reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Boję się że coś będzie źle

Albi

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
6 Sierpień 2020
Postów
51
Kochane, niektóre z was już wiedzą, że po 2 latach starań, w piątek w końcu zobaczyłam na teście 2 kreseczki. Bardzo się z tego powodu cieszę a jednocześnie panicznie się boję, że coś będzie nie tak. Jutro będę umawiać się na wizytę, może to mnie uspokoi ale powiedzcie mamusie, też tak miałyście? Jak sobie z tym poradzić? :(
 
reklama
Ja mialam 2 lata staran ,w tym.czasie 2 razy poronilam , i niestety nie da sie nie panikować, dla mnie beta to koszmar , wizyty to panika, ale udało się, mimo że do końca zawsze balam się " czegoś "
 
Po siedmiu lat starań można powiedzieć, ze o stresie ciążowym co nieco wiem.
Sprawa jest prosta, zamartwianie się niczego nie zmieni. Niczego. A jeszcze może zaszkodzić.
Tu nie ma żadnego specjalnego rozwiazania. Nikt ci na nerwy nie da złotego środka. To trzeba sobie samemu przetrawić i ustawić priorytety odpowiednio do potrzeb.
Pragniesz mieć te ciąże zdrowa? Trzeba znaleźć sposób na uspokojenie się. Jaki to już zależy od ciebie.
 
Do psychologa naprzód marsz! Bo się dziewczyno umęczysz i stracisz radość ciąży. Ja po dwóch stratach, po 3 latach starań, do tego w powikłanej ciąży gdyby nie psycholog chyba bym oszalała sama ze swoją głową. Jest wiele miejsc gdzie otrzyma się darmową pomoc. Do tego w ciąży przyjmują poza kolejnością.
Dziewczyny nie warto się zamartwiać i katować i próbować dźwignąć to na własną rękę. Są ludzie którzy mogą i chcą pomóc!
 
Do góry