Ja jak najbardziej też, zresztą jeśli będzie u mnie taka laktacja jak przy córce, to nie będzie wyjścia, ktoś mi będzie musiał to odsysać w trybie natychmiastowym
z Młodą, jesli chodzi o nonce karmienie, udawało nam się współgrać tak, że najpierw 2 potem 1 karmienie w nocy, ale po karmieniu odkładałam ją do łóżeczka. Nawet się tego sama domagała jak miała kilka tygodni - mąż ją trzymał, żeby odbeknęła, a ta się wierciła i stękała, jakby chciała się odpechnąć i uspokajała się, jak ją kładliśmy; dopiero po jakimś czasie, jak już podrosła, zauważyliśmy, w jakich sytuacjach się tak zachowuje i zrozumieliśmy, że to wtedy nie był wcale ból brzuszka czy problemy z trawieniem tylko potrzeba, żeby ją odłożyć
ponoć chłopcy bardziej lubią powisieć na piersi, ale mam nadzieję, że synek okaże się jednak równie wyrozumiały dla mamy jak i córka
Młoda spała do 3 czy 4 miesiąca w rożku, który uwielbiała, dawało jej to poczucie bezpieczeństwa i ciepła (jest zdecydowanie ciepłolubna a była wówczas również ciasnotolubna), do tej pory lubi czasami, jak ją tak ciasno owinąć, np. w wózku teraz zimą. To pewnie też ułatwiło samodzielne spanie, a w 4. miesiącu również zasypianie w łóżeczku.