reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Mnie też co środa nowy tydzień wchodzi ;)
Mi tez co srode;) w ta bedzie skonczony 25... ale wedlug terminu z usg 25+5...i chyba tego bede sie trzymac, bo tak mi lekarz wpisal w karte ostatnio...
Ja jestem.po porannym placzu, wczoraj tez ryczalam... jak jest taka ladna pogoda to mi o wiele trudniej. Wlasnie maz z synem pierwszy raz sami pojechali gdzies na noc... tez mialam jechac,ale podroz ponad godzine po dziurach...lekarz kazal nie ryzykowac. A maz obiecal tacie mojemu pomoc, poza tym mlodego dziadkowie chca zabrac do mini zoo... ciezkie 3 miesiace przed nami...no juz niecale
 
Ja jutro zaczynam 30 tydzień. I też tak myślę że byle przetrwać maj. Pod koniec czerwca skończę 37 tydzień o liczę na to że będę mogła wstac i pochodzić trochę po sklepach w poszukiwaniu łóżeczka i wózka. Nic nie mam kupione, zostawiłam sobie przyjemność zakupów na czas kiedy nie będę już pracować. A ja pierwszego dnia na urlopie trafiłam do szpitala :(:(:(wczoraj też nie potrafiłam przestać ryczec. Taka pogoda a ja nawet na spacer nie mogę iść. Tyle miałam planów na te ostatnie miesuace i d....:(
 
Ja jutro 32, teraz odliczam do 34 tc. W środę wizyta, mam nadzieję, że nie jest gorzej i będę mogła zostać w domu. A moim celem jest 36... o niczym więcej nie marze...
 
Dziewczyny, jak Wam zazdroszcze tych 30tych, 32ich tygodni:) ale ciesze sie, ze jestescie juz tak daleko. Ja znowu musze znalezc w sobie sile, bo rycze od rana...:( tak mi smutno,ze z synkiem nie pojade na plaze, na spacer, na lody... do zoo... ;( zauwazylam,ze przyjmując luteine dopochwowa jestem bardziej placzliwa niz jak biore ta doustna...
No nic ja wyznaczam sobie narazie cel 28 tydzien, wtedy moj maz bedzie w zagranicznej delegacji... pozniej czerwuec jakos zleci, a od lipca bedzie coraz bezpieczniej....
 
Ja jutro zaczynam 30 tydzień. I też tak myślę że byle przetrwać maj. Pod koniec czerwca skończę 37 tydzień o liczę na to że będę mogła wstac i pochodzić trochę po sklepach w poszukiwaniu łóżeczka i wózka. Nic nie mam kupione, zostawiłam sobie przyjemność zakupów na czas kiedy nie będę już pracować. A ja pierwszego dnia na urlopie trafiłam do szpitala :(:(:(wczoraj też nie potrafiłam przestać ryczec. Taka pogoda a ja nawet na spacer nie mogę iść. Tyle miałam planów na te ostatnie miesuace i d....:(
Doskonale Cię rozumiem, mam tak samo. Nie mam kompletnie nic. A najlepsze jest to, ze planowalismy remont lazienki, wymiane drzwi i malowanie przed porodem. Ale nie ma mozliwosci, wiec chociaz pralke wymienimy. Wczoraj zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu łóżeczka. Mam coś wstępnie wybrane. Potem rzeczy... nie za dużo na początek...kompletne minimum i w połowie maja chyba już zamówię. A wózek niestety ale chyba już mój mąż ogarnie ale to pod koniec miesiąca... bo jednak przez internet ciężko sprawdzić jak się składa i jak jeździ. Mam też cicha nadzieje, ze będzie dobrze i tak w 35 może będę mogła trochę się uruchomić i pojedziemy razem coś kupić.
 
reklama
Ja jutro zaczynam 30 tydzień. I też tak myślę że byle przetrwać maj. Pod koniec czerwca skończę 37 tydzień o liczę na to że będę mogła wstac i pochodzić trochę po sklepach w poszukiwaniu łóżeczka i wózka. Nic nie mam kupione, zostawiłam sobie przyjemność zakupów na czas kiedy nie będę już pracować. A ja pierwszego dnia na urlopie trafiłam do szpitala :(:(:(wczoraj też nie potrafiłam przestać ryczec. Taka pogoda a ja nawet na spacer nie mogę iść. Tyle miałam planów na te ostatnie miesuace i d....:(
to samo mam co ty... tez tak chciałam i wszystko sie posypało..w pierwszej ciąży do końca lezalam w szpitalu, a teraz co prawda w domku ale nic nie moge robić..majowka piękna a my leżymy..ach co sie nie robi dla dzieci.
 
Do góry