aga3004 gratuluje maleństw
Chciałam Cie zapytać jak sobie radzisz, bo też masz jeszcze córcię w wieku mojej Julci
?? Jak córeczka zareagowała? Znajdujesz dla niej czas? Masz kogoś do pomocy? Karmisz piersią czy tylko mm? Jak karmisz piersią to przystawiasz na raz dzieciaczki czy pojedynczo? Przepraszam za lawinę pytań ale taka bratnia dusza z Ciebie troszkę i jestem ciekawa jak sprawa wygląda u Ciebie
Ja powoli przegrywam walkę z laktacją, nawet nie chodzi o ilość mleka ale o moje samopoczucie psychiczne i fizyczne z tym związane. Powiem szczerze że w przypadku bliźniąt to nie odczuwam przyjemności z karmienia piersią, tak jak to miało miejsce z córcią. Jak dziewczyny są na raz przy piersi to dla mnie okropna męczarnia, bo ciągle wypluwają cyca, albo zasypiają, albo sie krztuszą, a ja nie mam możliwości im pomóc bo jak? przecież ręce zajęte... poza tym samo przystawienie ich na raz bez pomocy to dla mnie mega wyczyn z ogromna obawą, ze zaraz któraś mi wypadnie. Jak karmię je pojedynczo to też łatwiej nie jest bo zawsze budzą sie o tej samej godzinie, a ja nie daje rady wytrzymać pół godziny z jedną przy piersi, słuchając jak druga wyje z głodu, jaka to przyjemność z takiego karmienia, wiem, ze nic jej sie nie stanie i musi chwile popłakać ale ja nie umiem przejść obok tego obojętnie, dlatego coraz częściej daje butelkę, tzn i tak po każdym cycu dostawały jeszcze mm żeby się dosycić, ale ostatnio zdarza mi sie wogóle zamiast piersi dac butelkę, np w nocy, bo przynajmniej mogę dłużej pospać. ehhh sa jeszcze sytuacje że plakac mi się chce z bezradności i są jeszcze chwile gdy nie moge sie pogodzić z tym że urodziły nam sie bliźniaki, ale mam nadzieje że niedługo to sie zmieni i tak jak Wy nie będę mogła sobie wyobrazić życia gdy ich nie było....