Cześć wam, przeczytałam chyba cały wątek i wreszcie postanowiłam napisać
W skrócie moja historia wygląda tak: obecnie 22 tydzień ciąży i 3 dni, to moja druga ciąża i od początku z problemami, jeszcze większymi niż w pierwszej (za pierwszym razem, 9 lat temu byly skurcze i fenoterol w mega dawkach, który i tak nie dawał rady. Urodziłam pod koniec 37 tc przez CC).
W tej ciąży najpierw było plamienie od 5 tc do 12 tc, bez przerwy, codziennie. Najprawdopodobniej przez łożysko, które jest z przodu i zachodziło na szyjke. Uniosło się ciut i plamienia ustały.
Od początku prawie mam skurcze, już w 6 tygodniu czułam twardą kulę raz z jednej raz z drugiej strony macicy. Około 14 tygodnia zaczęło się to rozkręcać, od 15 tc głównie leżę. Mam wrażenie, że te skurcze występują kiedy chcą, czasem nawet kilkadziesiąt razy na dobę (np dziś w nocy), czasem kilka w ciągu dnia. Niestety są bolesne, ból odczuwam w okolicy blizny po CC... może mam zrosty i przy skurczu po prostu wszystko się naciąga...
Najgorsze jest to, że mam stwierdzone rozejście się blizny po CC, w jednym miejscu jest bardzo cienka i oczywiście jest ryzyko, że skończy się to dramatem...W planie jest kolejna cesarka, sporo przed terminem. Do tego wszystkiego chyba skraca mi się szyjka, w 15 tc miała 39 mm, potem w okolicy 19 tc 35-36 mm, tydzień temu 32mm, a w ostatni czwartek 29 mm. Fakt, że różni lekarze i na różnym sprzęcie to mierzyli, ale no długa nie jest i pani doktor na IP w czwartek zasugerowała założenie niedługo pessara, co nie przeraża strasznie.
Na razie leżę prawie całymi dniami, faszeruje się nospą, magnezem i luteiną i odliczam godziny, minuty, sekundy...ale dla mnie czas chyba stanął w miejscu
Poczytałam wasze historie, pocieszyły mnie bo skoro wam się udaje to może i dla mnie jest jakaś szansa...Od początku tej ciąży boję się cieszyć, a tak bardzo bym chciała bo w brzuchu mam małą dziewczynkę, siostrę dla mojego syna...chciałabym, żeby chociaż marzec już się skończył to wtedy byłby już 26 tc.
Będę tu do was zaglądać i czasem coś napiszę, a na razie pozdrawiam was i wracam do leżenia