- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2017
- Postów
- 8
Hej! Tak bardzo rozumiem ten żal za radością którą ciąża powinna dawać. Płakać mi się chce jak opowiadam o moich "przygodach" koleżankom i słyszę, że powinnam się rozkoszować tym momentem bo "potem to dopiero się zacznie". Nie zrozumie ten kto nie czuje codziennie zagrożenia. Może pocieszyć Cię moja historia, gdzie po założeniu pessarium jednak masz więcej poczucia bezpieczeństwa. Mi skracała się szyjka w takim tempie jak Tobie tyle, że miała najkrócej 2cm w 27tc. Teraz mam już 31tc na koncie i jeszcze nie rodzę. Trzymaj się!Witam dziewczyny. Mnie też dopadło, moja 4 ciąża, z pierwszej ciąży urodziłam syna, potem ciąża pozamaciczna, potem poronienie 7t....teraz 27t. Od 18t miałam, mam twardy brzuch w 22t szyjka 3,9mm doszły skurcze...magnez luteina nospa, 24t szyjka 3,1mm...27t szyjka 2,7mm. W czwartek sprawdzenie szyjki posiew i decyzja o pessarium. Tak ciężko jest mi cieszyć się ciążą a tak bardzo bym chciała