.., jak jest 25mm lub mniej to wdraża sie leczenie i oczywiście monitoring. Co lekarz to inaczej na to patrzy. Niektórzy uwazaja ze 30mm to krótka. Gorzej jak nagle z bardzo długiej robi się krótka/ dużo krótsza to wtedy odrazu wdrazaja leczenie. Jeżeli twoja gina nie mierzyla wcześniej jej przez usg to nawet nie ma na co liczyć ze się dowiesz jaka była. Ręcznie oczywiście jak najbardziej musi badać i na oko Ci powie, ze skrócona, miekka, rozwarta, rozpulchniona itd. Żeby dobrze ja ocenić lekarz musi zbadać Cie zarówno ręcznie jak i poprzez usg. Odpoczywaj teraz wiecej, ale nie sądzę zebys miala mieć reżim łóżkowy..jak większość tu z nas, zapytaj sie swojej lekarki. Pewnie powie ze masz wypoczywać wiecej i brać leki. Na pewno bedzie wszystko oki, niczym sie nie martw
 
Właśnie nie zapytałam doktor ile ta szyjka mierzyla wcześniej. Wątpię, że ona sama to wie, przecież wcześniej na usg nie miałam jej mierzonej,no chyba że potrafi to zmierzyć podczas badania ginekologicznego i zapisuje to w karcie. W każdym razie zapytam o to na następnej wizycie. A czy to założenie pessara jest bolesne? Zakłada się to w szpitalu czy normalnie na wizycie u ginekologa? Trzeba to kupić samemu czy jest to refundowane? Bardzo dziękuję za wsparcie :-) Od razu troszkę lepiej :-)

Aha no to jeśli nie miałaś mierzonej wcześniej to dlatego lepiej ostrożniej postępować bo niewiadomo czy to stabilna długość bo od początku była dość krótka czy nagle się skróciła :) u mnie założenie nie było bolesne, trwało kilkanaście sekund, w gabinecie podczas badania u ginekologa. U mnie było płatne ok 180 zł :)
 
Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Ja mam wrażenie, że ta moja doktor to trochę przesadza. Reżim lożkowy niestety mam,pytałam ją o to. Musiałam też przez to zrezygnować ze szkoły rodzenia bo powiedziała, że mam leżeć i już.Dla mojego organizmu to ogromny szok ta zmiana z bardzo aktywnego trybu życiu, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu normalnie ćwiczyłam (oczywiście ćwiczenia z piłką dla kobiet w ciąży -uwielbiam je) a teraz mam tylko leżeć. Zastanawiam się jak ja poród przetrwam po takim czasie leżenia -kondycja zerowa. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam. Prędzej odleżyn się nabawie.Jestem szczupła osobą i strasznie biodra mnie już bolą, bo na plecach nie pozwolono mi leżeć. Jak wstaje do toalety albo żeby zjeść to czuję takie ciągnięcie w dół, czasami też kłuje mnie w pochwie jak wstanę, od razu się niepokoje i wracam do łóżka.Byc może ta szyjka rzeczywiście się skróciła,bo ostatnio miałam bardzo intensywny czas w pracy. Miałam iść na zwolnienie dopiero od dzisiaj,ale wyszło inaczej. Staram się myśleć pozytywnie, moja lekarka tez powinna bo jak od niej ostatnio wychodzę to tylko doła łapie i znów drże o to by poród się nie zaczął.Boje się porodu jak cholerka,ale bardziej przeraża mnie fakt, że może się on zacząć wcześniej.
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Ja mam wrażenie, że ta moja doktor to trochę przesadza. Reżim lożkowy niestety mam,pytałam ją o to. Musiałam też przez to zrezygnować ze szkoły rodzenia bo powiedziała, że mam leżeć i już.Dla mojego organizmu to ogromny szok ta zmiana z bardzo aktywnego trybu życiu, gdzie jeszcze dwa tygodnie temu normalnie ćwiczyłam (oczywiście ćwiczenia z piłką dla kobiet w ciąży -uwielbiam je) a teraz mam tylko leżeć. Zastanawiam się jak ja poród przetrwam po takim czasie leżenia -kondycja zerowa. Nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam. Prędzej odleżyn się nabawie.Jestem szczupła osobą i strasznie biodra mnie już bolą, bo na plecach nie pozwolono mi leżeć. Jak wstaje do toalety albo żeby zjeść to czuję takie ciągnięcie w dół, czasami też kłuje mnie w pochwie jak wstanę, od razu się niepokoje i wracam do łóżka.Byc może ta szyjka rzeczywiście się skróciła,bo ostatnio miałam bardzo intensywny czas w pracy. Miałam iść na zwolnienie dopiero od dzisiaj,ale wyszło inaczej. Staram się myśleć pozytywnie, moja lekarka tez powinna bo jak od niej ostatnio wychodzę to tylko doła łapie i znów drże o to by poród się nie zaczął.Boje się porodu jak cholerka,ale bardziej przeraża mnie fakt, że może się on zacząć wcześniej.
Spokojnie, pociesz się faktem, że niektóre z nas leżą od 15 tc,20 tc;) w pierwszej ciąży lezalam od 22 tc i dałam radę urodzić, też jestem osobą szczupla;) aktywny styl życia do 30 tc to super wynik, organizm tak łatwo nie zapomina. Ja przed ta ciąża byłam bardzo aktywna, biegałem, siłownia. Do 20 tc cwiczylam 2 razy w tyg zajęcia dla kobiet w ciąży...A od 20 tc większość dnia leżę... I co z, damy rade;) odliczam, jeszcze równe 4 tyg do 34 tc i wtedy zacznę ogarniać mieszkanie z kurzu:D
 
Do góry