reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bielsko-Biała i okolice:)

Hejka
My wlasnie po spanku:-). Dzis wybieram się do kosmetyczki na przyjemne mizianie:-). I teraz to juz tak bedzie co 3 tyg takze strasznie się cieszę bo lubie takie rzeczy:-). A zadbana mama to dla mnie podstawa:-).
Mery u nas bylo podobnie:-) tez sie balismy, zeby teraz blizniakow nie bylo bo troche ich jest w rodzinie, a szczegolnie od mojej strony:-).
Madzia lepiej poczekaj sobie z tymi zakupami. Przejeżdżałam dziś kolo sfery i się zastanawiałam czy jest po świętach czy przed świętami. A po Sylwku jeszcze bardziej wszystko przecenia.
Hanna dziekuje za gratulacje:-). Fajnie, ze Twoje dzieciaczki tak wczesnie chodzą spac:-). Ale ja jednak wole by moj Dominik spal do 11 niz sie budzil o 6 lub 7 bo tego bym nie przezyla. Przynajmniej na razie. Ale od wrzesnia nas to czeka...
Milutek Tak, Baliś to dobry lekarz. Kolezanka do niego chodzi i jest w nim "zakochana". Ja obecnie chodze do doktora Lasotowicza, bo mnie mąż namowil, ze to swietny specjalista:-) i faktycznie jestem zadowolona. Dobry ginekolog to połowa sukcesu:-).
Ivette z takim mężczyzną spędzić Sylwestra to kazda by chciala:-). Zaden dorosly męzczyzna go nie zastąpi:-).
 
reklama
Oj no dobra tak bez bicia- to mieszkam koło Żywca...o Mery witam "sąsiadkę":)!! Wiecej chyba nie muszę na temat tego szpitala pisać:zawstydzona/y:;-)!!! Znaczy sie na pewno nie jest to odpowiedni szpital na rodzenie bliźniaków!!

Prychatka- o tym lekarzu tez słyszałam pozytywy. Duzo osób mi mówiło ze oni obaj są świetni w tym co robią:)...a i zazdroszcze Ci tego miziania..ja to juz nie mam siły z łóżka wychodzić:)
 
Ostatnia edycja:
Giovannessa- to ja się teraz zastanawiam czemu tak wychwalają szpital na Wyspiańskiego?? Ja tam rodze z powodów o których wyżej pisałam:)
Nie mam pojęcia, dlaczego wychwalają... jedni wychwalają, inni nie - jak z każdym szpitalem :-)
Ja właściwie chciałam tam iść, bo swego czasu byłam bardzo zadowolona i też wychwalałam ten szpital wniebogłosy - ale tak jak już napisałam, po 3 dniach pobytu w lipcu na ginekologii zrezygnowałam. Nie powiem, że dlatego, że bez powodu i niepotrzebnie faszerowano mnie polopiryną, ale było kilka innych, ważniejszych powodów, dla których zdecydowałam się "sprawdzić" jednak kolejny szpital w mojej karierze. Po prostu - to już nie ten szpital i nie ta załoga, którą ja pamiętam i z którą mi było bardzo po drodze ;-)

To raz - a dwa: planujemy poród rodzinny, a na Wyspiańskiego jest tylko jedna sala do takich porodów i może się zdarzyć, że będzie zajęta, a z głównej tatuś zostanie wyproszony, jeśli będzie tłok. W Wojewódzkim nie będzie tego problemu :-)

I właściwie chyba to tak naprawdę mnie przekonało - bo całą resztę da się przeżyć :-D
 
Moja koleżanka miala cc dwa tyg.temu na Wyspiańskiego i przeszła przez wszystkie piętra. I wyniosłą z ginekologi takie same wrażenia chyba jak Ty. Cos narzekała właśnie na personel i ich podejście do pacjenta! Ah ale co szpital to inaczej i na nic nie ma sie niestety wpływu. Ja się ciesze tylko ze nie jestem skazana na poród w Ż.
 
Milutek bardzo mądra dezycja szpital żywiecki masakra. U mnie tak się złozyło przy Jasiu że pod sam koniec fiknął koziołka i ustawił się posladkami więc zapadła decyzja o cc. Szybkie rozeznanie kto najlepszy w te klocki no i wszyscy jednogłośnie Baliś. Poszłam na wizytę żaden problem, jak zaczął się poród przyjechał do szpitala wyciągnął młodego, a szew cud miód malina:-D Na dodatek bardzo sympatyczny. A i cesarkę siłą rzeczy miałam na Wyspiańskiego i to mój drugi poród tam (pierwszy SN) i bardzo miło wspominam. Opieka po cc bardzo dobra, do dziś pamietam dobroć p. Tosi która uruchomiała mnie do pierwszego wstawania.
Prychatka u mnie dzieci wstaja 8-9 także rano można sie wyspać a wieczór wolny.
Mery no pieknie kuruj się
Giovanessa ja już się spotkałam z opinią że połoznictwo a ginekologia na Wyspiańskiego to 2 światy.
Magda zakupy sobie teraz lepiej odpuścić raz że ludzi masa, a dwa ceny wcale nie powalają
 
Hanna- miło się czyta takie opinie o nim...i to sprawdzone:) mi sie to tam podoba ze nie daja Ci dziecka od razu jak jestes po cc i nawet na drugi dzien mojej kolezance dali małego tylko na pierwsze cycowe karmienie- potem na noc znowu go wzięły bo się kiepsko czuła po cc- co organizm to inaczej się kuruje i reaguje! Cieszy mnie to bo ja bede miec dwie Kruszynki i miałam stracha ze tu ból, tu resztki znieczulenia, paraliż w nogach na łóżku a tu mieliby mi je przywieść i zostawic. Także o to jestem spokojniejsza....
 
Giovanessa ja już się spotkałam z opinią że połoznictwo a ginekologia na Wyspiańskiego to 2 światy.
A to bardzo być może, chociaż ja akurat nie znam takich opinii - ale lekarze chyba ci sami?
Kiedyś do wszystkich oddziałów - położnictwo, patologia ciąży i ginekologia była jedna obsada. A jak jest teraz, to nie wiem, jakoś przyjęłam sama z siebie, że tak samo.
Teraz zresztą nie ma już osobno patologii.
 
A to bardzo być może, chociaż ja akurat nie znam takich opinii - ale lekarze chyba ci sami?
Kiedyś do wszystkich oddziałów - położnictwo, patologia ciąży i ginekologia była jedna obsada. A jak jest teraz, to nie wiem, jakoś przyjęłam sama z siebie, że tak samo.
Teraz zresztą nie ma już osobno patologii.
Z tego co koleżanka zauważyła to każde piętro ma swój personel:) ale ja nie dam sobie za to ręki obciąć:( pójdę to sie przekonam sama:)
 
reklama
Z tego co koleżanka zauważyła to każde piętro ma swój personel:) ale ja nie dam sobie za to ręki obciąć:( pójdę to sie przekonam sama:)
Kiedyś było tak, że położne zmieniały oddział bodajże co rok - zdaje się, że do zachowania uprawnień musiały to robić, bo co jakiś czas musiały być przy porodach - ale głowy sobie obciąć nie dam. Natomiast lekarze byli wszędzie ci sami. Teraz, jak zerknęłam na wypis, to mam pieczątkę "ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego" - więc chyba nadal jest tak samo, bo tak mi wychodzi, że mimo że to osobne piętra, to jest to traktowane jako jeden oddział...
No, ale nie ma to większego znaczenia :-)

A co ma być, to będzie, gdzieś urodzić muszę ;-)
 
Do góry