reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ponoć jest coś takiego jak położna środowiskowa, w Twojej przychodni zgłaszasz ze jesteś w ciąży chyba zagrożonej i wtedy ma obowiązek raz na tydzień czy co 2 tyg przyjść do Cuebie

Ja nie chodzę bo nie jestem w stanie nawet do łazienki dojść siedzieć nie mogę Wiec idę na żywioł :) wcześniej kobiety rodziły bez szkół rodzenia, na szczęście jest youtube :)) i pewnie coś się znajdzieb


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

A Ty cos wiesz ile Cie potrzymają jeszcze? Leżysz dalej na gin czy juz na patologii?
 
reklama
U mnie standardowa procedura. Ktg i brak skurczy, zaraz po Ktg skurcze się pojawiły :) szyjka ok, lekarka jak robiła usg to powiedziała ze rzeczywiście mi brzuch mocno twardnieje. Dostałam jak zwykle nospe w zastrzyku i dwa czopki. Leze i czekam na efekt... zaraz mnie pewnie wypuszcza a ja już zasypiam tu .
 
Hej dziewczyny attachFull800483 jutro was doczytam, bo padam na twarz. Ale o 20:04 urodziła się Zuzia, 3420g, 52cm. A straszyli nas wielkim dzieckiem attachFull800481
Opisze wam nasz poród:
Ok 10 zbadali mnie, okazało się, ze mam już rozwarcie na ok 2cm i zgładzona wcześniej szyjkę. Pani doktor trochę poodklejała błony od dołu i zaczęły się delikatne rzadkie skurcze. O 11 przewieźli mnie na porodówkę, cztery razy zakładali mi wenflon, bo okazywało się, ze po chwili nie działał- tak to jest, jak się leżało w szpitalu przez 6 tygodni i ciagle coś z tymi żyłami robili. Po lewatywie(dla mnie tragedia;p) trochę wzmocniły się skurcze. Ale rozwarcie nie postępowało. lekarz dyżurny o 13:30 podłączył mi oksytocynę. I zaczął się hardcore... skurcze krzyżowe z miesiączkowym bólami, takie ze tylko piłka dawała mi ulgę i to dosłownie co chwile :/ zero czasu na odpoczynek. Momentami robilo mi się słabo, bo ja jeszcze cukrzyk bez jedzenia... Męczyłam się tak do 16:30, kiedy położna zapytała mnie o znieczulenie. O 16:45 dostałam znieczulenie( super pan anestezjolog mówił do mnie kochanie ;p) i bóle jak ręka odjął w minutę... nic mnie nie bolało. Miałam leki znieczulające w pompie i mogłam sobie sama dawkować, ale nie potrzebowałam nic dokładać, bo taj ładnie wyciszył mi ból. Ale minusem było to, nogi miałam jak z waty... o 19:30 miałam pełne rozwarcie. A o 20:04 urodziłam. Śmiali się ze mnie, ze da się rodzic bez bólu attachFull800482 czułam skurcze i napierania małej, ale to nie bolało... a potem nie mogłam zejść z fotela porodowego, żeby wrócić na łóżko takie liche nogi attachFull800480 nacinali mnie, ale ani nacięcia ani szycia nie czułam. A i łyżeczkowali, bo łożysko było stare i niekompletne. Ale poród, położne, lekarze... wszystko na szóstkę... chyba nie mogłam lepiej trafić i będę to bardzo dobrze wspominać. I jeśli rodzic, to tylko ze znieczuleniem
 

Załączniki

  • upload_2017-3-28_0-30-32.png
    upload_2017-3-28_0-30-32.png
    124 bajtów · Wyświetleń: 71
  • upload_2017-3-28_0-30-32.png
    upload_2017-3-28_0-30-32.png
    124 bajtów · Wyświetleń: 61
  • upload_2017-3-28_0-30-32.png
    upload_2017-3-28_0-30-32.png
    124 bajtów · Wyświetleń: 55
  • upload_2017-3-28_0-30-32.png
    upload_2017-3-28_0-30-32.png
    124 bajtów · Wyświetleń: 60
  • upload_2017-3-28_0-30-32.png
    upload_2017-3-28_0-30-32.png
    124 bajtów · Wyświetleń: 60
Ostatnia edycja:
Nygusek wielkie gratulacje!!!! Super, ze masz już to za sobą i ze to nie było nurnajgorsze doświadczenie dla ciebie :) teraz dużo odpoczynku dla ciebie i dla malutkiej! I wcale nie taka malutka, taka akurat:) A jakbyś doczekala do 40 tc to byłby wielkolud;) niech zdrowa rośnie :)
 
Ostatnia edycja:
Nygusek, juupiii iii. Wielkie gratulacje. Duzo zdrowka dla Was!!! Odpoczywaj teraz bo na to zasluzylas. I dużo dużo miłości dla Was!!!!!! Ale się cieszę!!!!
 
hej Dziewczyny ;) mnie dzis dopadł w nocy taki lek przed porodem, ze az dostałam duszności, nie mogłam oddychać, nogi jak z waty i w ogole. Maz nie mógł mnie uspokoić, Młody szalal w brzuchu strasznie, chyba wyczul mój strach. A ja po prostu jak w jakimś amoku. Praktycznie nie spalam, serducho mi waliło. Straszne :( boje sie koszmarnie!
 
reklama
Do góry