reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Rila - ja o swoim kręgosłupie to już nawet nie wspominam. Mam krzywy kręgosłup więc ból jest ogromny. Do tego od paru dni okropnie dokuczają mi kolana. Dzisiaj to już jest dramat. Jak podnoszę dzieciaki to aż słabo z bólu mi się robi. Więc zaczęłam ułatwiać sobie trochę życie. Na przykład jak dzieciaki bawią się na dywanie to tam je przebieram. Nie niosę na przewijak tylko normalnie zmieniam pieluchę w tym miejscu co leżą. Do łóżek wkładam ich tylko na noc, a i tak ledwo łażę. Chyba zmęczenie bierze górę.
Kto chce moje dzieciaki na parę godzin bym mogła się przespać? :-D
 
reklama
Emilek współczuje bólu. Mnie od kilku dni boli okropnie biodro, jakby ktoś mi tam wiertłem wiercił albo coś. Tak, że każdy krok, ba każdy najmniejszy ruch sprawia mi ból. W nocy to spać nie mogę.
Moje smerfy wczoraj dały mi nieźle popalić. Asia non stop na rekach, chyba ja okropnie głowka bolała bo miała gorącą i non stop się trzymała za nia. Dopiero po nurofenie sie troche poprawiło. Wojtek tez maruda. Spia po 20min max co troche. Dzisiaj od 4:30 na nogach jesteśmy z jedzeniem, wymiotami, zmienianiem pieluch, kąpaniem i praniem na przemian.:-( Dopadło nas na amen:crazy:
 
Dziewczyny znam ten ból, ja już od paru miesięcy ciągle połamana chodze. Najbardziej boli kręgosłup w odcinku piersiowym i stawy w prawiej części ciała: biodro, kolano, staw skokowy i nadgarstek. Ratuję się artresanem, ale na razie skutek marny. Obiecałam sobie, że jak wrócę do pracy to od razu wezmę się za rehabilitację.
 
To widzę że kolejny problem z którym nie jestem sama! A myślałam że to ze mnie jakiś marny egzemplarz! ;-)
Oj dziewczyny współczuję chorób, zdrowia dla maluchów!!!
 
Dziewczyny, jakie uzywalyscie/używacie mleka nr 1? Ja właśnie przeszłam na Nan Pro a maluchy mają twarde kupki. Chociaż wydaje mi się ze to za szybko (zmieniłam całkowicie na Nan od wczoraj). To chyba po poprzednim jak myślicie?
 
Bibiana- u ciebie to samo co u mnie, tez informowałam o tym by nie stawiali zniczy na płycie ale "tesciowa" nie rozumie.

U mnie jest o wiele bardziej skomplikowana sytuacja życiowa i na pewno każda z was zrozumiała by moja złość bez zastanowienia ale nie chce wyciągać tu wszystkich brudów. Powiem tylko ze niedoszli teście jak dla mnie w ogóle nie powinni odwiedzać Frania, zapalac mu zniczy czy w ogóle się tam rządzić. Antosia tez powinni zostawić w spokoju zresztą mnie też. Ahh życie.

Miałam was informować co do postępów w sprawie, tak więc po 3 miesiącach odezwała się wreszcie prokuratura, ze muszą zawiesić naszą sprawę z powodu braku specjalistów w składzie orzekającym i czekamy 8 miesięcy na Śląsk gdzie ci specjaliści są i zajmą się tym. Nie muszę chyba opisywać jak jestem zła.

Anulfka- nie wiedziałam że ty tez masz aniołka w niebie [*].

Wszystkim chorowitkom zdrówka!!
 
Dziewczyny, jakie uzywalyscie/używacie mleka nr 1? Ja właśnie przeszłam na Nan Pro a maluchy mają twarde kupki. Chociaż wydaje mi się ze to za szybko (zmieniłam całkowicie na Nan od wczoraj). To chyba po poprzednim jak myślicie?

Po Nan u nas tez były twarde kupki. Zmienilismy na Hipp i było super. A wcześniej mleko zmienialiśmy 4x i Hipp dopiero okazal się najlepszy.
 
reklama
aga3004 gratuluje maleństw :) Chciałam Cie zapytać jak sobie radzisz, bo też masz jeszcze córcię w wieku mojej Julci :) ?? Jak córeczka zareagowała? Znajdujesz dla niej czas? Masz kogoś do pomocy? Karmisz piersią czy tylko mm? Jak karmisz piersią to przystawiasz na raz dzieciaczki czy pojedynczo? Przepraszam za lawinę pytań ale taka bratnia dusza z Ciebie troszkę i jestem ciekawa jak sprawa wygląda u Ciebie :) Ja powoli przegrywam walkę z laktacją, nawet nie chodzi o ilość mleka ale o moje samopoczucie psychiczne i fizyczne z tym związane. Powiem szczerze że w przypadku bliźniąt to nie odczuwam przyjemności z karmienia piersią, tak jak to miało miejsce z córcią. Jak dziewczyny są na raz przy piersi to dla mnie okropna męczarnia, bo ciągle wypluwają cyca, albo zasypiają, albo sie krztuszą, a ja nie mam możliwości im pomóc bo jak? przecież ręce zajęte... poza tym samo przystawienie ich na raz bez pomocy to dla mnie mega wyczyn z ogromna obawą, ze zaraz któraś mi wypadnie. Jak karmię je pojedynczo to też łatwiej nie jest bo zawsze budzą sie o tej samej godzinie, a ja nie daje rady wytrzymać pół godziny z jedną przy piersi, słuchając jak druga wyje z głodu, jaka to przyjemność z takiego karmienia, wiem, ze nic jej sie nie stanie i musi chwile popłakać ale ja nie umiem przejść obok tego obojętnie, dlatego coraz częściej daje butelkę, tzn i tak po każdym cycu dostawały jeszcze mm żeby się dosycić, ale ostatnio zdarza mi sie wogóle zamiast piersi dac butelkę, np w nocy, bo przynajmniej mogę dłużej pospać. ehhh sa jeszcze sytuacje że plakac mi się chce z bezradności i są jeszcze chwile gdy nie moge sie pogodzić z tym że urodziły nam sie bliźniaki, ale mam nadzieje że niedługo to sie zmieni i tak jak Wy nie będę mogła sobie wyobrazić życia gdy ich nie było....
 
Do góry