Witaj hoacynka, niepotrzebnie się czaiłaś tak długo :-), trzeba było od razu do nas na psychoterapię w miarę potrzeby. My wszystkie to przechodzimy.
No jakoś mi nie wyszło wcześniej.Z reguły czytam Was z laktatorem u piersi i ciężko wtedy pisać Teraz już się poprawię
Dagos, dawaj z tymi pytaniami, sama też mam miliony wątpliwości, ale to w miarę możliwości wymienimy się odpowiedziami
Anulfka, rehabilitujemy się, bo dzieci mają stwierdzone obniżone napięcie (jak chyba 70% dzieci teraz) i lekką asymetrię, z której już wyszli. Mieli problem długo z trzymaniem główek (teraz już jest ok). Póki co dzieciaki lubią te ćwiczenia, dla nas to wielkie przedsięwzięcie logistyczne, bo maż musi się z pracy zwalniać, bo ja nie jestem sama w stanie tych moich dwóch klocków tam dowieźć;/ Jeździmy dwa razy w tyg na pół godziny. Mi też się coraz częściej rozjeżdżają z planem dnia, choć ja z tym walczę jak mogę,bo inaczej nie jestem w stanie ich potem sama ogarnąć. Więc jedzą o tej samej porze, kładę spać też razem. Anulfka, Ty i tak jesteś bohaterką, że w ciąży dajesz radę sama!!!Ja całą prawie ciążę przeleżałam,obiadu nie mogłam ugotować, a co dopiero gimnastykować się przy dzieciach.
reklama
emilek86
Fanka BB :)
Ojej, ale tu gwarno.
Witaj hoacynka ja też ściągałam pół roku pokarm. Potem stwierdziłam że dość i zasuszyłam pokarm. Miałam straszne wyrzuty sumienia z tego powodu, ale po czasie mi przeszło ;-)
A jeśli chodzi o leżenie w ciąży, to niestety większość z nas leżała w ciąży bliźniaczej. Taki urok ;-)
Ineska - czemu budziłaś córkę w nocy na karmienie jak spała? :-)
Ja wpadłam w straszny dół z którego wcale nie mogę wyjść. Nic mi się nie chce. Nawet jak dzieci płaczą to nie chce mi się do nich iść i sobie myśl "niech sobie płaczą". Siedzę i patrzę jak się bawią, któremuś się uleje, a ja zamiast wstać i wytrzeć to się przyglądam jak ono w tym grzebie. To normalnie chyba zakraja o depresję :-(
Czytam Was na bieżąco ale weny nie mam, żeby coś naskrobać. Miłego dnia życzę!
Witaj hoacynka ja też ściągałam pół roku pokarm. Potem stwierdziłam że dość i zasuszyłam pokarm. Miałam straszne wyrzuty sumienia z tego powodu, ale po czasie mi przeszło ;-)
A jeśli chodzi o leżenie w ciąży, to niestety większość z nas leżała w ciąży bliźniaczej. Taki urok ;-)
Ineska - czemu budziłaś córkę w nocy na karmienie jak spała? :-)
Ja wpadłam w straszny dół z którego wcale nie mogę wyjść. Nic mi się nie chce. Nawet jak dzieci płaczą to nie chce mi się do nich iść i sobie myśl "niech sobie płaczą". Siedzę i patrzę jak się bawią, któremuś się uleje, a ja zamiast wstać i wytrzeć to się przyglądam jak ono w tym grzebie. To normalnie chyba zakraja o depresję :-(
Czytam Was na bieżąco ale weny nie mam, żeby coś naskrobać. Miłego dnia życzę!
Ostatnia edycja:
Witam kolejne mamusie
Jak to mówią muchy - w kupie razniej
Ja po 3 nocach koszmarnych, dzis dostałam prezent od dziewczyn. Spaly od 1930 do 3, potem jedna sie przebudziła o 6, ale tylko na chwile i spanie do 7.45, choc od 7 sie juz troche wiercily. Poprzednie noce to był koszmar, jak raz zaczelam karmić o 0.30 to spać poszłam przed 5 o to tylko na 45min.
No nic, jeszcze 3 noce i moje chłopaki wracają, zawsze razniej.
Jejku, pol roku karmienia własnym mlekiem. Cudnie. U nas na Sierpniowkach jest dziewczyna, mama bliznat, ktora od 5 nowosci karmi oba egzemplarze piersia I wstaje teraz 8-10 razy do nich, a ma jeszcze 2,5 latka. Jakis kosmos.
Ja korzystając z ostatniego dnia, kiedy to niania zajmuje sie dziewczynami, a ja mam wolne, siedzę w knajpce na kawie. Knajpce dla rodziców i dzieci i jest niania z blizniakami, 2.5 roku maja i wiecie co, to juz ma jakies rece i nogi
Duzo siły życze! A walczącym z depresja polecam zbadanie wit D, cos w tym jest na prawde. Ja po miesiący brania duzych dawek mam sie lepiej, choc wiadomo dołki i frustracje łapią, w końcu to nie prozac A bliźnięta to nie wczasy
Jak to mówią muchy - w kupie razniej
Ja po 3 nocach koszmarnych, dzis dostałam prezent od dziewczyn. Spaly od 1930 do 3, potem jedna sie przebudziła o 6, ale tylko na chwile i spanie do 7.45, choc od 7 sie juz troche wiercily. Poprzednie noce to był koszmar, jak raz zaczelam karmić o 0.30 to spać poszłam przed 5 o to tylko na 45min.
No nic, jeszcze 3 noce i moje chłopaki wracają, zawsze razniej.
Jejku, pol roku karmienia własnym mlekiem. Cudnie. U nas na Sierpniowkach jest dziewczyna, mama bliznat, ktora od 5 nowosci karmi oba egzemplarze piersia I wstaje teraz 8-10 razy do nich, a ma jeszcze 2,5 latka. Jakis kosmos.
Ja korzystając z ostatniego dnia, kiedy to niania zajmuje sie dziewczynami, a ja mam wolne, siedzę w knajpce na kawie. Knajpce dla rodziców i dzieci i jest niania z blizniakami, 2.5 roku maja i wiecie co, to juz ma jakies rece i nogi
Duzo siły życze! A walczącym z depresja polecam zbadanie wit D, cos w tym jest na prawde. Ja po miesiący brania duzych dawek mam sie lepiej, choc wiadomo dołki i frustracje łapią, w końcu to nie prozac A bliźnięta to nie wczasy
aga3004
Fanka BB :)
Madziawse7 nad tym samym się zastanawiałam. Przy Julci wydawało mi się ze nie mam czasu :-)
Ineska z dnia na dzień będzie lepiej. Tylko konsekwentnie.
Anulfka ja też się boję że kiedyś może przyjść taką chwilą. Mam nadzieję że się to zmieni.
Ineska z dnia na dzień będzie lepiej. Tylko konsekwentnie.
Anulfka ja też się boję że kiedyś może przyjść taką chwilą. Mam nadzieję że się to zmieni.
Anufka- brak apetytu może być przez zęby. Moi podczas ząbowania tez wydziwiali, a szczególnie podczas picia z butelki. Jeszcze obiadki jakos zjadali. Za to teraz, jak im zęby wyszly to z jedzeniem nie wyrabiam, no jedzą wszystko, kazde ilości, dzisiaj zjedli na obiad 250ml zupki w 5min obaj! ledwo co nadążam lyzką jedzenie nabierać
Emilek- ja tez czasami siedze i patrze jak oni beczą i sobie mysle " o co chodzi, czego oni chcą". Ale nie ma co się tak uzalac i za każdym razem na rece brac czy cos bo dziecko tez musi się nauczyć, ze placzem i krzykiem wiele nie zdziała, ze bedac grzecznym szybciej dostanie to, czego chce. Nie mowie o syt gdzie widać, ze cos boli, jakas krzywda się dzieje.
Napierajka, kiedy ty wracasz? Jak się z tym czujesz? Ja już powoli psychicznie się przygotowuju. Ale powiem ci, ze w domu z dziecmi zle ale w robocie pewnie będzie jeszcze gorzej
Ja tez mam ostatnio czarne myśli. Nie ciesze się z macierzyństwa tak jak powinnam, brakuje mi cierpliwości.
Emilek- ja tez czasami siedze i patrze jak oni beczą i sobie mysle " o co chodzi, czego oni chcą". Ale nie ma co się tak uzalac i za każdym razem na rece brac czy cos bo dziecko tez musi się nauczyć, ze placzem i krzykiem wiele nie zdziała, ze bedac grzecznym szybciej dostanie to, czego chce. Nie mowie o syt gdzie widać, ze cos boli, jakas krzywda się dzieje.
Napierajka, kiedy ty wracasz? Jak się z tym czujesz? Ja już powoli psychicznie się przygotowuju. Ale powiem ci, ze w domu z dziecmi zle ale w robocie pewnie będzie jeszcze gorzej
Ja tez mam ostatnio czarne myśli. Nie ciesze się z macierzyństwa tak jak powinnam, brakuje mi cierpliwości.
katherine_mag
Fanka BB :)
Ja już nie nadążam za wami, zwłąszca przy moich marudach, dziś taki dzień nastąpił od samego rana.
Napierajka już odpowiedziała za mnie jjka, tyle że ja nie dodaje do niczego mąki, poprostu rozbełtane jajko z łyżką wody i dodaje do tego szpinak np, można to też podać jako danie obiadowe
U mnie spadł śnieg i zaraz idę na spacer, może wtedy mi uszy odpoczną trochę
Witam nową mamę Hoacynka
Napierajka już odpowiedziała za mnie jjka, tyle że ja nie dodaje do niczego mąki, poprostu rozbełtane jajko z łyżką wody i dodaje do tego szpinak np, można to też podać jako danie obiadowe
U mnie spadł śnieg i zaraz idę na spacer, może wtedy mi uszy odpoczną trochę
Witam nową mamę Hoacynka
Ineska1984
Fanka BB :)
Dziewczyny nie dołujcie sie, niedługo wiosna znowu zawita i bedzie lepiej!
Dlaczego budziłam córkę? W sumie sama sie pozniej nad tym zastanawiałam Przyzwyczaiłam sie, ze oboje budzą sie o 1, 4, 6 i 7.30, a tu nagle wstaje jest 3, a ona nie jadła haha wiec chciałam ja nakarmić na śpiocha, ale synek usłyszał i niestety musiałam ich karmic razem. Ogólnie to śmiesznie w nocy wyglada, kładę ich na poduszce, karmie, a jak juz zasną, to muszę sie nagimnastykować, zeby ich zdjąć, przenieść do lozeczek i nie obudzić...
Od poniedziałku oboje maja katar, wiec nie wychodzimy na spacer, ale dzisiaj pierwszy raz same usnely!!! Fakt, ze Jasmina usnęła po 10 min., a Filip znowu po 1h, ale wierze, ze bedzie lepiej!
Moje dzieciaki tez rehabilitujemy- tak, jak większość wzmozone napiecie i lekka asymetria. Ja jeżdzę z nimi sama, chociaż coraz ciężej juz wnieść mi dwa foteliki, muszę troche przypakować haha
milego dnia
Dlaczego budziłam córkę? W sumie sama sie pozniej nad tym zastanawiałam Przyzwyczaiłam sie, ze oboje budzą sie o 1, 4, 6 i 7.30, a tu nagle wstaje jest 3, a ona nie jadła haha wiec chciałam ja nakarmić na śpiocha, ale synek usłyszał i niestety musiałam ich karmic razem. Ogólnie to śmiesznie w nocy wyglada, kładę ich na poduszce, karmie, a jak juz zasną, to muszę sie nagimnastykować, zeby ich zdjąć, przenieść do lozeczek i nie obudzić...
Od poniedziałku oboje maja katar, wiec nie wychodzimy na spacer, ale dzisiaj pierwszy raz same usnely!!! Fakt, ze Jasmina usnęła po 10 min., a Filip znowu po 1h, ale wierze, ze bedzie lepiej!
Moje dzieciaki tez rehabilitujemy- tak, jak większość wzmozone napiecie i lekka asymetria. Ja jeżdzę z nimi sama, chociaż coraz ciężej juz wnieść mi dwa foteliki, muszę troche przypakować haha
milego dnia
Ehh... z jednej strony dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam zly dzien z dziecmi w roli glownej. Kurcze tak sie zdenerwowalam w poludnie ze az zaczely mnie skurcze lapac. Przestraszylam sie okropnie, wzielam nospe i teraz leze. Dzieciakami zajmuje sie teraz tesciowa ale zaraz musze wstac i ich pokarmic.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: