O masz
@Ania121986. No ale czasem leipiej poleżeć kilka dni w szpitalu żeby sprawdzili wszystko... Wiem, że lepiej w domu no ale...jak mus to mus.
@Kathleen006 to nie jest łatwe. Ja miałam na sali kobietki, które wychodziły na czas, gdy coś robiłam - i uwierz warto o to poprosić. Mnie salowe przynosiły miskę do mycia, ja do niej nalewałam żelu pod prysznic i gąbką do mycia (jest o wiele łatwiej) myłam się. umyłam 1 rękę i wycierałam, brzuch i od razu też wycierałam... Z racji, że jak leżałam nie było możliwości odwiedzin więc musiałam radzić sobie sama... Włosy myły mi też dziewczyny z sali - złote kobiety
przyniosły dzbanek od salowej do zmoczenia włosów, namydliły a potem spłukały...Miska stała na krześle, a ja się wychyliłam nad nią głową z łóżka....-wiem, że niektórym dziewczynom myły włosuy salowe. Na koniec każdej kąpieli myłam zęby i płukałam wodą (tą butelkową) i w miskę... po kąpieli zmieniałam majtochy i ewentualnie koszulę do spania...
Najgorsze było dla mnie załatwianie się... Też prosiłam dziewczyny o wyjście-zresztą one same wychodziły i pytały czy czegoś nie chcę zrobić. Ciężko było zrobić grubszą sprawę no ale dałam radę (jak jest "blokada" to jeść dużo jabłek i pić kefir)... Przyznam też, że nie wiem czy podczas leżenia się tak nie chce załatwiać czy po prostu się człowiek blokuje, ale ja siusiu robiłam góra 4 razy dziennie, a piłam sporo... Warto mieć przy sobie chusteczki nawilżane-w każdej chwili się wycierasz i trochę odświeżasz... Przy łóżku miałam worek zawieszony więc było gdzie wyrzucać śmieci.... A i ja miałam torebkę materiałową z najpotrzebniejszymi rzeczami non stop na łóżku (z wodą, czymś do przegryzienia, książką, ładowarką, telefonem, kalendarzem,długopisem, wkładkami, chusteczkami itp). Wtedy masz co potrzebne non stop przy sobie i nie musisz prosić innych by np coś z torby Ci podali co chwilę